Zamknij

Przepisy dotyczące szkoleń z obrony cywilnej budzą wątpliwości. Powodem jest...

14:03, 12.01.2025
Skomentuj Zdjęcie ilustracyjne. Fot. pixabay.com/pl/ Zdjęcie ilustracyjne. Fot. pixabay.com/pl/

Od 1 stycznia 2025 r. obowiązuje ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej, która wprowadza nowe wymagania dotyczące szkoleń w tym zakresie. Samorządowcy alarmują o zbyt teoretycznym podejściu, a eksperci ostrzegają przed brakiem szkoleniowców.

Nowa ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej, która weszła w życie 1 stycznia br., określa obowiązek przeszkolenia przedstawicieli samorządów oraz osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo publiczne. Choć przepisy regulują, kto i w jakim czasie powinien przejść szkolenie, samorządowcy zwracają uwagę na istotne braki w programach.

Według informacji podanych przez portal Prawo.pl, w planach szkoleń zawarto zbyt wiele teorii kosztem praktycznych ćwiczeń. Samorządowcy podkreślają, że nie uwzględniono doświadczeń wyniesionych z ostatnich kryzysów, takich jak powodzie czy konflikt w Ukrainie, które ukazały realne potrzeby w zakresie ochrony ludności.

Problem z liczbą szkoleniowców

Kryteria określone w nowej ustawie znacząco zawężają grono osób, które mogą prowadzić szkolenia z zakresu ochrony ludności i obrony cywilnej. Jak wskazuje ppłk rez. Dariusz Krzysztofik, kierownik referatu ds. obronnych i obrony cywilnej w Urzędzie Miasta Lublin, brak odpowiedniej liczby szkoleniowców może doprowadzić do problemów z dostępnością szkoleń, a także wzrostu ich cen.

- To może oznaczać, że będzie ich brakować, co też wpłynie na cenę tych szkoleń – powiedział Dariusz Krzysztofik w rozmowie z portalem Prawo.pl.

Kryteria dla szkoleniowców – zbyt wąskie?

Jednym z budzących kontrowersje zapisów nowej ustawy jest wymóg, aby osoby prowadzące szkolenia posiadały wykształcenie magisterskie lub podyplomowe na kierunku bezpieczeństwo wewnętrzne. Eksperci wskazują, że takie ograniczenie może znacząco utrudnić rekrutację szkoleniowców.

- Ograniczenie kryterium wymagalności do jednego kierunku zawęża możliwość pozyskania wystarczającej liczby osób do prowadzenia zajęć dydaktycznych, w kontekście potrzeb, które w tym zakresie wystąpią, po wprowadzeniu nowych regulacji prawnych – mówi Karina Sikora-Wojtarowicz, dyrektor wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego, cytowana przez Prawo.pl.

Obawy o efektywność nowych szkoleń

Eksperci i przedstawiciele samorządów podkreślają, że nowe przepisy, choć potrzebne, nie odpowiadają w pełni na realne potrzeby związane z ochroną ludności i zarządzaniem kryzysowym. Brak praktycznych elementów szkoleń, zawężenie kryteriów dla prowadzących oraz niewystarczająca liczba szkoleniowców mogą wpłynąć negatywnie na efektywność przygotowań do sytuacji kryzysowych.

(prawo.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

kijkij

2 0

do odgruzowywania mgr se jaja robita cały system obronności leży i kwiczy jaka obrona cywilna ,jaka kasa do czego nic tu nie ma brak schronów i ich nie będzie bo niby gdzie kto je wybuduje jak rusek stanie u granic RP to sklepy okradna w 10 min i co potem anarchia i tyle. Politycy nie maja bladego pojecia ale gadene oj ,jak generały co omawiaja bitwy ktore juz się odbyły zadnych wnioskow nic , o czym mowa jeden nie mowi o latających rakietach nie mogac ich znalesc ,drugi gubi miny przeciwpancerne panstwo z papieru i dykty nawet modlitwa nie pomoze 16:59, 12.01.2025

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

borynia z rzochowaborynia z rzochowa

1 0

Prezydent rzochowa jest już gotowy ponoć ma strój szlachcica, szabelkę i obecnie poszukuje konia ale w ostateczności pojedzie nawet na świni, taki to patoryjota 12:19, 13.01.2025

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

A ktoA kto

0 0

A kto ma niby zarządzać tą Obroną Cywilną w Mielcu? Wykształciuchy nie mające pojęcia o jakichkolwiek działaniach kryzysowych czy kolejni pociotkowie aktywnej postubecji? Jak patrzę na sztab kryzysowy naszego miasta to mam ochotę im różańce wysłać. Panowie nie mają żadnego pojęcia o tym co robią , co mają robić w razie jak się coś zes..psuje. Krawat i marynarka nie czyni specjalistą od zarządzania kryzysowego. Najlepiej to było widać w 2019 roku jak na zachód od Mielca woda zalewała wioski. Sztab kryzysowy tylko paliwo przepalał a żadnych konkretnych decyzji. Gdyby nie bezpośredni kontakt wojska ze Strażą Pożarną na miejscu to ten bałagan kwitł by o wiele dłużej niż się z nim uporano. Osoby ze Sztabu kryzysowego z Mielca na pewno są do ponownej weryfikacji. Zdecydowana część z nich jest do usunięcia ze względu na brak kompetencji. Stanowisko kompetencji nie czyni bo w razie potrzeby tylko narobi bałaganu. 13:02, 13.01.2025

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%