Na majowej konferencji prasowej przed mieleckim szpitalem politycy wspólnie z dyrekcją przekazywali informację o pozyskaniu łącznej kwoty 3 mln 700 tys. zł na zakup nowego sprzętu do placówki. Po analizie tej kwoty szybko okazało się, że jej połowa trafi do centralnej sterylizacji.
- Centralna sterylizacja jest, ale jej nie widać. Potocznie nazywa się ją sercem szpitala. Pracuje w systemie całodobowym i urządzenia, które tam się znajdują, pracowały nieprzerwanie przez 23 lata z okładem - mówił w maju Bogusław Kołacz, kierownik centralnej sterylizacji.
- Te urządzenia są bardzo drogie, dlatego też jestem pełen uznania dla wszystkich, którzy się do tego przyczynili - dodawał.
Jak przyznawał, „na ten moment szpital jest zabezpieczony w jeden sterylizator parowy, a do jednostki trafią także dwa nowe: jeden sterylizator plazmowy, niskotemperaturowy, który pozwoli zabezpieczyć w przyszłości wykonywanie operacji na robocie Versus czy też Da Vinci”.
- Do tego mamy zakupione bardzo nowoczesne myjnie 12 i 15-tacowe, nowej generacji, które są przygotowane do pracy i obsługi operacji przy wykorzystaniu robotów - dodawał Kołacz.
W ostatnich dniach instalacja tych sprzętów doszła do skutku.
Przecław15:57, 11.08.2022
1 0
Brawo Boguś. 15:57, 11.08.2022