Zamknij

Rząd nałożył obowiązek zakrywania ust i nosa w pracy, jeśli w pomieszczeniu jest więcej niż 1 osoba

09:59, 30.11.2020 PAP Aktualizacja: 13:01, 30.11.2020
Skomentuj PAP PAP

Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii, które weszło w życie w sobotę, 28 listopada, do 27 grudnia 2020 r. nałożony został obowiązek zakrywania ust i nosa - przy pomocy odzieży lub jej części, maski, maseczki, przyłbicy albo kasku ochronnego w środkach publicznego transportu zbiorowego; miejscach ogólnodostępnych, w tym: na drogach i placach, na terenie cmentarzy, promenad, bulwarów, miejsc postoju pojazdów, parkingów leśnych; na terenie nieruchomości wspólnych; obiektach handlowych lub usługowych, placówkach handlowych lub usługowych i na targowiskach (straganach).

Do 27 grudnia br. obowiązuje zakrywanie ust i nosa w zakładach pracy, jeżeli w pomieszczeniu przebywa więcej niż jedna osoba - wynika z obowiązującego od soboty rozporządzenia Rady Ministrów. Pracodawca nadal jest zobowiązany zapewnić rękawiczki jednorazowe lub środki do dezynfekcji rąk.

Obowiązek ten istnieje także w zakładach pracy, "jeżeli w pomieszczeniu przebywa więcej niż 1 osoba, oraz w budynkach użyteczności publicznej przeznaczonych na potrzeby: administracji publicznej, wymiaru sprawiedliwości, kultury, kultu religijnego, oświaty, szkolnictwa wyższego, nauki, wychowania, opieki zdrowotnej, społecznej lub socjalnej, obsługi bankowej, handlu, gastronomii, usług, w tym usług pocztowych lub telekomunikacyjnych, turystyki, sportu, obsługi pasażerów w transporcie kolejowym, drogowym, lotniczym, morskim lub wodnym śródlądowym; za budynek użyteczności publicznej uznaje się także budynek biurowy lub socjalny".

Zgodnie z rozporządzeniem, zakłady pracy są obowiązane zapewnić zatrudnionym rękawiczki jednorazowe lub środki do dezynfekcji rąk, a także odległość między stanowiskami pracy wynoszącą co najmniej 1,5 m, chyba że jest to niemożliwe ze względu na charakter działalności wykonywanej w danym zakładzie pracy, a zakład ten zapewnia środki ochrony osobistej związane ze zwalczaniem epidemii. (PAP)

autor: Aneta Oksiuta

aop/ amac/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(11)

EhEh

4 1

Teraz zakrywanie? To po pierwsze po drugie chory pomysł niech on stoi 8h i zobaczy jak to jest popaprany kolejny chory pomysł 16:19, 30.11.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

LilkaLilka

3 1

Po co maseczki w zakładach pracy, fabrykach skoro ,,drastycznie '' spada liczba zarażonych,? 17:05, 30.11.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

aaa maseczkoweaaa maseczkowe

0 0

Maseczkowe ludobójstwo




Na temat szkodliwości zdrowotnej noszenia masek na twarzy napisano już niezliczoną ilość artykułów, pojawiły się niezliczone opinie naukowców i lekarzy wyjaśniających dlaczego maski noszone na twarzy są szkodliwe dla zdrowia.

Pomimo tego „władze” większości państw na świecie terroryzując ludzi zmuszają ich do noszenia masek pod groźbą kar pieniężnych, czyli świadomie próbują wpędzić ludzi w różne choroby. Trudno to nazwać inaczej niż polityką ludobójczą!

Uporządkujmy temat zdrowotnej szkodliwości noszenia masek.

W wydychanym przez ludzi powietrzu znajduje się dwutlenek węgla, który jest dla człowieka trujący. Zakładając maskę utrudniamy odprowadzanie dwutlenku węgla na zewnątrz. W efekcie część dwutlenku węgla powtórnie zasysamy do płuc.

Aby uzyskać dobre natlenienie organizmu, powietrze którym oddychamy powinno mieć co najmniej 19,5% tlenu. Zakładając maskę ograniczamy swobodną wymianę gazową, co powoduje, że pod maską zawartość tlenu jest mniejsza.

W internecie można znaleźć dziesiątki filmów, amatorskich pomiarów zawartości dwutlenku węgla i tlenu pod różnymi maskami, w trakcie ich eksploatacji. Wyniki takich eksperymentów są jednoznaczne: maski powodują pogorszenie jakości powietrza którym ludzie oddychają, gdyż obniżają poziom tlenu i podwyższają zawartość dwutlenku węgla do poziomu niebezpiecznego dla zdrowia.

Dlaczego takich badań nie przeprowadzają instytucje państwowe powołane do monitorowania i kontrolowania środowiska pracy i życia ludzi?

Co robi Państwowa Inspekcja Pracy? Dlaczego nie przeprowadzi prostych badań, które pokażą na liczbach skutki oddychania przez maski? Czy się zajmują Sanepidy? (testują ludzi na kowida, testami które się do tego celu nie nadają).

Trucie się ludzi własnym dwutlenkiem węgla i duszenie powietrzem zubożonym w tlen, to dopiero początek „maskowego” horroru!

Powierzchnia masek, to idealne miejsce (bo wilgotne i ciepłe) do rozwoju grzybów, pleśni, wirusów, bakterii i wszelkich innych patogenów. Aby takiego zagrożenia uniknąć należałoby zmieniać maskę co 15 minut. Jeśli tego nie zrobimy, to z każdym wdechem będziemy infekować płuca biologicznym „syfem”.

Prawie całość obecnych na polskim rynku masek pochodzi z importu z Chin, Indii, Pakistanu, Wietnamu i Turcji. Na filmie poniżej możecie zobaczyć w jakich warunkach produkuje się maski w Indiach. I te szmaty walające się po podłodze, „obmacane” przez dziesiątki brudnych rąk, Polak zakłada na twarz i przez nie oddycha.

www.youtube.com/watch



Z jakiego materiału wykonane są maseczki? Kto ten materiał bada pod kątem bezpieczeństwa zdrowotnego? Jakim środkiem chemicznym są impregnowane maski i w jakim celu?

Jaki jest wpływ tych środków i ich oparów na skórę, układ oddechowy, oczy i inne organy?

