Amerykański stan Kalifornia nawiedziły potężne pożary. Miejscowe służby do akcji gaśniczej wysłały między innymi trzy śmigłowce S70 Firehawk. Dwie takie maszyny strażakom z Kalifornii dostarczyły zakłady PZL Mielec.
Finally home for a day off. Wanted to share this taken from a colleague on the #WoolseyFire One of our @LACOFD @Sikorsky #Firehawks making a night drop equipped with #NightVisionGoggles #Teamwork #Malibu @local1014 @IAFFNewsDesk @CAFirefighters @LACoFDPIO @LimaDvp10IAFF Be Safe pic.twitter.com/VAmKC0Tdim
— Michael Dubron (@MichaelDubron) 14 listopada 2018
Straż pożarna stanu Kalifornia ma w swojej dyspozycji łącznie pięć maszyn Firehawk, dwie zostały wyprodukowane w Mielcu i mogą być wykorzystywane teraz do tłumienia wielkiego pożaru.
- Maszyny ratowniczo-gaśnicze Sikorsky Firehawk cieszą się obecnie dużą popularnością. W ubiegłym roku po dwa śmigłowce zamówiły służby pożarnicze San Diego i Los Angeles a dwanaście maszyn chce pozyskać stan Kalifornia. Wszystkie one powstają w mieleckich zakładach firmy Sikorsky, ale wyposażenie pożarnicze jest instalowane w amerykańskich zakładach koncernu - podkreśla serwis InfoSecurity24.
Pedrooo02:17, 24.11.2018
A dlaczego nie dostarczono Dromaderow M18?
Może Zarząd PZL OPOWIE jak zakończyła się produkcją i rozwój tego samolotu i dlaczego? Może inne pytanie. Komu zależało na zakończeniu tej produkcji. Przecież był tylko jedynym konkurentem w tej klasie do Air Tractor. Tylko 2.5 raza tańszy od Amerykańskiego brata.... 02:17, 24.11.2018
Ja16:03, 24.11.2018
To nie mieleckie śmigłowce, one są w Mielcu tylko produkowane. 16:03, 24.11.2018
Sdd18:56, 24.11.2018
0 0
Proste. Amerykanie kupili zakład i udupili M18 by rodzina produkcja czytaj Air Tractor nie miał konkurencji. To samo dzieje się z M28 cena z kosmosu nikt nie kupuje a maszynę od naszych południowych sąsiadów Czechów czyli L-410 produkują po kilka miesięcznie. Teraz Amerykanie wypuszczą niedługo Cessne na wzór M28 i będzie można zapomnieć o sprzedaży Skytrucka na świat 18:56, 24.11.2018