[FOTORELACJA]11087[/FOTORELACJA]
Najnowsza publikacja Stanisława Wanatowicza poświęcona została jego przodkom. Jak sam przyznaje w rozmowie z hej.mielec.pl,, „chciał zostawić swoim potomkom, ale też wielu innym rodzinom spowinowaconym z Wanatowiczami, czy wszystkim mielczanom, ślad po informacjach, do których udało mu się dotrzeć”.
Jak dodaje, w założeniu książka miała być o wiele większa. Niewykluczone jednak, że w ciagu roku czy dwóch pojawi się nowe, poszerzone opracowanie.
Co ciekawe, Wanatowicze mieszkają w Mielcu od ponad 250-270 lat.
- Pierwszy Wanatowicz, który pozostawił po sobie kilka tysięcy potomków, a ja znam z imienia i nazwiska ponad 2 tysiące potomków Tomasza Wanatowicza - to wiele zacnych osób, wiele zacnych rodzin, które między sobą - jak to w mieście, które liczyło tysiąc, dwa, potem cztery i osiem tysięcy osób - powinowaciły. Przed wojną, a nawet jeszcze na początku lat 50. wszyscy byliśmy ze sobą w jakiś sposób powiązani - przyznaje Stanisław Wanatowicz.
Jak dodaje, w drzewie genealogicznym, które utrzymuje, a w którym ujętych jest 27 tysięcy mielczan, wie, jak jest z każdym z tych mieszkańców spowinowacony.
Książka jest do nabycia w Księgarni Dębickich w Mielcu.