Nikt tego nie wie i nikogo to nie interesuje! Sanepid bawi się w testowanie, które jest tak potrzebne jak pryszcz na dupie! Państwowa Inspekcja Pracy zeszła do podziemia tak głębokiego, że nie wiadomo czy jeszcze istnieje! A co robią na Akademiach Medycznych? W dziesiątkach przeróżnych laboratoriów i instytutach?

Jeśli noszenie maski miałoby sens zdrowotny, to powinien być jakiś system ich zbierania po użyciu i utylizacji jak odpad medyczny!

Jest taki system: polega on na rzuceniu zużytej maski gdziekolwiek! W efekcie zaplute i zasmarkane maski walają się po ulicach i chodnikach, stanowiąc zagrożenie epidemiologiczne!

Czy kogoś to interesuje?



Obowiązek noszenia masek to jeden z elementów ludobójstwa, zafundowany nam przez system oligarchii finansowej. Przed tym ludobójczym ciosem możemy się jednak obronić! Wystarczy uszyć sobie samemu maskę z firanki o dużych oczkach ( moja maseczka jest uszyta z firanki o wymiarach oczka 3mmx 3mm).

Ponieważ polscy ludobójcy nie wpadli jeszcze na pomysł aby określić techniczne parametry maski, więc „wszystko” co zakryje nos i usta jest maską!

Mina policjantów i ochroniarzy na widok mojej „maski” jest bezcenna!

Nie daj się Polaku udusić w masce, jeśli ulegniesz terrorowi ludobójców- ZGINIESZ z powodu własnej głupoty!!



Więcej na temat szkodliwości noszenia masek tutaj: http://pospoliteruszenie.org/Druga%20fala%20epidemii.html

albo tutaj: https://pl.technocracy.news/masks-are-neither-effective-nor-safe-a-summary-of-the-science/ Szczególnie godny polecenia jest ten ostatni artykuł. W jednym miejscu opublikowano wyniki badań naukowców z całego świata, pokazujących, że maski są bombami z opóźnionym zapłonem, które zniszczą zdrowie wszystkim którzy je noszą! Artykuł jest w języku polskim!



Anthony Ivanowitz

01.01.2020r.

http://www.pospoliteruszenie.org/Maseczkowe%20ludobojstwo.html 01:11, 01.12.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

aaa maseczkiaaa maseczki

0 0

Dlaczego maseczki zakładane na twarz są trujące?


Dwie przyczyny powodują, że maseczki zakładane na twarz -których obowiązek noszenia w sposób absolutnie bezprawny wymusił na nas rząd III RP- są wyjątkowo toksyczne!

Przyczyna pierwsza: po założeniu maseczki , pomiędzy maseczką a skórą twarzy wytwarza się „luka” powietrzna (wolna przestrzeń). Podczas oddychania wypełnia się ona resztkami śliny, wydzieliną z nosa, parą wodną zawierającą cały „bukiet” własnych wirusów, bakterii i innych patogenów! Wysoka temperatura i wilgotność panująca pod maseczką stanowią idealne warunki do rozwoju grzybów, pleśni, wirusów, bakterii, itp. Ta toksyczna mieszanka wraz z wdechem przedostaje się do organizmu człowieka, zatruwając go i przed niczym nie chroniąc! Wirusy są tak małe (widoczne dopiero po mikroskopem elektronowym i przy milionowym powiększeniu), że żadna tkanina czy włóknina z której wykonuje się maseczki, nie stanowi dla nich przeszkody! Przedostają się do organizmu człowieka przez maseczkę, jak mucha przez otwarte wrota stodoły!

Przyczyna druga, chyba nawet ważniejsza: w wydycham powietrzu znajduje się trujący dla człowieka dwutlenek węgla! Pomiędzy wdechem a wydechem każdego człowieka jest kilka sekund przerwy. Czemu ta przerwa służy? Wydychany dwutlenek węgla jest ponad dwukrotnie cięższy od powietrza. W ciągu kilku sekund przerwy w oddychaniu, gaz ten opada na ziemię i podczas wdechu, do płuc przedostaje się powietrze wolne od dwutlenku węgla.

Co się stanie jeśli założymy maseczkę? Wydychany dwutlenek węgla będzie stale zalegał w wolnej przestrzeni pomiędzy skórą twarzy a maseczką i będzie powtórnie „zasysany” do płuc podczas wdechu. Tym samym każdy kolejny wdech będzie zatruwał nasz organizm dwutlenkiem węgla, który nie zostanie usunięty w całości z organizmu. Nadmiar wdychanego dwutlenku węgla, pozbawia powietrza tlenu, co powoduje dodatkowo nie dotlenienie organizmu.

Skutki takiego zjawiska są katastrofalne!

Lekarzom znane jest zjawisko zawałów serca które mają miejsce wczesnym rankiem. Z badań wynika, że są one spowodowane zatruciem dwutlenkiem węgla. Współczesne „blokowe” sypialnie są bardzo małe, o szczelnych oknach i pozbawione wentylacji, zaś łóżka są bardzo niskie. Jeśli w takiej sypialni śpi dwoje ludzi, to ilość wytworzonego przez nich dwutlenku węgla jest tak duża, że powoduje zatrucie którego skutkiem jest zawał serca! Dwutlenek węgla jako cięższy od powietrza utrzymuje się na wysokości nosów śpiących ludzi, którzy nieświadomi niebezpieczeństwa wdychają go!

Jeśli jeszcze w takim małym pomieszczeniu stoi dodatkowo łóżeczko dziecinne z niemowlakiem w środku, to również ono może się zatruć dwutlenkiem węgla, co znane jest w medycynie jako „śmierć łóżeczkowa”. (zjawiska zatrucia dwutlenkiem węgla opisuje dr. nauk medycznych Jerzy Jaśkowski w trakcie swoich wykładów na kanale youtube).

Ja sam czasami doświadczam zatrucia dwutlenkiem węgla i nie dotlenienia. Wykonuję zawód który wymaga abym od czasu do czasu pracował w zapylonym środowisku. Wówczas zakładam maseczkę przeciw pyłową. Już po kilkudziesięciu minutach zaczyna mnie boleć głowa i pojawiają się zawroty. Muszę przerwać pracę, wyjść na zewnątrz, zdjąć maseczkę i przez kilkanaście minut głęboko oddychać by dotlenić organizm i usunąć z niego dwutlenek węgla!

