Bogdan Bieniek odpowiada Robertowi Wójcikowi

Wracamy do apelu radnych miejskich PiS o współpracę w gronie tej rady oraz uwag radnego Roberta Wójcika dotyczących braku reasumpcji jednego z głosowań w trybie zdalnym ostatniej, grudniowej sesji Rady Miejskiej. Wójcikowi odpowiada przewodniczący Rady Miejskiej Bogdan Bieniek.

- Pan przewodniczący nie zasądził reasumpcji głosowania, gdy głosowaliśmy o „dosypywaniu milionów” do systemu śmieciowego. Sesje odbywają się w trybie zdalnym. Kolega zasygnalizował, że wskutek błędu technicznego nie zagłosował tak jak chciał, system zanotował głos jako wstrzymujący, gdy wyraźnie wynikało z jego wypowiedzi, że był przeciwny. Gdyby była reasumpcja to uchwała, by nie przeszła - relacjonował radny Robert Wójcik.

- W związku z nieprecyzyjnymi lub nieprawdziwymi wypowiedziami radnego Prawa i Sprawiedliwości Roberta Wójcika czuję się w obowiązku przedstawić kilka faktów, które pominął radny aby osiągnąć swój negatywny cel. Wyjaśnienie tych pomówień jest stosunkowo proste i namawiam chętnych mielczan do prześledzenia fragmentów nagrań posiedzenia ostatniej Rady Miejskiej. Każda sesja jest transmitowana na żywo a nagrania można odtworzyć  poprzez ścieżkę: 1. www.mielec.pl - 2. Samorząd Miejski  - 3. Rada Miejska - 4. Nagrania audio/wideo z sesji - 5. wybrać sesję z 29.12.2021 - wskazuje przewodniczący Rady Miejskiej Bogdan Bieniek. 

- W czasie ostatniej sesji, wśród wielu uchwał została podjęta uchwała o dopłacie za 2021 rok z budżetu do gospodarki odpadami komunalnymi. Po pięciu minutach od tego głosowania, kiedy był realizowanych kolejny punkt sesji, jeden z kolegów radnych zgłosił, że on chciał inaczej zagłosować i prosi o powtórzenie głosowania. Nie zgłosił tego w trakcie trwania głosowania czy  zaraz po zakończeniu, tylko po pięciu minutach (nagranie – głosowanie: 6 godz. 6 min 34 sek., zgłoszenie o powtórzenie – 6 godz. 12 min). Poprosiłem radcę prawnego o wykładnię prawną tej sytuacji. Mecenas stwierdził jednoznacznie, że nie ma żadnych przesłanek, ani technicznych, ani merytorycznych do powtórzenia tego głosowania. Radny Wójcik jako „ekspert od etyki”  uprzedził mnie, że jeśli  zachowam się zgodnie opinią radcy prawnego to złoży skargę do wojewody oraz, że nie powinienem pełnić funkcji przewodniczącego. Przypomnę tylko, że pan radny ma wykształcenie prawnicze czyli raczej powinien rozumieć  sytuację - ocenia Bogdan Bieniek.

 - Kiedy radny z jego obozu (Bogdana Bieńka - przyp. red.), godzinę wcześniej poprosił także, że wskutek błędu chciał inaczej zagłosować, taka reasumpcja została przeprowadzona. Co mamy myśleć? Traktuje się nas inaczej, to buduje mury. Wprowadza się politykę do samorządu, dzieje się bardzo źle. Apelujemy, by nie było to czynione. Ja tej sprawy nie zostawię, niech organ wyższej instancji wypowie się, czy postępowanie przewodniczącego było słuszne - przekazywał jednak radny Robert Wójcik.

- W 2 godz. 8 min sesji, po zarządzeniu głosowania nad uchwałą, włączył się mecenas chcąc jeszcze doprecyzować skutki prawne uchwały. Do zakończenia wypowiedzi zagłosowało 6 na 23 radnych i wtedy jeden z nich poprosił, aby od nowa uruchomić głosowanie, bo wypowiedź mecenasa dała inny obraz tematu. I tak się stało.  To głosowanie, i to powyżej, to dwie różne sytuacje prawne, bo w tym przypadku nie zakończono głosowania, a w powyższym przypadku zakończono. Pan Wójcik, jako prawnik pomija te fakty tworząc teorie spiskowe, twierdząc i krytykując, że wprowadza się do samorządu „politykę”, a to z ust czołowego działacza klubu Prawa i Sprawiedliwość brzmi wyjątkowo „niefortunnie” - odpowiada Bogdan Bieniek ze Stowarzyszenia Nasz Mielec.

- Uważam, że Rada Miejska Mielca dobrze pracuje, o czym świadczy np. wielogodzinna analiza wszystkich komisji projektu budżetu na 2022 rok, a ostatnia sesja trwała aż 11 godzin, co wynikało z dociekliwości i rzetelności pracy radnych. Uważam, że jako przewodniczący traktuję wszystkich radnych jednakowo i obiektywnie. Natomiast zgodnie ze statutem przewodniczący czuwa nad sprawnym przebiegiem sesji. Jeżeli temat lub sposób wystąpienia radnych uchybiają powadze sesji przewodniczący ma prawo przywołać radnego „do porządku”. Zdarzają się wystąpienia radnych „nie na temat” aktualnie omawiany lub radni wykazują się w wystąpieniach agresją lub brakiem szacunku dla innych, to w takim przypadku moim obowiązkiem jest zwracać uwagę - podkreśla Bogdan Bieniek.

[ZT]67319[/ZT]