Podwyżki dla nauczycieli z kasy powiatu?

Nowelizowana przez Sejm i Senat Karta Nauczyciela przewiduje podwyżki dla poszczególnych grup nauczycieli od 1 września. Wicestarosta powiatu mieleckiego Andrzej Bryła zwraca jednak uwagę, że ustawodawca nie zapisał nigdzie środków na ten cel. Oznacza to, że pieniądze dla nauczycieli będą musiały znaleźć samorządy.

- Mamy szereg zadań, na które strona rządowa niekoniecznie zapewniła finansowanie. Od 1 września następują regulacje wynagrodzeń w oświacie – średnio w kwocie 9,6 proc. W skali kraju to będzie ponad miliard złotych, natomiast nigdzie nie mówi się o źródle finansowania. W subwencji ta podwyżka nie ma odbicia – komentuje planowane zmiany w Karcie Nauczyciela wicestarosta powiatu mieleckiego Andrzej Bryła.

Według obliczeń Bryły, po sfinalizowanej nowelizacji Karty Nauczyciela – powiat w skali roku będzie musiał dołożyć do pensji nauczycieli blisko 1 milion 930 tys. zł. Na tym jednak nie koniec. Warto przypomnieć, że w tym roku w związku z tak zwaną podwójną rekrutacją do szkół – w związku z likwidacją gimnazjów – powiat planuje zatrudnienie dodatkowych 30 nauczycieli. 

– Przyjmiemy niektórych nauczycieli z Mielca, z niektórych gmin powiatowych. Ponad 30 dodatkowych etatów potrzebnych do zrealizowania podstawy programowej w dodatkowym roczniku to będzie kolejne około 150-160 tys. zł w skali miesiąca, co w skali roku daje 650 tys. zł – dodaje Andrzej Bryła. 

Wypowiedź wicestarosty podyktowana była ostatnimi sugestiami ze strony opozycji z PiS jakoby budżet powiatu mieleckiego dysponował wolną kwotą ponad 19 milionów złotych. Na niedawnej konferencji prasowej przedstawiciele samorządu dementowali te plotki wyjaśniając, że kwota ta jest zaplanowana na pokrycie przewidzianego na ten rok deficytu budżetowego oraz spłatę wcześniejszych kredytów.