Mielczanin zatrzymany przez ABW?! Mowa o byłym policjancie, obecnie urzędniku

Prokuratura Krajowa informuje, że byli i obecni funkcjonariusze służb zatrzymani zostali w śledztwie dot. agencji towarzyskich z Podkarpacia. Prokuratora zapewniła przy tym, że po doprowadzeniu do prokuratury zatrzymani usłyszą zarzuty. Decyzja ws. środka zapobiegawczego ma zostać podjęta po zakończeniu czynności procesowych.

Aktualizacja, godz. 17:50

Jak informuje RMF FM są zarzuty korupcyjne dla czterech funkcjonariuszy CBŚP i CBA. Usłyszeli je obecny szef Podkarpackiego Centralnego Biura Śledczego, były dyrektor rzeszowskiego CBA oraz dwaj byli oficerowie CBŚP. Nieoficjalna informacja wskazuje, że prokuratura jeszcze dzisiaj skieruje do sądu wniosek o tymczasowy areszt dla wszystkich zatrzymanych.

Informacja z godziny 10:45

Zatrzymań dokonano w ramach śledztwa prowadzonego przeciwko Danielowi Ś., a uprzednio także przeciwko właścicielom agencji towarzyskich Aleksiejowi R. i Jewgenijowi R. Daniel Ś. to były funkcjonariusz Centralnego Biura Śledczego Policji w Rzeszowie.  W 2016 r. prokuratura postawiła Ś. zarzuty korupcyjne, miał współpracować z braćmi R.

Zatrzymania zostały przeprowadzone w poniedziałek 18 listopada na polecenie prokuratora Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie. Akcję przeprowadziła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.  

- Wśród zatrzymanych jest dwóch byłych funkcjonariuszy CBŚP i jeden były funkcjonariusz CBA oraz jeden obecny funkcjonariusz CBŚP. Po doprowadzeniu do prokuratury zatrzymani usłyszą zarzuty. Po wykonaniu czynności procesowych prokurator podejmie decyzję co do konieczności stosowania środków zapobiegawczych  - poinformowała w poniedziałek rzeczniczka Prokuratury Krajowej.

W tle rzekomy skandal obyczajowy

W marcu Radio ZET podało, że do prokuratora generalnego, ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i premiera Mateusza Morawieckiego wpłynęło zawiadomienie dotyczące przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez szefa CBA Ernesta Bejdę. Według Radia Zet, złożył je prawnik byłego agenta CBA, który twierdzi, że w Biurze zatuszowano skandal obyczajowy z udziałem ważnego polityka PiS z Podkarpacia.

Media podawały, że w prowadzonych na Podkarpaciu przez Aleksieja i Jewgenija R. agencjach towarzyskich nagrywano polityków korzystających z usług prostytutek. Według b. agenta CBA Wojciecha J., takich sekstaśm z VIP-ami zdeponowanych na Ukrainie może być ok. 4 tys. godzin. W maju Ziobro oświadczył, że nie ma takich nagrań i nigdy nie było, a informacje powtarzane w mediach, że te nagrania są, to "kompletne kłamstwo".

Prokuratura Krajowa kilkukrotnie dementowała te doniesienia. - Po raz kolejny prokuratura informuje, iż nie zabezpieczono żadnych nagrań, o których rzekomym istnieniu informują media - napisano w oświadczeniu PK przesłanym PAP we wrześniu. Podkreślono przy tym, że prokuratorzy nie dysponują żadnym dowodem, że w ogóle takie nagrania powstały.

Jako pierwsze informację o poniedziałkowych zatrzymaniach podało radio RMF FM. Jak donoszą krajowe media, wspomniane zatrzymania dotyczą prawdopodobnie tworzenia parasola ochronnego nad agencjami towarzyskimi braci R. na Podkarpaciu.

Obecny urzędnik mieleckiego magistratu?

Jak podkreśla TVN24, jeden z zatrzymanych to Robert P., który przez pięć lat kierował rzeszowską delegaturą Centralnego Biura Antykorupcyjnego. To za jego czasów rozpracowano tzw. aferę podkarpacką i ujawniono korupcyjne powiązania pomiędzy biznesmenem z branży paliwowej, a Janem B. z PSL oraz Zbigniewem R. z PO. Informację o tożsamości zatrzymanych dziennikarze tvn24.pl i "Superwizjera" potwierdzili w kilku źródłach, w tym zbliżonych do śledztwa.

- Czy Robert P. został zatrzymany w związku ze swoją pracą w CBA? Prokuratura nie odpowiada na to i inne pytania. Nasze źródła twierdzą, że jego zatrzymanie może mieć związek z jego poprzednią pracą w Centralnym Biurze Śledczym Policji - przekazuje TVN24.

Wszystko wskazuje na to, że zatrzymany teraz Robert P. to mielczanin, były funkcjonariusz Komendy Powiatowej Policji w Mielcu, ostatnio urzędnik mieleckiego magistratu, gdzie zajmuje się informacjami niejawnymi. Do pracy w urzędzie dostał się, na drodze konkursu, w 2017 roku. Oficjalnie nikt tego jeszcze nie potwierdził.

- Znam go osobiście i wiem, że zawsze był bezwzględny i bezkompromisowy dla przestępców. To pod jego kierownictwem funkcjonariusze CBA rozpracowywali wielowątkową i dość skomplikowaną sprawę okrzykniętą później "podkarpacką pajęczyną". Nie wiem, do jakiej sprawy zatrzymano tego oficera, ale nie mogę uwierzyć w jego rzekomą nieuczciwość. Zawsze w takich przypadkach trzeba brać pod uwagę przestępczą zemstę po latach, tym bardziej że przez kilkudziesięcioletnią służbę na pewno tych wrogów sobie dziesiątki narobił - komentuje dla TVN24 zatrzymanie Roberta P. Jacek Dobrzyński, były rzecznik CBA.

Nie pojawiły się żadne nowe informacje na temat dalszych losów zatrzymanych. Nie jest też wykluczone, że Robert P. będzie mógł wrócić do domu jeszcze dzisiaj.

mm, robs, mark (PAP) / PC