Ireneusz Dzieszko, prawicowy aktywista z Podkarpacia, wystąpił do Zbigniewa Ziobro o jego nadzór nad zawiadomieniami do prokuratury przeciw Urzędowi Marszałkowskiemu. Takie zawiadomienia składał sam Dzieszko.
Powiedzieć, że panowie Władysław Ortyl i Ireneusz Dzieszko nie darzą się sympatią to nic nie powiedzieć. Dzieszko od lat stara się uprzykrzać życie marszałkowi Podkarpacia Władysławowi Ortylowi, podobnie jak innym politykom czy samorządowcom Prawa i Sprawiedliwości. Podkarpacki działacz prawicowy regularnie melduje w mediach o kolejnych wytropionych przez niego aferach w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Podkarpackiego, którym od lat kieruje Ortyl.
Teraz Dzieszko zaapelował do ministra sprawiedliwości o prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro by ten osobiście dopilnował prokuratorskich postępowań uruchamianych po zawiadomieniach Dzieszki dotyczących Urzędu Marszałkowskiego w Rzeszowie.
Przed laty Dzieszko był radnym miejskim w Mielcu reprezentując komitet Prawo i Sprawiedliwość, z którym jednak szybko się pożegnał. Później, bez efektu, startował w wyborach parlamentarnych i samorządowych. Mieszkając pod Rzeszowem angażował się też w akcje krytykujące pracę prezydenta Rzeszowa Tadeusza Ferenca. Brał również czynny udział w protestach pracowników szpitali na Podkarpaciu, w tym w Mielcu.
Pismo Ireneusza Dzieszko do Zbigniewa Ziobry:
Szanowny Panie Ministrze!
Zalecając prowadzenie śledztwa w sprawie afery dotyczącej KNF powiedział Pan na konferencji 13 listopada 2018 roku: "- My, w odróżnieniu od tych przedstawicieli klasy politycznej, którzy chcą stosować taryfę skrupulatności, dokładności śledztwa tylko do pewnej części osób, (...) nie patrzymy na polityczne legitymacje, ale będziemy tak samo konsekwentni zawsze, kogokolwiek to będzie dotyczyć: czy ludzi z nominacji poprzedniej władzy, członków poprzedniego rządu, czy też członków aktualnego rządu, bądź też osoby powiązane z dzisiejszym rządem."
W związku z tym pytamy Pana o afery na Podkarpaciu z udziałem polityków Prawa i Sprawiedliwości. We wszystkich opisanych sprawach szczególny niepokój budzą przedłużające się postępowanie przygotowawcze oraz brak decyzji merytorycznej co do istoty sprawy.
PONIEWAŻ NIE SĄ ONE ZNANE NAWET Z DONIESIEŃ PRASOWYCH, PROSZĘ O OBJĘCIE TYCH POSTĘPOWAŃ NADZOREM PROKURATORA GENERALNEGO, A TAKŻE SZCZEGÓŁOWE WYJAŚNIENIE WĄTPLIWOŚCI ZWIĄZANYCH Z PRZEDŁUŻANIEM SIĘ TYCH POSTĘPOWAŃ.
1. Prokuratura cichaczem trzeci rok prowadzi postępowanie przygotowawcze w kilku sprawach, związanych z budową Centrum Wystawienniczo-Kongresowego Województwa Podkarpackiego, w którym pojawia się między innymi wątek przyjęcia w okresie od stycznia 2014 do stycznia 2015 r., w Rzeszowie w związku z pełnieniem funkcji publicznej, korzyści majątkowej albo jej obietnicy w zamian za podejmowanie działań zmierzających w konsekwencji na wpłynięcie na wykonawcę robót budowlanych przy budowie Centrum Wystawienniczo-Kongresowego Województwa Podkarpackiego, przy wyborze dostawcy farby do zabezpieczenia przeciwpożarowego konstrukcji. Tu faktycznie kwota jest trochę niższa niż w przypadku afery KNF, bo przekracza tylko 7 milionów zł
Czy postępowanie to będzie prowadzone cichaczem do chwili zniknięcia ze sceny politycznej prominentnych podkarpackich samorządowców i działaczy PiS? A może chodzi o umorzenie, gdy wszyscy zapomną o sprawie? To nie jedyna ukrywana afera w samorządzie wojewódzkim!
2. Nikt już chyba nie pamięta o aferze, związanej z budową Internetu Szerokopasmowego w województwie podkarpackim – projekt tylko w tym województwie wyceniony na 322 mln złotych. Tu pod koniec 2015 roku zniknęło tylko 90 milionów zł. Nikt nie mówi o prowadzeniu dochodzenia, a władze samorządowe przeszły do porządku dziennego nad faktem przesłania pieniądze na inny numer rachunku bankowego, niż wynikało to z umowy. W tej sprawie nie jestem w stanie podać nawet sygnatury akt. Dla ułatwiania sprawy podpowiem Panu tylko, że w tle stoją ci sami samorządowcy związani z PiS, co w sprawie wyżej poruszanej.
3. Kolejna afera, która jakoś nie jest w stanie ujrzeć światła dziennego, z udziałem tych samych samorządowców, dotyczy budowy Podkarpackiego Systemu Informacji Medycznej (PSIM). Tu też wydatkowano ponad 136 milionów zł. System nie działa, co potwierdziło w swych raportach CBA. Wiedzę o tym zamieciono pod dywany przepastnych gabinetów, a prasa nie kwapi się z jej ujawnieniem.
Panie Ministrze, człowiek powinien być odpowiedzialny za wypowiedziane słowa. W związku z tym, co zauważył Pan o legitymacjach partyjnych aferałów, proszę Pana o objęcie swym szczególnym nadzorem powyższe sprawy!
Jeśli nie uda się Panu ustalić okoliczności dwóch, co do których nie mam nawet pewności, czy zajmują się nimi jeszcze jakieś instytucje państwowe, proszę przynajmniej o to, by przeprowadził Pan kontrolę działań w sprawie dotyczącej Centrum Wystawienniczo-Kongresowego, w której funkcjonuje sygnatura akt prokuratury. Przypominam, że w Centrum Wystawienniczo Kongresowym, niebawem odbędzie się kolejny kongres 590 mówiący o wspaniałych osiągnięciach polskiego biznesu.
20 8
Już lubię tego typa. Wrogowie moich wrogów są moimi przyjaciółmi. Za zniszczone zdrowie mielczan! Powodzenia!
11 11
To jakiś psychol. Drugi Stonoga
8 7
brawo ortyl to oszust i tyle
7 5
Dzieszko to ubek A nie prawicowiec
Tyle na temat tego pajaca
4 1
Ireneusz Dzieszko - zapomnieliście wspomnieć w artykule, że był kandydatem partii KORWiN (Wolność) na senatora w 2015 roku.
1 3
zwykły oszołom który próbuje zaistnieć
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu hej.mielec.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz