Złodziej okradł złodzieja. W sumie zniknęło ponad 4 tysiące złotych

Mieleccy policjanci wyjaśniają niecodzienną historię dwóch kradzieży, która rozpoczęła się od zawiadomienia o rozboju, który miał mieć miejsce w środku dnia, w centrum miasta.

Przed tygodniem policjanci zostali zaalarmowani o napaści na mieszkańca Mielca. W środku dnia, w pobliżu Placu AK napastnik miał zrabować pokrzywdzonemu 3 tysiące złotych. Wcześniej miał go uderzyć.

Jako agresor został wskazany mężczyzna, który jest doskonale znany mieleckim policjantom z innych przestępstw. Został zatrzymany jako podejrzany o dokonanie rozboju.

Szybko się okazało, że rzekomo pokrzywdzony w czasie rozboju sam jest posądzany o kradzież kwoty ponad 4 tysiące złotych z jednego z mieszkań w Mielcu, na szkodę członka jego rodziny. 

Policyjne czynności wskazały, że nie doszło do rozboju. Napastnik przyznał się do kradzieży, ale utrzymuje, że zabrał mniej pieniędzy. Rolę pokrzywdzonego w czasie rozboju odgrywać próbował mężczyzna, który również miał wielokrotne zatargi z prawem. 

Mundurowi wyjaśniają teraz okoliczności obu kradzieży i losy zaginionych ponad 4 tysięcy złotych.

[ALERT]1600844707155[/ALERT]