Plany Komisji Europejskiej dotyczące badań technicznych pojazdów mogą wywrócić rynek samochodowy do góry nogami. Szczególnie zagrożone są starsze diesle.
Jak podaje portal Autokult, Komisja Europejska zapowiada poważne zmiany w przepisach o obowiązkowych badaniach technicznych pojazdów.
Niektóre z tych rozwiązań już funkcjonują w polskim prawie, jednak pojawiają się nowe wymagania, które mogą mieć ogromne konsekwencje dla właścicieli samochodów z silnikiem Diesla.
Celem unijnych władz jest zwiększenie bezpieczeństwa na drogach i ograniczenie negatywnego wpływu pojazdów na środowisko.
Bruksela proponuje, aby wszystkie auta starsze niż 10 lat były co roku poddawane przeglądom technicznym, a diagnosta miał obowiązek zapisywania przebiegu auta – te rozwiązania nie są dla polskich kierowców nowością.
Jedną z kluczowych nowości, jaką rozważa Komisja Europejska, jest wprowadzenie cyfrowych dowodów rejestracyjnych oraz elektronicznych certyfikatów potwierdzających zdatność auta do jazdy.
Informacje na temat przeprowadzonych badań miałyby trafiać do ogólnounijnej bazy danych. Takie rozwiązanie pozwoliłoby wykonać badanie techniczne także w innym kraju Unii, jeśli kierowca nie może pojawić się w Polsce w terminie przeglądu.
Prawdziwą rewolucją może okazać się zmiana dotycząca badania emisji spalin, szczególnie w starszych samochodach z silnikiem wysokoprężnym.
Jak relacjonuje Polska Agencja Prasowa, Komisja Europejska zamierza zastąpić tradycyjny test rury wydechowej pomiarem liczby cząstek stałych w spalinach. Dla wielu pojazdów oznacza to spore kłopoty, ponieważ dotąd na stacjach kontroli nie wymagano badań sprawności filtra cząstek stałych.
Nie jest tajemnicą, że spora część starszych diesli poruszających się po polskich drogach nie posiada już fabrycznego filtra DPF lub FAP. Jeszcze niedawno usuwanie tych elementów było powszechną praktyką, zwłaszcza gdy ich wymiana stawała się zbyt kosztowna.
Wiele warsztatów oferowało taką usługę, ponieważ eksploatacja na krótkich trasach powodowała szybkie zapychanie filtra i generowała problemy dla właścicieli aut.
Jeśli unijna dyrektywa zostanie przyjęta w obecnym kształcie, Polska – podobnie jak inne kraje członkowskie – będzie musiała dostosować się do nowych regulacji.
W praktyce oznacza to, że zmieni się sposób oceny emisji spalin podczas przeglądów, a starsze diesle bez sprawnego filtra będą miały poważny problem z przejściem badania. Może to doprowadzić do tego, że z polskich dróg znikną setki tysięcy, a nawet miliony pojazdów z silnikami Diesla.
Jak rozwinie się sytuacja? Przekonamy się w najbliższych miesiącach, gdy Bruksela przedstawi szczegóły swoich propozycji.
2 0
Głu pia UE nie pozwala posiadaczom Diesli z wyciętym lub zapchanym PDfem sprzedawać nam raka na czerwonym świetle. Na co my posiadacze nowszych benzyniaków będziemy teraz umierać.
0 2
i bardzo dobrze! Stare kopciuchy won!😀
0 0
Co ta Ulka , inteligentna inaczej , jeszcze wymyśli.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu hej.mielec.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz