Za nami VI Podkarpackie Pokazy Lotnicze. Na mieleckim lotnisku na odwiedzających czekała cała masa atrakcji, największą były nocne pokazy z użyciem pirotechniki. To pierwsze takie widowisko na pokazach w regionie! Jak wyglądały atrakcje i jak bawili się mielczanie? Zobaczcie nasze obszerne fotoreportaże!

[FOTORELACJA]10134[/FOTORELACJA]

[FOTORELACJA]10136[/FOTORELACJA]

[FOTORELACJA]10135[/FOTORELACJA]

- Tu w Mielcu, i tu na Podkarpaciu lotnictwo jest jednym ze składników naszego DNA, od kilku pokoleń, bo już od ponad 85 lat. Mam nadzieję, że to wydarzenie obok dobrej zabawy, będzie także świetną promocją naszego wkładu w rozwój przemysłu lotniczego - mówił marszałek Władysław Ortyl otwierając VI Podkarpackie Pokazy Lotnicze. - Bardzo się cieszę, że pokazy lotnicze znów goszczą w Mielcu. Podkarpacie lotnictwem stoi i chcemy to pokazać, że ta nasza inteligentna specjalizacja ma się dobrze. Bo my na lotnictwo stawiamy. To właśnie tu, w Mielcu 85 lat temu zrodziło się lotnictwo. Możemy powiedzieć, że spotykamy się w bastionie lotniczym Polski.

ZOBACZ WIDEO: 

[KONKURS]109[/KONKURS]

„Antek” i dromadery

Na rozpoczęcie imprezy zaprezentował się desant Stowarzyszenia Mieleckich Spadochroniarzy, którzy na ziemię wyskoczyli z AN2. Popularny „Antek”, który pojawił się jako pierwszy element pokazów na mieleckim niebie, jest własnością Fundacji Biało-Czerwone Skrzydła od 2017 roku. Dzięki dużemu zaangażowaniu pasjonatów lotnictwa - pilotów, mechaników odnowiono „Antka” i teraz prezentuje się w pełnej krasie. Egzemplarz Fundacji to tzw. wersja salonowa, w środku został wyłożony miękką tkaniną dla wyższego komfortu lotu, na pokład może zabrać do 8 pasażerów.

Tym razem na pokazach „Antek” pokazał się zarówno solo, jak i wraz z zespołem 3AT3 Formation Flying Team. Powstał on w 2009 roku z inicjatywy pilotów Jakuba Kubickiego i Piotra Krasińskiego. W zależności od potrzeb formację tworzą 3 lub 4 samoloty Aero AT-3, produkowane niegdyś w zakładach w Mielcu.

Wielkie zainteresowanie widzów wzbudził śmigłowiec wielozadaniowy Sikorsky S-70, legendarny Black Hawk, który produkowany jest w Państwowych Zakładach Lotniczych w Mielcu, spółka Lockheed Martin Corporation. Pokaz desantu ze śmigłowca i symulacji akcji ratunkowej podobał się widzom pokazów.

Ósemki na mieleckim niebie dla widzów kręcił Jacek Mainka za sterem Harvarda. Swoje umiejętności pokazał także zespół na M18 Dromaderach, czyli samolotach rolniczych i służących do gaszenia pożarów. Bardzo spektakularnie na niebie nad mieleckim lotniskiem – pomimo szarości nieba - zaprezentowała się defilada samolotów Podkarpacia. Jej uczestnikami były AT-3,  AN-2, PZL TS-18 Bies, PZL TS-1 Iskra oraz SB Lim-2. 

Spektakularnym wydarzeniem był pokaz Irydy, który swe wdzięki prezentowała kołując po pasie mieleckiego lotniska. Za jej sterami zasiadł Piotr Maciejewski z Fundacji Biało- Czerwone Skrzydła. Iryda, która w 2021 roku trafiła do Mielca, na razie nie lata, ale loty są w planach, które fundacja bardzo chce zrealizować. Iryda przypomina o niezwykle ważnym projekcie polskiego lotnictwa, czyli samolocie odrzutowym szkolno-bojowym.    

Efektowny finał i goście z Jordanii

Występ zespołu AeroSPARX to nowość Podkarpackich Pokazów Lotniczych. Pokaz odbył się nocą i przyprawił widzów o szybsze bicie serc. AeroSPARX to jedyny zespół na świecie, który łączy latanie w formacji z akrobacją lotniczą, a do tego z wykorzystaniem pirotechniki i robi to po zmroku. I właśnie ta pirotechnika, instalowana na końcówkach skrzydeł, to znak firmowy Brytyjczyków. Ich podniebne wyczyny wprawiły widzów w prawdziwy zachwyt! Wcześniej, przed AeroSPARX, z pokazem pirotechnicznym zaprezentowali się Marek Choim oraz Jakub Kubicki. 

Równie ogromną atrakcją na dla widzów były także występy Royal Jordanian Falcons, czyli czterech statków powietrznych Extra 330LX. Za ich sterami zasiadają doświadczeni piloci wojskowi. Ich niezwykłe umiejętności pilotażu zostały już wielokrotnie docenione na całym świecie, także w Mielcu. Zespół powstał w 1976 roku z inicjatywy króla Husseina bin Talala, który chciał przez lotnictwo i sztukę promować nie tylko Jordańską Rodzinę Królewską, ale także takie wartości, jak przyjaźń i pokój.

Mistrzowskie akrobacje

Swoimi wyczynami w Mielcu popisali się mistrzowie podniebnych akrobacji: Artur Kielak na Gamebird GB1, Łukasz Czepiela na Carbon Cub EX2, Marek Choim, który pilotował Extra 330SC i Maciej Kulaszewski, który pokazał co potrafi jego samolot - Extra 300L. Każdy z tych pilotów to niekwestionowana gwiazda pilotażu. Artur Kielak swoją przygodę z lataniem rozpoczął już w wieku 16 lat. Szkolił się w Polsce i w Stanach Zjednoczonych. Akrobacją zajął się w 2004 roku w Aeroklubie Śląskim. W roku 2010 zaczął latać Extrami 330 LC, a teraz zasiada za sterami GB1. Artur Kielak nie krył uznania dla publiczności mieleckich pokazów, która dopisała pomimo deszczowej pogody.

- Latając widziałem ile osób jest na pokazach i pod tym względem jest to super publiczność, że przyszli mimo opadów deszczu - mówił Artur Kielak.

Na pokazach zaprezentował się też Maciej Kulaszewski, który lotniczą przygodę rozpoczął w 2008 roku. Za sobą ma studia w Wyższej Szkole Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie na Wydziale Lotnictwa, a także szkolenie w British Aerobatic Academy. W 2017 roku wystartował w Mistrzostwach Wielkiej Brytanii w akrobacji samolotowej, którą skończył z tytułem Mistrza Wielkiej Brytanii w klasie Standard! W 2019 roku został członkiem kadry narodowej Polskiego Związku Aeroklubu Polskiego. Dla Macieja Kulaszewskiego pokazy w Mielcu były debiutem 

- To są pierwsze oficjalne pokazy lotnicze, w jakich biorę udział, więc jest to w jakimś sensie mój debiut. Mam nadzieje, że się podobało - mówił tuż po wylądowaniu Maciej Kulaszewski.

Swe imponujące umiejętności w Mielcu zaprezentował także pochodzący z Podkarpacia Łukasz Czepiela. To pierwszy polski pilot w Red Bull Air Race. Jest mistrzem świata Klasy Challenger i wybitnym pilotem akrobacyjnym. Na co dzień jest kapitanem rejsowego Airbusa A320. W marcu 2023 roku wylądował samolotem Carbon Cub EX2 na lądowisku dla helikopterów drapacza chmur Burdż Al Arab w Dubaju. To lądowisko jest kołem o promieniu zaledwie 27 metrów. 

- Latanie na pokazach to jest wyróżnienie. Cieszę się, że organizatorzy myślą o nas, zapraszają kogoś kto najlepiej zaprezentuje się dla publiczności. Super być znowu na pokazach, super być znowu na Podkarpaciu, bo pochodzę z Rzeszowa - mówił Łukasz Czepiela.

Łukasz Czepiela i Artur Kielak wystąpili też razem w duecie, dając niesamowity pokaz. Jak mówił Artur Kielak, nie musieli się do tego występu długo przygotowywać: - Wczoraj wykonaliśmy trening, który jest obowiązkowy, musieliśmy pokazać, że potrafimy to zrobić bezpiecznie. Natomiast nasze doświadczenie tez pomaga nam w tym, że taki program możemy dość szybko wykreować, potem go omówić, następnie go przetrenować jednym lotem, bo robiliśmy to setki razy - powiedział Artur Kielak.