W wielu środowiskach zawodowych (na przykład górniczym), ludzie pracujący w zapylonym otoczeniu, nie używają masek (choć je posiadają i są obligowani do ich stosowania przepisami bhp) z przyczyn o których pisałem powyżej. Chirurdzy używają maseczek (wykonanych ze specjalnej włókniny o niskim oporze przepływu powietrza) tylko podczas operacji, minimalizując ich szkodliwe działanie odpowiednią techniką oddychania oraz częstą zmianą maseczek.

Jeśli do tego co napisałem powyżej dodamy fakt, że prawie w całości maseczki produkowane są w Chinach i z tego kraju trafiają do nas, to obraz staje się wyjątkowo ponury!

Produkowane w Chinach maseczki wytwarzane są z włóknin o niewiadomym składzie chemicznym (którego nikt w Polsce nie bada), impregnowane są jakimiś śmierdzącymi środkami chemicznymi (jakimi? Nie wiadomo! Nikogo to w Polsce nie interesuje!), a co najgorsze: pochodzą z kraju gdzie podobno nadal szaleje wirus Covid 19! Nie jest wykluczone, że celowo są one zainfekowane wirusem Covid 19, zaś śmierdzące środki chemiczne którymi maseczki są nasączone, mają za zadanie „utrwalić” wirusa”, aby zatruwać ludzi i dzięki temu nadal sprzedawać miliardy maseczek.

Jeśli ktoś uważa, że celowe infekowanie maseczek wirusem jest niemożliwe, to przypomnę aferę sprzed kilku dni, gdy okazało się, że testy mające wykrywać wirusa, zawierają w sobie...wirusy Covid 19!!!

Dlaczego więc jeśli opisany wyżej mechanizm szkodliwości maseczek jest powszechnie znany i dobrze opisany w literaturze medycznej, polski rząd wydał (całkowicie bezprawnie!) nakaz ich stosowania? Z prostej przyczyny! Jacyś szubrawcy z kręgów rządowych postanowili zarobić na sprzedaży maseczek! Druga przyczyna jest taka, że powszechne używanie maseczek ma dodatkowo sterroryzować ludzi, tak by zgodzili się oni na szczepienia przeciwko grypie koronawirusowej! (na konferencji prasowej minister zdrowia, przestępca Szumowski, powiedział, że będziemy tak długo nosić maseczki, aż się ...zaszczepimy!)

Fatalne skutki zdrowotne stosowania maseczek tych bandziorów nie interesują!

Jeśli możesz, absolutnie nie stosuj maseczek! Jeśli jesteś do tego zmuszony uszyj sobie „maseczkę” z tkaniny bawełnianej (im cieńszej tym lepiej, nie będziesz się w niej dusił) zakładaj je tylko na usta nie zakrywając nosa! Oddychaj tylko nosem, tym sposobem unikniesz zatrucia wydychanym przez siebie dwutlenkiem węgla!

„Wciskanie na chama” maseczek ludziom (w sytuacji gdy przed niczym one nie chronią, a stanowią zagrożenie dla ich zdrowia) a zwłaszcza osobom starszym, schorowanym, o obniżonej odporności immunologicznej stanowi wyraz najwyższego zbydlęcenia tych osobników, którzy robią „biznesy” na okaleczaniu ludzi i którzy terroryzują ich „pandemią” której nie ma! To nie są ludzie! To są hieny!


Anthony Ivanowitz

16.04.2020r.

Www.pospoliteruszenie.org

http://www.pospoliteruszenie.org/Toksyczne%20maseczki.html 01:11, 01.12.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

aaa rozważaniaaaa rozważania

1 0

Leśne rozważania ozdrowieńca po grypie



Jako „świeżo upieczony” ozdrowieniec po grypie (na pewno kovidowej, a jakże by inaczej?) wędruję sobie ostatnio po lasach i borach środkowej Polski, ładując swoje akumulatory, rozładowane przez chorobę.

Obserwuję przyrodę, słucham śpiewu ptaków (czasami minie mnie stado saren albo dzików) i od czasu do czasu spotykam rodaków tak jak ja spacerujących, bądź pędzących rowerami, czasami motorami czy quadem.

Czasu mam dużo, więc wdaję się w różne myślowe dywagacje socjologiczno - psychologiczne, do czego skłaniają mnie obserwacje mijanych ludzi.

Doktoratu z tego nie będzie (chyba, że na którejś z wyższych szkół gotowania na gazie), ale drobny felietonik to też coś! (parę złotych wpadnie)


Gdy mijam w środku lasu człowieka „okutanego” w maskę aż po same oczy, to bez konieczności przeprowadzania na nim testu na inteligencję, wiem to żałosny idiota i kretyn.


Ta ludzka kreatura wierzy, że w środku lasu grasują „kowidy” które tylko czyhają aby go pożreć!

Gdy założy maskę, kowidy wystraszą się jego wyglądu i czmychają w krzaki!


Gdy mija mnie rodak, który w środku lasu , zakrył namordnikiem tylko usta zaś odsłonił nos, to widzę, że ma on troszkę rozumu, ale to śmierdzący tchórz!


Boi się, że zza drzewa wyskoczy policjant, który za nieprawidłowe noszenie namordnika „przywali” mu mandat 30 tysięcy złotych.


Ten egzemplarz ma więcej rozumu niż poprzedni, ale i tchórza w nim więcej.

Pewną odmianą ostatniego osobnika jest rodak który trzyma maskę w pogotowiu w dłoni, bądź kieszeni, gotów w każdej chwili nałożyć ją na ryja, gdy tylko pojawi się niebezpieczeństwo w osobie leśnego policjanta, choć prawdopodobieństwo spotkania policjanta w środku lasu wynosi 0!

Od czasu do czasu napotykam osobników bez masek, maszerujących po lesie „jak gdyby nigdy nic, jakby żadnego kowida nie było”!

Spoglądamy na siebie badawczo, próbują dociec „kto zacz”, a widząc, że żaden z nas w pośpiechu nie zakłada maski, ani nie rzuca się do panicznej ucieczki, uśmiechamy się do siebie, czasami pogawędzimy ubolewając na durnotą Polaków! Machamy do siebie, a ostatnio jakiś obywatel (pewnie myśliwy) krzyknął mi na pożegnanie „darz bór”.

