Tragiczna sytuacja stada kotów w Mielcu

Animalsi z Mielca ruszyli na pomoc dla stada kotów, które żyje na jednej z posesji w mieście. Starsi właściciele nie są w stanie zadbać o ciągle rozrastające się stado. Wolontariusze zorganizowali internetową zbiórkę pieniędzy.

- To się dzieje naprawdę, nie na głębokiej prowincji, ale w 60-tysięcznym mieście. Zgłoszenie od sąsiadów. Jedziemy. Podwórko jak wiele innych, skromnych podwórek starszych ludzi. Na powitanie wyszły dwa maleńkie, wychudzone kotki. Miałyśmy ze sobą karmę i miseczki, więc wstawiamy jedzenie i.... nie dowierzamy. Z każdego kąta, z wysokich traw, z szopy wychodzą koty, nie dwa, nie pięć, naliczyliśmy 21 sztuk przepychających się pyszczków przy miskach - relacjonują wolontariuszki z Fundacji Animals Mielec.

- Ze stodoły dochodzą piski, pytamy gospodarza, czy można tam wejść. Można, starszy pan ledwo chodzi, ale prowadzi nas do stodoły: „a ze dwa dni temu się okociła...” Nie widać, ale słychać, kolejny miot dzikich kotów w złomie, ale nie jesteśmy w stanie nawet ich zobaczyć ani dokładnie policzyć. Na pewno niektóre kocice są już w ciąży z kolejnymi. Sąsiedzi twierdzą, że to i tak nie wszystkie. "Nie wyszły do nas najstarsze koty, będzie ze trzy kocury a reszta to kocice, pewnie znowu w ciąży” - mówi jeden z nich - wskazują mieleccy animalsi.

Szybko podjęta została decyzja o akcji ratowania kotów. - Pan nie jest w stanie sam rozwiązać tego problemu, dba jak potrafi, była woda w misce, były rozstawione miseczki na jedzenie, puste, bo widać, że w domu się nie przelewa. Wspólnie z innymi organizacjami: „Psy z mieleckiego schroniska - Zwierzoluby Mielec”, „Wolontariusze Schroniska dla zwierząt w Mielcu będziemy” organizować w tym miejscu akcję pomocową - kastracyjną (sterylizacje, karma, leczenie). Bardzo prosimy o wsparcie naszej akcji. Dziękujemy! - dodają przedstawiciele Fundacji Animals Mielec.

Trwa internetowa zbiórka pieniędzy.