Zamknij

Przemysław „Prymek” Frąckowiak: Debiut solowy i nowa muzyczna droga

11:23, 10.09.2024 Aktualizacja: 15:12, 13.09.2024 ok. 8 min. czytania

Przemysław Frąckowiak, znany jako Prymek, to wokalista i showman z Mielca, członek zespołu Rompey, który rozpoczął solową karierę muzyczną. Jego najnowszy teledysk, nakręcony w malowniczej scenerii nad Jeziorem Tarnobrzeskim, zdobywa serca fanów. Artysta od lat pasjonuje się muzyką, którą traktuje jako sposób na życie. W wywiadzie opowiada o swoich inspiracjach, trudnościach związanych z rozwojem kariery oraz planach na przyszłość.

Przemysław „Prymek” Frąckowiak pochodzi z Mielca i od najmłodszych lat pasjonuje się muzyką. Wokalista, tancerz, showman i członek zespołu Rompey, właśnie zadebiutował swoim solowym utworem, który zapowiada jego samodzielną karierę muzyczną.

Twórczość Prymka cechuje autentyczność i pasja, a muzyka stanowi dla niego coś więcej niż tylko hobby - jest sposobem na życie. Nowy singiel Prymka opowiada o miłości i łączy w sobie elementy muzyki pop i stylu latino. Jak sam artysta przyznaje, to było coś, co zawsze chciał stworzyć:

- Dzięki tej piosence wiem, że idę w dobrym kierunku. Taniec i śpiew są dla mnie jak drugie bicie serca. Muzyka daje mi szczęście i rozwój życiowy - mówi. 

Przemysław od lat gra w zespole Rompey, który zyskał popularność dzięki energetycznym, tanecznym utworom. Teraz postanowił również skupić się na solowej karierze, rozwijając swój indywidualny styl i poszerzając muzyczne horyzonty. Choć solowe projekty to dla niego nowe wyzwanie, Prymek czuje, że dzięki temu może jeszcze pełniej wyrażać siebie i swoją artystyczną wizję.

- Chciałbym dalej rozwijać się w tym kierunku, ponieważ uważam, że warto mieć pasję - dodaje.

Przywiązanie do muzyki i determinacja artysty wskazują, że przed nim jeszcze wiele sukcesów. Jego najnowszy teledysk „Zatańcz ze mną” zdobywa serca fanów. Na youtubie ma już ponad 120 tys. wyświetleń!

Z pewnością Prymek Frąckowiak to nazwisko, które warto zapamiętać na polskiej scenie muzycznej. Jego nowy utwór jest dopiero początkiem nowej drogi w jego karierze. 

Jak zaczęła się Twoja przygoda z muzyką?

- Od najmłodszych lat, gdy miałem problemy z zaśnięciem, moja mama puszczała mi muzykę w radiu, co natychmiast uspokajało mnie i pozwalało zasnąć. Z czasem zacząłem śpiewać do dezodorantu w swoim pokoju, a następnie występować na karaoke. Pierwszy raz wystąpiłem na scenie podczas konkursu "Mielec ma talent", a obecnie koncertuję w całej Polsce i za granicą. Tworzę teraz własne utwory, które są dostępne na wszystkich platformach streamingowych.

Co było najtrudniejsze w dążeniu do kariery?

- Uważam, że mieszkając w małym mieście, trudno jest rozpocząć tworzenie muzyki, a także nawiązywać kontakty, co znacznie ułatwia sprawę. Na początku miałem wiele chwil zwątpienia, czy to jest dla mnie, czy jednak nie jest tak dobrze, jak myślę. Niejednokrotnie chciałem zrezygnować, ale teraz bardzo się cieszę, że zmieniłem zdanie. Czasami przypadkowe miejsca i czas mogą odmienić życie człowieka, a nawet pomóc mu odnaleźć swoją pasję.