Ostatnią rozszyfrowaną przez mnie kategorią kowidian, jest osobnik którego napotkałem w lesie

okutanego maską aż po oczy, który na pytanie dlaczego nosi maskę w lesie, odparł: ponieważ jest takie zarządzenie! Zapytałem go: a gdyby było takie zarządzenie abyś sobie wbił nóż w serce, to też byś posłusznie je wykonał?

Spojrzał na mnie spode łba i zniknął w zaroślach!

Tego bęcwała zakwalifikowałbym do grupy kowidian samobójców: jak mu władza każe się zabić, to on się zabije!


Pozdrawiam wszystkich kowidian i zachęcam do obejrzenia i posłuchania przemówienia skierowanego do nich.:

https://www.youtube.com/watch?v=bL1YcHGiYOg


Później popędźcie przed siebie i skoczcie w otchłań, jak to zrobili przed wami inni kowidianie!


https://i.chzbgr.com/full/3607347968/h99292AF7/people-are-rushing-to-aid-the-sinkhole-victims


Nie pomylcie kolejności oglądania filmików: najpierw przemówienie, później skok w otchłań!


Anthony Ivanowitz

09.11.2020r.

http://www.pospoliteruszenie.org/Lesne%20rozwazania.html

Www.pospoliteruszenie.org 01:13, 01.12.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

aaa namordnikiaaa namordniki

0 1

Do kowidian noszących namordniki



Tak jak człowiek potrzebuje tlenu do życia, tak i tlenu do działania potrzebuje każdy silnik spalinowy.


Otwórz maskę swojego samochodu i okręć filtr powietrza szmatą. Spróbuj teraz "odpalić" silnik. Nie odpali?! Ano nie odpali, albo odpali ale będzie rzęził! Ma za mało powietrza!
To samo jest z każdym człowiekiem któremu założymy na twarz namordnik! Nałożysz mu szmatę (czyli maseczkę) na jego filtr powietrza (na usta i nos), otrzyma za mało powietrza i będzie się dusił, tak jak dusi się silnik spalinowy który otrzyma za mało powietrza!

Albo jeszcze inaczej, jeśli powyższy przykład do ciebie nie przemawia.


Człowiek ma 4 otwory wydalnicze, którymi usuwa szkodliwe produkty przemiany materii. Są to: cewka moczowa, odbyt, nos, usta.

Obwiń któryś z tych otworów fizjologicznych szmatą i spróbuj usunąć szkodliwe produkty przemiany materii. Na początek proponuję obwinąć szmatami odbyt- i teraz tak "zabezpieczony" antykowidowo usuń z organizmu swoje gówna.
Usuniesz, jak najbardziej, ale po tym eksperymencie już dupy szmatą nie okręcisz.
A dlaczego okręcasz szmatą nos i usta?

Bo szkodliwe produkty przemiany materii usuwane ustami i nosem po pierwsze śmierdzą mniej niż gówno, a po drugie są w formie gazowej więc ich nie widać!
A jak czegoś nie widać, to tego nie ma - tak sobie kombinujesz!
Kombinuj tak dalej, a za jakiś krótki czas cały twój organizm będzie kupą gówna.

Jeśli drogi kowidianie zostało ci jeszcze trochę rozumu, to przeczytaj tekst poniżej bo jeśli nie zdejmiesz namordnika, to za jakiś czas już nie będziesz umiał czytać!


http://niepodległy.pl/799/maski-sa-zbrodnia-przeciwko-ludzkosci-i-znecaniem-sie-nad-dziecmi/



Anthony Ivanowitz

12.11.2020r.

Www.pospoliteruszenie.org

http://www.pospoliteruszenie.org/do%20kowidian.html

01:15, 01.12.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

aaa anestezjolodzyaaa anestezjolodzy

0 0

Anestezjolodzy żyją szybko, umierają młodo.





Dlaczego anestezjolodzy umierają młodo?



Beskidzka Izba Lekarska przeanalizowała dane prawie 7 tys. lekarzy zmarłych w Polsce w latach 2010-2014. Reprezentowali oni najczęstsze specjalizacje: choroby wewnętrzne, chirurgię, ginekologię, anestezjologię, neurologię, okulistykę i psychiatrię. Uwzględniono również grupę lekarzy bez specjalizacji. Okazuje się, że różnice są ogromne.

Okazało się, że zarówno w przypadku lekarzy, jak i lekarek anestezjolodzy żyją krócej niż koledzy wszystkich innych specjalizacji, a różnica ta jest znamienna statystycznie i wynosi kilka lat. Więcej danych statystycznych tutaj: https://podyplomie.pl/aktualnosci/04483,dlugosc-zycia-lekarza-a-specjalizacja )

Dlaczego anestezjolodzy żyją krócej niż lekarze innych specjalizacji?

Anestezjologia jest uważana za specjalizację obciążoną największym stresem, co po raz kolejny wskazuje na stres jako ważny czynnik wpływający na długość życia lekarzy. (od siebie dodam, że nie tylko lekarzy ale ludzi w ogóle) Ponadto anestezjolodzy ze względu na specyfikę pracy oraz ich znaczny niedobór zwykle często dyżurują – komentuje w „Gazecie Lekarskiej” dr n. med. Klaudiusz Komor, prezes Beskidzkiej Izby Lekarskiej.

Rozbierzmy na czynniki pierwsze wypowiedź doktora Komora. „.. Ponadto anestezjolodzy ze względu na specyfikę pracy oraz ich znaczny niedobór zwykle często dyżurują...”

Z czym wiąże się częste dyżurowanie? Z przemęczeniem, ze zwiększonym stresem oraz...ze zdecydowanie dłuższym niż u innych lekarzy okresem pracy w masce chirurgicznej!

Który z czynników decyduje o krótkim życiu anestezjologów? Zapewne każdy po części, ale pewnie decydujący jest fakt długiego oddychania przez maskę chirurgiczną!

Istnieje niezliczona ilość badań naukowych pokazujących fatalne skutki zdrowotne stosowania masek na twarz, przez długi czas. Jeśli lekarz anestezjolog oddycha przez maskę codziennie przez kilkanaście godzin ( pełniąc dyżur za dyżurem) to jego organizm jest trwale niedotleniony, zatruwany własnymi wyziewami, co w połączeniu ze stresem skutkuje wczesną śmiercią.

