[FOTORELACJANOWA]11748[/FOTORELACJANOWA]
Powódź w południowo-zachodniej Polsce wyrządza ogromne straty, giną niestety też ludzie. W wiele miejsc można dotrzeć tylko śmigłowcem i wyłącznie drogą lotniczą ewakuować uwięzionych na zalanych terenach.
Takie działania Polska Policja i Wojsko Polskie prowadzą także z wykorzystaniem wyprodukowanych przez PZL Mielec śmigłowców Black Hawk. Według informacji podawanych przez przedstawicieli polskiego rządu i służb, na terenie powodziowym pracuje obecnie aż pięć „mieleckich” maszyn: dwa śmigłowce należą do Policji, trzy do Sił Specjalnych Wojska Polskiego.
Black Hawki wykorzystywane były między innymi w Nysie, gdzie z sukcesem udało się uratować pękające wały. Załogi śmigłowców zrzucały w miejsce wyrw potężne worki z piaskiem i kruszywem. W ten sposób Nysa została ocalona przed niemal całkowitym zalaniem.
Ta sztuka nie udała się w miejscowościach górskich, gdzie dochodziło do powodzi błyskawicznych. Tam załogi śmigłowców, wzmocnione przez strażaków, prowadziły ewakuację mieszkańców.
- Podczas dzisiejszych działań policyjni lotnicy na pokładzie dwóch Black Hawków uratowali łącznie 63 osoby, które żywioł zmusił do ewakuacji – poinformowała 15 września Polska Policja.
Mundurowi opublikowali także zdjęcia i wideo ze swojej akcji.
[ZT]88984[/ZT]