Co zainspirowało Cię do nagrania teledysku właśnie nad Jeziorem Tarnobrzeskim? Czy to miejsce ma dla Ciebie szczególne znaczenie?

- Po raz pierwszy w tym roku odwiedziłem Jezioro Tarnobrzeskie. Wybrałem to miejsce ze względu na jego bliskość i piękne widoki. Szukałem po prostu czegoś na Podkarpaciu, aby nie jechać daleko, a moi znajomi polecili mi właśnie to miejsce. Mogę śmiało powiedzieć, że wrócę tam jeszcze, ponieważ jest to świetne miejsce i gorąco polecam je każdemu.

Twój nowy utwór opowiada o miłości i zawiera elementy stylu latino. Skąd wzięła się Twoja fascynacja tym gatunkiem muzycznym?

- Od wielu lat słucham artystów takich jak Sebastian Yatra, Maluma, CNCO i wielu innych. Jest to muzyka, która porywa do tańca i przenosi w inny świat. Nie jest zbyt szybka, ale ma takie teksty, że gdy człowiek patrzy w gwiazdy i jej słucha, nic go wokół nie interesuje. Uwielbiam takie piosenki. Dlatego pomyślałem, że może nadszedł czas, aby samemu coś stworzyć w tym kierunku. Oczywiście nie zamykam się tylko w tym stylu, kocham muzykę i to, co wpadnie mi w ucho lub poruszy moje serce, od razu zostaje mi w pamięci.

Co było dla Ciebie najtrudniejsze podczas tworzenia tego teledysku i jak przebiegał sam proces nagrywania?

- Podczas realizacji teledysku napotkaliśmy na kilka nieprzewidzianych trudności. Początkowo wszystko przebiegało zgodnie z planem, jednak w dniu nagrań okazało się, że na planie znajduje się zbyt wiele osób, co uniemożliwiało swobodne poruszanie się i nagrywanie. Ponadto, zabrakło leżaków, co dodatkowo utrudniało pracę. Szybko zareagowaliśmy na zaistniałą sytuację i udało nam się znaleźć prywatne miejsce, w którym mogliśmy kontynuować nagrania. Jesteśmy bardzo wdzięczni osobom, które pomogły nam w realizacji teledysku. Ich wsparcie było nieocenione i pozwoliło nam na ukończenie projektu w terminie. Proces nagrywania polega na wielokrotnym nagrywaniu różnych scen z każdej strony, aby kamerzysta mógł później przy montażu wybrać najlepsze ujęcia do teledysku. Zazwyczaj teledysk jest kręcony przez cały dzień, aby uzyskać wystarczającą ilość materiału.

Na co dzień grasz w zespole Rompey, a teraz rozpoczynasz solową karierę. Jakie wyzwania napotykasz, łącząc te dwa zadania?

- Podczas występów z zespołem na scenie i podczas koncertów, jest to dla mnie odskocznia od codzienności. W zespole mamy taką dynamikę na scenie, którą większość ludzi dostrzega, a niektóre zespoły nam tego zazdroszczą. W zespole mamy wiele wyzwań, na przykład tuż przed koncertem zatrzasnąłem klucze w bagażniku samochodu, w którym znajdował się sprzęt i nasze stroje na koncert. Jednak jesteśmy grupą i potrafimy szybko rozwiązać każdy problem. To właśnie nazywa się zespołem. Natomiast kiedy występuję sam, wyzwaniem jest wyjść na scenę i wykonać swoją pracę jak najlepiej, dając z siebie sto procent. W rzeczywistości codzienne życie stawia przed nami wyzwania, z którymi musimy się mierzyć.

Czy możemy spodziewać się więcej utworów w stylu latino w Twojej solowej karierze, czy planujesz eksperymentować z różnymi gatunkami muzycznymi?