Nie wiem czy z taką diagnozą zgodzi się pan Opara, anestezjolog z wykształcenia, jednak wiele badań wskazuje, że tak właśnie jest. Niestety nie jestem w stanie odszukać badań amerykańskich na które natknąłem się przypadkowo w internecie (i nie zapisałem ich), które pokazywały, że lekarze pracujący na co dzień w maskach żyją statystycznie kilka lat krócej od swoich kolegów pracujących na co dzień bez masek.

Artykuł ten dedykuję „pół kowidianom” którzy siedzą jeszcze na barykadzie okrakiem i nie wiedzą do końca co myśleć o obecnej maskaradzie kowidowej.

Kowidianie pełną gębą (okutani w maski po oczy i dodatkowo zasłonięci przyłbicami) mogą sobie lekturę darować- oni są już zgubieni, do nich nic już nie dociera, jedyne o czym marzą to jak najszybciej się zaszczepić, co ich problemy życiowe rozwiąże na wieki!



Anthony Ivanowitz

16.11.2020r.

Www.pospoliteruszenie.org

Ps. Poniżej opinia lekarza anestezjologa, który przez kilkanaście lat pracował w szpitalach w Polsce i w Australii. Pan Ryszard Opara prowadzi obecnie portal Neon24.pl na łamach którego od czasu do czasu publikuję.





Tak, przez wiele lat pracowalem jako anestezjolog w Polsce - w szpitalu na Banacha oraz Lindleya; w Australii w Broken Hill.

Powody dla którego anestezjolodzy żyją najkrócej - są bardzo proste do zrozumienia.
Najważniejszym jest oczywiście to, że anestezjolog dużo dłużej w sumie przebywa w masce niż chirurg...
Zakłada maskę, kiedy zaczyna się znieczulenie pacjenta - w tym czasie chirurg czeka na zewnątrz (myje ręce) itd
Potem po operacji, chirurg wychodzi - a anestezjolog musi wybudzić pacjenta, przewieźć go do sali pooperacyjnej...lub do oddziału OIOM - Oddział Intensywnej Opieki Medycznej.
W sumie - anestezjolog moim zdaniem pracuje w masce codziennie - 8 godzin (plus dyżury) a chirurg może 2-3 godziny. Robi 1-2 operacje i idzie na oddział.

Wiadomo: najważniejszą funkcją życia jest oddychanie, które dostarcza tlenu do organizmu. Bez oddychania człowiek może żyć kilka minut.
W maseczce nie można głęboko oddychać, oddycha sie płytko i szybko.

Podam przykład, który podałem już dawno...

Psy oddychają szybko i płytko. W rezultacie bardzo mało tlenu dochodzi do płuc. Dlatego psy żyją: 10 - max 15 lat. Rzadko dłużej.

Innym istotnum czynnikiem szkodliwości pracy anestezjologa jest stress, który w tym zawodzie jest codziennością...

Ale niewątpliwie najważniejszym czynnikiem jest nieprawidłowe oddychanie - własnie dlatego, że większość życie zawodowego w tej
specjalizacji - odbywa się w maseczce...
Większość moich kolegów anezjologów umarło dosyć młodo...właśnie dlatego. Ja przestałem praktykować anestezjologie - wiele lat temu i mam nadzieję jeszcze trochę pożyć".

Mam nadzieję sprawa jest chyba oczywista dla wszystkich. Noszenie masek na dłuższą metę - jest bardzo szkodliwe dla każdego człowieka - powoduje stałe niedotlenienie organizmu - a to skraca długość życia.

Pozdrawiam Pana serdecznie


Ryszard Opara

http://www.pospoliteruszenie.org/Anestezjolodzy.html 01:16, 01.12.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

aaa maskiaaa maski

0 0

Maski?

Rozprzestrzenianie się wirusa zachodzi poprzez zarażenie drogą kropelkową (tylko u pacjentów, którzy kaszlą lub kichają) i aerozolową w zamkniętych, niewentylowanych pomieszczeniach. Dlatego też zakażenie jest niemożliwe na otwartym powietrzu. Śledzenie kontaktu i badania epidemiologiczne pokazują, że zdrowi ludzie (lub nosiciele bezobjawowi z pozytywnym wynikiem testu) są niemalże niezdolni do przeniesienia wirusa, stąd nie są dla siebie nawzajem zagrożeniem /14, 15/.

Również przenoszenie wirusa przez przedmioty (np. pieniądze, zakupy czy wózki sklepowe) nie zostało udowodnione naukowo /16, 17, 18/.

Maski są wskazane w przypadku kontaktu z grupą ryzyka lub osobami z niewydolnością oddechową i zmniejszają ryzyko infekcji drogą kropelkową. Jak przedstawiono w badaniach splot włókien w polecanych do powszechnego noszenia maseczkach bawełnianych ma wielkość rzędu mikrometrów, podczas gdy wielkość wirusów mieści się w granicach nanometrów czyli jest 1000-krotnie mniejsza. Nie ma więc podstaw fizycznych do twierdzenia, że maski chronią przed wirusem przenoszonym drogą powietrzną i zmniejszają jego ewakuację w przypadku drogi kropelkowej od chorego z objawami infekcji /19/

Noszenie masek daje efekty uboczne /20, 21/. Niedobór tlenu (ból głowy, nudności, znużenie, utrata koncentracji) pojawia się dość szybko i ma efekt podobny do choroby wysokościowej. Pacjenci skarżą się na bóle głowy, problemy z zatokami i oddychaniem. Zakumulowane CO2 prowadzi dodatkowo do toksycznego zakwaszenia organizmu, co niekorzystnie wpływa na odporność. Niektórzy eksperci ostrzegają nawet, że wirus rozprzestrzenia się lepiej przy nieodpowiednim noszeniu maski /22/.

Belgijski Kodeks Pracy (Kodeks 6) opisuje zawartość CO2 (wentylację w miejscu pracy) rzędu 900 ppm, maksymalnie 1200 ppm w szczególnych okolicznościach. Po noszeniu maski przez 1 minutę ten toksyczny limit jest znacznie podwyższony, trzykrotnie lub czterokrotnie przekraczając dopuszczalne maksymalne wartości. Jest to sytuacja oddychania w bardzo słabo wentylowanym pomieszczeniu /23/. Standardy amerykańskie i unijne określają dopuszczalną koncentrację CO2 800-1500ppm /24/.

Sterylne środowisko na szpitalnych salach operacyjnych, z precyzyjną regulacją wilgotności i temperatury, dostosowanym przepływ tlenu sprawia, że szpitale spełniają surowe standardy bezpieczeństwa /25/.

