O problemie zaopatrzenia Mielca w wodzie mówi się od lat. Jeszcze prezydent Janusz Chodorowski wskazywał, by w lasach biesiadczańskich wykonać studnie głębinowe. W 2016 roku miasto uzyskało zgodę od Lasów Państwowych na uruchomienie badań na terenach między Mielcem a Przyłękiem. Do budowy podziemnych ujęć konieczne były też zmiany w planach zagospodarowania terenu procesowane przez ościenne gminy.
Temat wraca. Miasto chce, by budowa realizowana była przy finansowaniu z budżetu państwa. - Temat jest dość długi. Prezydent Radosław Swół zwrócił się do wszystkich posłów z Podkarpacia, żeby wsparli wpisanie poprawki do budżetu państwa na wysokość 95 mln zł. Ta inwestycja przewyższa bowiem nasze możliwości finansowe - przyznawał Krzysztof Szostak, wiceprezydent Mielca.
- Jeśli chodzi o procedury to musimy je uzyskać od nowa. Jesteśmy praktycznie w punkcie wyjścia - dodawał.
- Jest to zadanie duże. Trzeba wybudować nową stację uzdatniania wody, wybudować kilometry infrastruktury łączącej ujęcie ze stacją. Dlatego zwróciliśmy się do posłów, żeby to zadanie miało wymiar ponadregionalny. Bez wsparcia państwa nie będziemy sobie w stanie poradzić z tym tematem - mówił Krzysztof Szostak.