Do naszej redakcji trafiła wiadomość od mieszkanki Złotnik, która interweniuje w sprawie zapomnianej, przewróconej wiaty przystankowej w Złotnikach - przystanek Złotniki SKR 08.
- Codziennie rano dojeżdżam do szkoły autobusem i widzę, że ta wiata leży bez zmian. Nie jest to raczej akt wandalizmu, bo przewróciła się po wyjątkowo wietrznym weekendzie, jeszcze w listopadzie. Przed wiatą budowany był chodnik, być może po skończeniu prac nie była dobrze zakotwiczona. Pisałam w tej sprawie do urzędu gminy. Z tego co mi wiadomo, nie ja jedyna zgłaszałam już tę informację. Niemniej jednak, gmina jest poinformowana ale od tygodni sytuacja się nie zmienia - czytamy w wiadomości od czytelniczki.
- W tym czasie zdążył spaść śnieg, leżeć przez 2 tygodnie i stopnieć, a pasażerowie z tego przystanku po prostu codziennie stoją na wietrze, bo wiata dalej leży. Postawienie tej wiaty na nogi to nie jest trudne zadanie, ale najwidoczniej, na tę chwilę - zadanie niewykonalne - komentuje kobieta.
Jak dodaje, „nie ukrywa swojej frustracji wobec braku zainteresowania ze strony władz, w związku z tym zwracam się do redakcji z prośbą o nagłośnienie tematu”.
Na tym jednak nie koniec. Natchniona sytuacją z przewróconą wiatą mieszkanka Złotnik postanowiła… napisać o tym wiersz. - Być może ten spontaniczny i trochę komiczny akt, przyczyni się do poprawy życia mieszkańców - komentuje.
Smutne mi życie uczyniłaś, tym upadkiem swoim.
Ten Cię będzie wspominał, kto czekał na deszczu,
pod dachem Twoim.
Teraz schronienia już nie dajesz, a pogoda nie dopisuje.
Bo ten Cię jednak nie ceni, kto w cieple urzędu,
na mejle nie odpisuje.
Wiał wiatr, pewnego dnia bardzo porywisty.
Budową chodnika też bardzo się zmęczyłaś,
teraz, leżysz - morał oczywisty.
I choć korzyści z tego czerpiesz aż nadto, odpoczywając strudzona,
pora najwyższa by ludziom na nowo służyć,
oczekujemy byś do pionu była postawiona.
Nim żonkile i krokusy na Tobie majestatyczne wyrosną,
daj teraz jeszcze utrudzonym ludziom schronienie.
Może powstaniesz przed wiosną.