Marco Pacori - włoski psycholog i psychoterapeuta zwrócił uwagę na konsekwencje obowiązkowego noszenia masek w wieku rozwojowym. Maska obejmuje dużą część twarzy, uniemożliwiając rozpoznanie, interpretację i imitację wyrazu twarzy. Według najwybitniejszych badaczy z dziedziny psychologii znanej jako "język ciała", mimika twarzy jest jednym z najważniejszych aspektów komunikacji międzyludzkiej /26-29/.

Obszar mózgu nazywany FFA (obszar fuzji twarzy) dojrzewa w wieku rozwojowym. Jeśli podczas tej fazy rozwoju twarz przez większość czasu jest przykryta maską (godziny spędzone w szkole z kolegami z klasy i nauczycielami), istnieje ryzyko, że obszar ten zaniknie, co spowoduje, że dziecko nie będzie już w stanie odróżnić jednej twarzy od drugiej, lub stworzyć obrazu siebie samego, aby móc rozpoznać cechy wyróżniające płeć; w praktyce młody człowiek będzie dorastał bezpłciowy, bez tożsamości i bez zdolności do zrozumienia, z kim ma do czynienia /30/.

Oświadczamy, że będziemy zdecydowanie chronić nasze dzieci.

Wszystko to stawia wielki znak zapytania wobec całościowej strategii izolacji społecznej i obowiązkowych masek dla zdrowych ludzi - nie ma naukowych dowodów, które by to wspierały.



https://www.cnbc.com/2020/06/08asymptomatic-coronavirus-patients-arent-spreading-new-infections-who-says.html

http://www.emro.who.int/health-topics/corona-virus/transmission-of-covid-19-by-asymptomatic-cases.html

WHO https://www.marketwatch.com/story/who-we-did-not-say-that-cash-was-transmitting-coronavirus-2020-03-06

https://www.nordkurier.de/ratgeber/es-gibt-keine-gefahr-jemanden-beim-einkaufen-zu-infizieren-0238940804.html

https://www.reuters.com/article/us-health-coronavirus-germany-banknotes/banknotes-carry-no-particular-coronavirus-risk-german-disease-expert-idUSKBN20Y2ZT

Verma S et al. Visualizing the effectiveness of face masks in obstructing respiratory jets. Phys Fluids 2020; 32(6):061708, DOI: 10.1063/5.0016018

https://theplantstrongclub.org/2020/07/04/healthy-people-should-not-wear-face-masks-by-jim-meehan-md/

https://www.technocracy.news/blaylock-face-masks-pose-serious-risks-to-the-healthy/

https://www.news-medical.net/news/.20200315/Reusing-masks-may-increase-your-risk-of-coronavirus-infection-expert-says.aspx

https://werk.belgie.be/nl/nieuws/nieuwe-regels-voor-de-kwaliteit-van-de-binnenlucht-werklokalen

label.pl/po/pomiar_co2.html

https://kavlaanderen.blogspot.com/2020/07/als-maskers-niet-werken-waarom-dragen.html

Ekman, P. (1972). Universals and Cultural Differences in Facial Expressions of Emotions. In Cole, J. (Ed.), Nebraska Symposium on Motivation (pp. 207-282). Lincoln, NB: University of Nebraska Press.

Grill-Spector K, ,Knouf N, Kanwisher N: The fusiform face area subserves face perception, not generic within-category identification; Fac Comparative Study-Nat Neurosci 2004 May;7(5):555-62.

Harms MB, Martin A, Wallace GL. Facial emotion recognition in autism spectrum disorders: a review of behavioral and neuroimaging studies. Neuropsychol Rev. 2010;20:290-322.

HerbaC, Phillips M: Annotation: Development of facial expression recognition from childhood to adolescence: behavioural and neurological perspectives; The Journ of Child Psychol and Psychiatry, Volume 45, Issue7, Oct 2004; 1185-1198

Kanwisher N, Yovel G: The fusiform face area: a cortical region specialized for the perception of faces. Philos Trans R Soc Lond B Biol Sci. 2006 Dec 29;361(1476):2109-28.


http://listlekarzy.pl/ 01:19, 01.12.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