Marek Choim - to kolejna gwiazda mieleckich pokazów, pilot, pasjonat lotnictwa i przedsiębiorca w jednej osobie. Pierwszy raz do samolotu akrobacyjnego wsiadł rok po uzyskaniu licencji pilota, czyli w 2009. Zaczynał z wyjątkowym człowiekiem Markiem Szufą od Extry 300L. Teraz lata na Extra 330SC. W Mielcu pokazał się m.in. w pokazie pirotechnicznym.

Iskry w akcji

W Mielcu nie mogło też zabraknąć samolotów odrzutowych, w tym legendarnych TS-11 Iskra, w których zaprezentowali się piloci z Fundacji Biało-Czerwone Skrzydła. Iskra to pierwszy polski samolot odrzutowy, zaprojektowany pod koniec lat 50. XX wieku w PZL Mielec. Był przeznaczony do szkolenia pilotów wojskowych. Chociaż TS-11 zbudowano na potrzeby polskiej armii, aż 50 egzemplarzy trafiło do użytkowania bardzo daleko od Polski, bo aż w Indiach. W 1987 roku zakończono produkcję maszyny. Choć od tamtej pory minęło 35 lat, dzięki staraniom Fundacji Biało-Czerwone Skrzydła, Iskry z powodzeniem  prezentują swe możliwości w powietrzu. 

A w Mielcu Iskry zostały zaprezentowane przez Formację Polish Sparks. Została ona powołana w tym roku przez szefów Fundacji Biało-Czerwone Skrzydła. Polish Sparks, w założeniu jest spadkobierczynią legendarnej grupy wojskowej - Biało-Czerwone Iskry, która prezentowała możliwości polskiego odrzutowca - TS-11 Iskra podczas pokazów na całym świecie. Iskry zaprezentowały się m.in. w czasie defilady „samolotów Podkarpacia”. Wielki aplauz publiczności wzbudziły jednak w momencie, kiedy wzbiły się w powietrze dokładnie w chwili zachodu słońca na tle czerwono-różowego nieba. Za sterami Iskier zasiedli: Piotr Maciejewski i Jakub Kubicki.

Na pokazach zaprezentowało się też znane „dziecko” PZL Mielec - M28 - samolot krótkiego startu i lądowania opracowany i produkowany w tamtejszych zakładach.Ta wszechstronna maszyna lata w siłach powietrznych kilku krajów na całym świecie, w tym także w amerykańskiej armii.

Na zakończenie pokazów lotniczych odbył się Drone Show. Było to wyjątkowe świetlne widowisko z użyciem stu kolorowych dronów. W czasie podniebnego show na niebie pojawiło się dziesięć symboli, nawiązujących do specyfiki i atutów województwa podkarpackiego i opisujących region, jako miejsce rozwijania talentów i pasji przez młodych ludzi. Pokaz trwał kilkanaście minut i był okazją do nawiązania do tematyki ustanowionego przez Komisję Europejską w 2023 roku - Europejskiego Roku Umiejętności!

Spacerkiem po historycznym zakładzie

W dniu VI Podkarpackich Pokazów Lotniczych wszyscy pasjonaci historii lotniczego Mielca mogli przejść przez teren Polskich Zakładów Lotniczych. Była to niecodzienna okazja, aby zapoznać się z wystawą historycznych samolotów i z bliska obejrzeć eksponowane na terenach zielonych zabytkowe egzemplarze statków powietrznych produkowanych przed laty w mieleckiej fabryce.

Spacer przez PZL Mielec to kolejne wydarzenie związane ze świętowaniem 85-lecia przemysłu lotniczego w Mielcu, którego patronem są PZL Mielec. Z tej propozycji skorzystały tysiące mieszkańców Mielca i regionu. Nie zabrakło byłych pracowników WSK, ale też przyjezdnych, którzy pierwszy raz znaleźli się na terenie Zakładu, w tak historycznym miejscu.

- Lotnictwo to duma Mielca, śmiało można powiedzieć, że nasze miasto jest lotniczą stolicą Polski, a PZL Mielec z dumą kontynuują wspaniale lotnicze tradycje. Chcemy, aby jubileusz 85-lecia przemysłu lotniczego był świętem nie tylko PZL Mielec, ale wszystkich mieszkańców miasta i regionu oraz pasjonatów lotnictwa - powiedział Janusz Zakręcki, Prezes Zarządu, Dyrektor Naczelny PZL Mielec.

[KONKURS]109[/KONKURS]