Na błoniach MOSiR Mielec kolejny raz stawiany jest balon nad pełnowymiarowym boiskiem ze sztucznej trawy. Miał być gotowy jesienią. 

Potężne opóźnienie i kompromitujące wpadki – tak realizowana jest budowa pneumatycznego zadaszenia boiska piłkarskiego na mieleckich błoniach MOSiR. Największy w Polsce południowo-wschodniej tak zwany balon miał być gotowy jesienią ubiegłego roku. Roboty się opóźniły i pojawił się w grudniu. W wigilię Bożego Narodzenia jednak zawalił się. Powodem opadnięcia instalacji było prawdopodobnie odcięcie dopływu powietrza.

Później okazało się, że nawet gdyby balon stał to i tak Urząd Miejski w Mielcu nie zgodziłby się na jego odbiór i zakończenie inwestycji. Wewnętrzna powłoka była uszkodzona i wymagała naprawy. Zimą balon został przez wykonawcę zwinięty. Przedstawiciele firm, które zajmują się budową balona, wskazywali wiosnę jako termin ponownego ukończenia budowy. Zamiast finału inwestycji mieliśmy kolejne problemy. 

Okazało się, że stałe elementy balona pozostawione wokół boiska ze sztucznej trawy mogą stwarzać zagrożenie dla trenujących na tym obiekcie. Radni miejscy byli zbulwersowani. Marian Kokoszka plac budowy określał jako „bajzel”. Prezydent Jacek Wiśniewski wydawał się być zaskoczony.

W ostatni wtorek zaczęła się kolejna operacja ustawiania zadaszenia boiska. To daje nadzieje, że inwestycja zostanie wreszcie ukończona. Pierwotnie miała kosztować ponad 2 miliony złotych, a spora część tych kosztów pochodzi z rządowej dotacji. Trudno jednak dzisiaj zakładać, że miasto za balon tyle zapłaci. Wielomiesięczne opóźnienie powinno oznaczać spore kary umowne. Gdy ta sprawa poróżni wykonawcę i magistrat, to będzie musiał ją rozstrzygać sąd. 

Jeśli faktycznie inwestycja zostanie zakończona i balon zostanie przez magistrat odebrany, to balon zapewne zostanie zdemontowany. Jego ponownym ustawieniem jesienią zajmie się już Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. 

Korzystanie z balona będzie odpłatne. W klubach sportowych, akademiach piłkarskich już zimą nie brakowało obaw, że opłaty mogą być zbyt wysokie jak na możliwości finansowe tych klubów. Stawki jednak nie są i nie były jeszcze oficjalnie znane. Przedstawiciele klubów proponowali nawet dialog z Miejskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji oraz prezydentem w celu ustalenia zasad korzystania z zadaszenia, które będą odpowiadały wszystkim zainteresowanym. 

Za realizację zadania inwestycyjnego odpowiedzialne jest konsorcjum firm: Gardenia Sport sp. z o.o i Garapena sp. z o.o, które złożyło najkorzystniejszą ofertę w ramach przetargu. 

[FOTORELACJA]9428[/FOTORELACJA]