aaa maskiaaa maski

1 0

Maski są zbrodnią przeciwko ludzkości i znęcaniem się nad dziećmi

Jarosław Ruszkiewicz

NIE MOŻNA ODWRÓCIĆ uszkodzeń mózgu spowodowanych przez maski

Dr n. Med. Margarite Griesz-Brisson jest neurologiem konsultantem i neurofizjologiem z tytułem doktora farmakologii, ze szczególnym uwzględnieniem neurotoksykologii, medycyny środowiskowej, neuroregeneracji i neuroplastyczności. Oto, co ma do powiedzenia na temat masek i ich wpływu na nasz mózg:
.
„Ponowne wdychanie wydychanego powietrza bez wątpienia powoduje niedobór tlenu i zalanie dwutlenkiem węgla. Wiemy, że ludzki mózg jest bardzo wrażliwy na niedobór tlenu. Na przykład w hipokampie są komórki nerwowe, które bez tlenu nie mogą obyć się dłużej niż 3 minuty - nie mogą przeżyć. Ostre objawy ostrzegawcze to bóle głowy, senność, zawroty głowy, problemy z koncentracją, spowolnienie czasu reakcji - reakcje układu poznawczego.
.
Jednak gdy masz chroniczne niedotlenienie, wszystkie te objawy znikają, ponieważ przyzwyczajasz się do tego. Ale twoja wydajność pozostanie osłabiona, a niedobór tlenu w mózgu nadal się rozwija.
.
Wiemy, że rozwój chorób neurodegeneracyjnych trwa lata. Jeśli dzisiaj zapominasz swojego numeru telefonu, załamanie mózgu zaczęło się już 20 lub 30 lat temu.
Kiedy myślisz, że przyzwyczaiłeś się do noszenia maski i ponownego wdychania wydychanego powietrza, procesy zwyrodnieniowe w Twoim mózgu ulegają wzmocnieniu w miarę ciągłego niedoboru tlenu.
.
Drugi problem polega na tym, że komórki nerwowe w twoim mózgu nie są w stanie normalnie się dzielić. Tak więc w przypadku, gdy nasze rządy łaskawie pozwolą na pozbycie się masek i powrót do swobodnego oddychania tlenem za kilka miesięcy, utracone komórki nerwowe nie będą już regenerowane. To, co odeszło, odeszło.
.
[…] Nie noszę maski, potrzebuję mózgu do myślenia. Chcę mieć trzeźwą głowę, kiedy mam do czynienia z moimi pacjentami, a nie znieczulenie wywołane dwutlenkiem węgla.
Nie ma nieuzasadnionego medycznego zwolnienia z masek na twarz, ponieważ niedobór tlenu jest niebezpieczny dla każdego mózgu. Każda istota ludzka musi samodzielnie zdecydować, czy chce nosić maskę, która jest absolutnie nieskuteczna, aby chronić się przed wirusem.
.
Dla dzieci i młodzieży maski są absolutnie niewskazane. Dzieci i młodzież mają niezwykle aktywny i adaptacyjny układ odpornościowy i potrzebują stałej interakcji z mikrobami Ziemi. Ich mózg jest również niesamowicie aktywny, ponieważ musi się wiele nauczyć. Mózg dziecka lub mózg młodzieńca spragniony jest tlenu. Im bardziej aktywny metabolicznie organ, tym więcej tlenu potrzebuje. U dzieci i młodzieży każdy narząd jest metabolicznie aktywny.
.
Pozbawienie mózgu dziecka lub nastolatka dostępu do tlenu lub jakikolwiek sposób jego ograniczenia jest nie tylko niebezpieczne dla ich zdrowia, ale jest też absolutnie przestępstwem. Niedobór tlenu hamuje rozwój mózgu, a szkód, które nastąpiły w rezultacie, NIE MOŻNA odwrócić.
.
Dziecko potrzebuje mózgu, aby się uczyć, a mózg potrzebuje tlenu do funkcjonowania. Nie potrzebujemy do tego badania klinicznego. To prosta, niepodważalna fizjologia. Świadomy i celowo wywołany niedobór tlenu jest absolutnie celowym zagrożeniem dla zdrowia i bezwzględnym przeciwwskazaniem medycznym.
.
Bezwzględne przeciwwskazanie medyczne w medycynie oznacza, że ​​tego leku, tej terapii, tej metody czy środka nie należy stosować - nie wolno stosować. Aby zmusić całą populację do użycia siłą bezwzględnego przeciwwskazania medycznego, muszą istnieć ku temu wyraźne i poważne powody, a powody należy przedstawić kompetentnym interdyscyplinarnym i niezależnym organom w celu ich weryfikacji i autoryzacji.
.
Kiedy za dziesięć lat demencja będzie gwałtownie rosła, a młodsze pokolenia nie będą mogły osiągnąć swojego boskiego potencjału, nie pomoże powiedzieć „nie potrzebowaliśmy masek”.
.
[..] Jak weterynarz, dystrybutor oprogramowania, biznesmen, producent samochodów elektrycznych i fizyk mogą decydować o sprawach dotyczących zdrowia całej populacji? Proszę, drodzy koledzy, wszyscy musimy się obudzić.
.
Wiem, jak niedobór tlen jest szkodliwy dla mózgu, kardiolog wie o tym w przypadku serca, pulmonolog wie o tym w przypadku płuc. Niedobór tlenu niszczy każdy organ.
.
Gdzie są nasze oddziały zdrowotne, nasze ubezpieczenie zdrowotne, nasze stowarzyszenia medyczne? Ich obowiązkiem byłoby stanowcze przeciwstawienie się blokadzie, powstrzymanie jej, powstrzymanie od samego początku.
.
Dlaczego komisje lekarskie nakładają kary na lekarzy, którzy dają ludziom zwolnienia? Czy osoba ta lub lekarz muszą poważnie udowadniać, że zepsucie tlenu szkodzi ludziom? Jaki rodzaj medycyny reprezentują nasi lekarze i stowarzyszenia medyczne?
.
Kto jest odpowiedzialny za to przestępstwo? Ci, którzy chcą to egzekwować? Ci, którzy na to pozwalają i bawią się, czy też ci, którzy temu nie zapobiegają? […] Nie chodzi o maski, nie chodzi o wirusy, na pewno nie chodzi o twoje zdrowie. Chodzi o znacznie więcej. Nie biorę w tym udziału. Nie boję się.
.
Jesteśmy odpowiedzialni za to, co myślimy, a nie media. Jesteśmy odpowiedzialni za to, co robimy, a nie nasi przełożeni. Jesteśmy odpowiedzialni za nasze zdrowie, a nie Światowa Organizacja Zdrowia. Jesteśmy odpowiedzialni za to, co dzieje się w naszym kraju, a nie rząd ”.
.
Źródło oryginalne
https://healthandmoneynews-wordpress-com.cdn.ampproject.org/c/s/healthandmoneynews.wordpress.com/2020/10/09/brain-damage-from-masks-cannot-be-reversed/amp/

http://niepodległy.pl/#/799/maski-sa-zbrodnia-przeciwko-ludzkosci-i-znecaniem-sie-nad-dziecmi/ 01:23, 01.12.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

aaa maskiaaa maski

0 0

Zerwijmy maski

Posted by Marucha w dniu 2020-08-16 (Niedziela)

…więc maski trzeba nosić, bo „wirus czepia się kropelek śliny, a te nie mogą przebić się przez dziury w materiale maseczki”?

Przepraszam, ale to ciągle jest ten sam wirus, który jeszcze dwa miesiące temu wisiał sobie nieruchomo w powietrzu przez dwie godziny, przez co nie wolno było chodzić w ogóle albo ostatecznie w 2-metrowych odstępach, żeby na niego nie wleźć? A on wtedy wisiał razem z tą śliną, co to dziś zostaje w maseczce czy bez?

Dyktatura COVIDiańska

W każdej niemal ideologicznej dyktaturze – szczególnie uderzający jest jej absolutny brak poczucia humoru i dystansu pozwalającego dostrzec śmieszność wprowadzania nieuchronnie sprzecznych ze sobą, a nadmiernych regulacji.

Dyktatura COVIDiańska nie jest pod tym względem wyjątkowa. Normalnie, zbiorowy Buster Keaton: boki można zrywać – a u nich twarze kamienne…! Czy co najmniej zabawnie nie wyglądają i nie brzmią choćby przedstawiciele resortu zdrowia, którzy stając z niezakrytymi, pyzatymi i szeroko rozwartymi gębami rzucają groźby na wszystkich, którym choćby cień dziurki do nosa widać zza neo-przyłbicy?

