Zamknij

Pożar Biebrzańskiego Parku Narodowego: w akcji Dromader i Black Hawk

16:39, 21.04.2025 Aktualizacja: 17:44, 21.04.2025
Zdjęcia: Polska Policja i Państwowa Straż Pożarna Zdjęcia: Polska Policja i Państwowa Straż Pożarna

Ok. 400 ha terenu obejmuje pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym - poinformowała PAP w poniedziałek rano mł. ogn. Justyna Kłusewicz, rzecznik prasowy podlaskiego komendanta wojewódzkiego PSP. W nocy teren był monitorowany przy użyciu dronów, od rana w akcji znowu będą używane śmigłowce i samolot gaśniczy.

Według informacji podawanych w niedzielę wieczorem, pożarem objęty był obszar o powierzchni ponad 60 ha, ale się powiększał. Poranne szacunki strażaków mówią o obszarze ok. 400 ha.

W nocy teren był dozorowany, strażacy - wspierani też przez wojsko - używali dronów. "Działania w nocy były prowadzone, ale oczywiście na mniejszą skalę, niż w ciągu dnia" - powiedziała Kłusewicz.

Pożar trzcinowisk w Biebrzańskim Parku Narodowym wybuchł w niedzielę po południu na styku powiatów: augustowskiego i monieckiego. Na wniosek komendanta wojewódzkiego PSP wojewoda podlaski powołał sztab kryzysowy; do działań zostali włączeni - oprócz strażaków zawodowych i OSP z regionu - również strażacy z tzw. centralnego odwodu operacyjnego oraz z tzw. modułu GFFF (ang. Ground Forest Fire Fighting) Poland, czyli wyszkoleni do gaszenia pożaru lasu z ziemi, bez użycia pojazdów.

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało alert do osób przebywających na terenie podlaskich powiatów: augustowskiego, grajewskiego i monieckiego o treści "Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Nie zbliżaj się do zagrożonego terenu. Stosuj się do poleceń służb".

Pożar ma miejsce w trudno dostępnym terenie, gdzie nie można dojechać ciężkim sprzętem. Dlatego używane są specjalistyczne pojazdy Sherp do dowożenia ludzi i sprzętu.

W niedzielę w działaniach brało udział ok. 180 strażaków. Wspierają ich służby leśne, parkowe i żołnierze WOT.

Używany jest śmigłowiec i samolot gaśniczy Lasów Państwowych: samolot Dromader z Mieleckich Zakładów Lotniczych oraz wyprodukowany w PZL Mielec Black Hawk policji. 

Jak informuje Polska Policja, za jednym lotem policyjny Black Hawk zrzuca na pożar trzy tony wody.

- Przeprowadzenie skutecznego zrzutu wody z pojemnika Bambi Bucket o pojemności 3000 l, wymaga ogromnej precyzji i niesamowitych umiejętności policyjnych lotników - podkreślają policjanci.

(PAP oraz hej.mielec.pl)

rof/ dki/ pc/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%