Ta historia miała miejsce w nocy z soboty na niedzielę. Tuż przed północą nad miastem pojawił się Boeing C-17A Globemaster III amerykańskiego wojska. To ciężki samolot transportowy wyposażony w cztery silniki odrzutowe, którego rozmiary przekraczają 50 metrów długości i rozpiętości, a wysoki jest na 17 metrów.
Tego typu amerykańskie maszyny od miesięcy regularnie odwiedzają port lotniczy Rzeszów – Jasionka, a ich loty są jawne, widoczne na wszelkich internetowych aplikacjach umożliwiających śledzenie przemieszczanie się samolotów na całym świecie.
I tym razem Globemaster leciał do Rzeszowa, gdy dotarł nad Mielec załoga musiała zmienić plan lotu. Nad portem lotniczym szalała burza, która uniemożliwiała lądowanie.
Piloci postanowili czekać na zmianę warunków pogodowych na korzystne krążąc między Mielcem i Niwiskami. Tę procedurę rozpoczęli około 23:40, a w kierunku Jasionki udali się 40 minut później. Wykonali około dziesięć kręgów.
Wówczas duży samolot był wyraźnie i wielokrotnie słyszalny w Mielcu. Nad miastem przelatywał na wysokości przekraczającej nieznacznie 3 kilometry.
Już 30 minut po północy maszyna wylądowała w Rzeszowie. Dosyć szybko też Podkarpacie opuściła. W niedzielę 27 sierpnia zrealizowała już lot do Stanów Zjednoczonych.