I naprawdę, po tylu miesiącach – nie miejmy już złudzeń. Jeśli da się jeszcze czegoś zakazać – oni to zrobią. Jeśli jakiegoś nakazu jeszcze nie było – to będzie. Choćby nie wiadomo jak bez sensu, śmieszne i żenujące było kolejne rozporządzenie – oni je wydadzą. Po prostu – bo mogą. Bo ci, którzy widzą absurdalność ostatniego półrocza – wciąż sądzą, że są w mniejszości. A władza słyszy tylko głosy przerażonych potakiwaczy, piszących i powtarzających „No co wam szkodzi, te 20 minut w sklepie, ta chwilka w autobusie, przecież do opalania się można zsunąć…”.

Ta nierównowaga: cicha większość, która sądzi, że jest mniejszością i hałaśliwi paranoicy, z których każdy uważa się za epidemiologiczną wyrocznię – daje władzy impet i tupet, przez które może być jeszcze gorzej. I *%#)!& z rozsądkiem wygrywa tylko walkowerem

Weźmy bowiem choćby przykład z tak nam miłej, a nieodległej zagranicy, potwierdzający znany już chyba powszechnie fakt, że żaden postęp nie jest tak postępowy, jak ostatnio właśnie postęp COVIDiański. Jak wiadomo, szczególnie restrykcyjne przepisy, nakładające obowiązek noszenia zakrywania twarzy i nosa – obowiązują we Francji. Za złamanie zakazu grozi 135 euro mandatu i 1.500 euro w przypadku recydywy. W ostatnich dniach władze Paryża rozszerzyły nakaz także na otwartą przestrzeń, w tym w praktyce na całe turystyczne centrum miasta.

A na czym polega dowcip?

Że jednocześnie nie zniesiono obowiązującego we Francji ścisłego zakazu noszenia burki i zakrywania twarzy przez muzułmanki. Czyli wierna mahometanka, jeśli nie zakryje twarzy – dostanie 135 euro grzywny. A jeśli zakryje – to mandat 150 euro i skierowanie na kurs wychowania obywatelskiego.

Szach i mat.
COVID vs. islam – 1:0.
COVID vs. zdrowy rozsądek – zwycięstwo walkowerem.

Z kolei rząd brytyjski przywrócił z dnia na dzień kwarantannę dla przybywających z Francji, nie wyłączając obywateli UK wracających z wczasów. Momentalnie ceny lotów poszybowały z ok £60 do ponad £500, na lotniskach i w kolejkach do promów dzieją się dantejskie sceny, rezerwacje na przejazd tunelem pod Kanałem zostały czasowo wstrzymane ze względu na nadmiar zgłoszeń.

Cóż, lubiący oszczędne, ale epickie gesty Brytyjczycy – muszą się chyba w tej sytuacji ustawić na plaży w Dunkierce, czekając kiedy znowu pojawi się flotylla ratunkowa. A uważający się za inkarnację Churchilla Boris Johnson – już powinien wiosłować…

„Druga fala” – straszak uniwersalny

I co niby powstrzyma naszych maskowników, by kolejne takie bzdurne, niewspółmierne do niczego regulacje sprowadzić do Polski? To też przecież wiemy już niemal na pewno. Nie będzie żadnej „drugiej fali koronawirusa”. Tzn. będzie, bo ją ogłoszą, ale równie bezpodstawnie, jak samo objawienie pandemii. Jakieś tam zarażenia cały czas są – i będą wokół nas, a zatem wygodny pretekst dla wprowadzenia dowolnych restrykcji nigdy zapewne nie zniknie.

I tylko zostaje mieć nadzieję (?), że pełen lockdown pozostanie tylko straszakiem, pałą w rękach władzy, pozwalając jej wmuszać kolejne/powtórne cząstkowe ograniczenia, pod groźbą zamknięcia wszystkiego. Co jednak, jeśli nie? Jeśli znowu wszystko i wszystko zamkną?

Pamiętajmy: „wojna z terroryzmem” raz zaczęta – też już nigdy sama się nie skończyła. Skończyć musimy ją sami – posługując się choćby i tymi metodami, które nam pozostawiono.

Kiedy skończy się pandemia?

Dyskusje przed czym chronią maseczki (wiadomo, przed awanturą w sklepie…) są o tyle bez sensu, że okrywanie twarzy (podobnie jak i każda inna procedura koronawirusowa) nie ma NIC WSPÓLNEGO z epidemiologią, za to wszystko z polityką i propagandą. Wymuszane maseczki mają stale przypominać, że „groza jest tuż za progiem”, powstrzymywać naiwną wiarę, że będzie jak dawniej.

Bo gdybyśmy rzeczywiście poczuli, że może być normalnie – mogłyby paść pytania o utrzymywanie zakazów dla niektórych branż, o brak możliwości podróżowania do państw z czarnej listy, a także o koszty i osiągnięte cele całego przedsięwzięcia.

Maska stanowi ostrzeżenie – „pamiętajcie, już mamy do dyspozycji Czerwone Strefy, a jeśli będzie fikać – pełen lockdown jest nadal zakładaną opcją!”. I dopóki nosimy maski – dopóty to groźba będzie realna. Dopiero powszechne odrzucenie tego najbardziej widocznego z ogłupiających nakazów – stanowiłoby dla rządzących sygnał, że muszą przestać nas straszyć i skończyć opowieść o złym COVIDZIE.

Pandemia się skończy – gdy zerwiemy maski.

Konrad Rękas
Konserwatyzm.pl
https://chart.neon24.pl

https://marucha.wordpress.com/2020/08/16/zerwijmy-maski/ 01:33, 01.12.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Do aaa maseczki i aaDo aaa maseczki i aa

0 0

Tobie maseczka już najwyraźniej zaszkodziła, co widać po tym, jak niezrównoważony spamujesz wkopiowanymi tekstami. Człowieku ogarnij się, bo niedługo zniesiesz tutaj jajko, wklej naraz kilka linków i jeśli ktoś będzie chciał przeczytać artykuł, to po linku go odszuka. Proste.
Już pomijam, że fakty o szkodliwości długotrwałego noszenia maseczek są wszystkim znane (także w ministerstwie), a wklejanie tutaj przez Ciebie artykułów nic nie zmieni. 06:59, 01.12.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%