- Oczywiście, że tak. Uwielbiam eksperymentować i myślę o wydaniu czegoś skocznego i tanecznego, aby sprawdzić, czy dam radę temu sprostać. Oczywiście, coś w stylu "Na zawsze" również się pojawi. Piękne historie miłosne są czymś pięknym w muzyce, więc na moim kanale lub profilach będzie romantycznie, zabawnie i skocznie, a nawet świątecznie.

Taniec i śpiew są dla Ciebie jak drugie bicie serca. Jakie emocje towarzyszą Ci podczas tworzenia muzyki i jak wpływają one na Twoje życie codzienne?

- Tworząc piosenki, czerpię inspirację z otaczającego mnie świata. Obserwuję zakochane pary, spacerujące za rękę i uśmiechające się do siebie. Słucham zagranicznych piosenek i wyobrażam sobie, jak wyglądałby ich scenariusz. Czasami zapisuję swoje pomysły w notatniku. Kiedy zamykam się w mieszkaniu i zaczynam otwierać umysł, piękne wspomnienia i chwile powracają do mnie. Kiedy mam już instrumental, łatwiej mi pisać. Po prostu pozwalam sobie płynąć i tworzyć.

Jakie są Twoje dalsze plany muzyczne? Czy masz już pomysły na kolejne utwory lub teledyski?

- Uważam, że w tym roku uda mi się stworzyć coś wyjątkowego i mam już wstępny plan. Chciałbym nagrać świąteczną piosenkę, niekoniecznie kolędę, ale coś przyjemnego dla ucha. Wrzesień już się zaczął, więc powoli trzeba zacząć myśleć o tych sprawach. Teledysk również powinien być bardzo świąteczny.

Jak odbiera Twoje solowe projekty publiczność, która zna Cię głównie z zespołu Rompey? Czy zauważyłeś różnicę w reakcjach fanów?

- W zespole jestem znany jako showman, który skacze na scenie i śpiewa z Marcinem. Jednak gdy występuję solo, jestem bardziej spokojny i skupiony na talencie. Ludzie obserwują mnie i wspierają za to, co robię, niezależnie od tego, czy występuję w zespole, czy solo. Jest ich coraz więcej, ponieważ lubią mnie takim, jakim jestem i doceniają to, co robię. Dziękuję że jesteście!

Muzyka daje Ci szczęście i rozwój życiowy. Jak radzisz sobie z presją rynku muzycznego i oczekiwaniami fanów?

- Muzyka ma ogromny wpływ na nasze życie. Może nas uszczęśliwiać, smucić, leczyć rany i tworzyć szczęście. Wiem, że nie ma presji, aby tworzyć muzykę, ale ludzie to robią, ponieważ jest to ich pasja lub sposób na zarabianie pieniędzy. Niektórzy robią to nawet dla zabawy. Obecnie istnieje wiele różnych stylów muzycznych, które mogą się podobać lub nie. Ja tworzę muzykę dla siebie, ale fakt, że podoba się ona innym, motywuje mnie do dalszego działania.

Jaką radę dałbyś młodym artystom, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z muzyką? Co jest najważniejsze w dążeniu do sukcesu?

- Oczywiście, że nie należy się poddawać. Są chwile, kiedy czujesz, że nie dasz rady, ale to nieprawda. Każdy ma swoje wzloty i upadki. Żyjemy w innych czasach niż kiedyś, technologia zmienia nasze życie. Każda pasja, czy to sport, muzyka czy aktorstwo, daje ci szczęście i kochasz to robić, to po prostu to rób i nie przejmuj się niczym ani nikim. Pamiętaj, że jeśli ktoś ci zazdrości i cię hejtuje, to po prostu ma nudne życie i nie przejmuj się tym. Udowodnij, że stajesz się silniejszy. Życzę każdemu powodzenia w dążeniu do swoich celów, pasji i marzeń. Ciesz się życiem, rozwijaj się, a przekonasz się, jak twoje życie może zmienić się na lepsze.

(jk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%