Zamknij

Wypadek zniszczył życie Grzegorza. Walka o powrót do zdrowia

22:39, 28.11.2021 . Aktualizacja: 18:36, 29.11.2021

Ciężko uwierzyć w taką historię. - Ciężko oswoić się z myślą, że życie mojego brata i całej naszej rodziny zmieniło się już na zawsze. Nic nie będzie takie samo, nic nie będzie wyglądało jak kiedyś. W czerwcu tego roku stała się niewyobrażalna tragedia, z której skutkami walczymy każdego dnia - przekazuje czytelniczka hej.mielec.pl siostra Grzegorza Rajtara, potrzebującego naszej pomocy. 

Mielczanin Grzegorz Rajtar uległ wypadkowi na rowerze. - Ciężko powiedzieć co konkretnie się zdarzyło. Pewne jest to, że upadając, uderzył się w głowę. O własnych siłach zdołał wrócić do domu, położyć się do własnego łóżka, a gdy zasnął, jego życie wywróciło się do góry nogami. To mama usłyszała, że brat ciężko oddycha i nie ma z nim kontaktu. Zadzwoniła po pomoc. Kolejne informacje, które otrzymywaliśmy od lekarzy, brzmiały jak wyrok. Doszło do wylewu krwi do mózgu, a krwiak w głowie mojego brata był na tyle ogromny, że trzeba było natychmiastowo operować - relacjonuje siostra Grzegorza. 

Lekarze początkowo nie dawali Grzegorzowi żadnych szans. Uszkodzenie mózgu było ogromne. - Kazali nam się z nim pożegnać i być gotowym na najgorszą wiadomość. Zdarzył się jednak cud! Mózg Grzesia podjął pracę. Nie da opisać się słowami naszej radości. Dziś brat jest świadomy, wiele pamięta, uczy się na nowo mówić - opowiada internautka.

Do powrotu do pełnej sprawności mielczanina droga jeszcze daleka. - Niedowład jest ogromny. Próbuje odzyskać władzę w rękach, jest bardzo zdeterminowany, aby znów stanąć na nogach. Potrzebuje długiej, kosztownej rehabilitacji i pomocy logopedy. Dom rodziców, gdzie mieszka, musi zostać przystosowany do jego potrzeb, co również jest bardzo kosztowne - wyjaśnia siostra mężczyzny. -  Zwracam się z ogromną prośbą o pomoc dla mojego brata, dla mojej najbliższej rodziny - dodaje. 

- W tym momencie liczy się tylko zapewnienie mu komfortu w codziennym funkcjonowaniu. Bez cierpienia i bez bólu. Wymaga to codziennej rehabilitacji i opieki specjalistów. Terapia w specjalistycznych ośrodkach to koszt ponad 15 tysięcy miesięcznie. Chcielibyśmy zrobić dla niego wszystko, jednak ograniczają nas pieniądze. Po Grzegorzu tak bardzo widać, że chce wyzdrowieć, chce odzyskać władzę nad własnym ciałem. Proszę, pozwólcie mu spełnić to marzenie. Liczy się każda złotówka – złotówka na wagę życia! - informuje Internautka.

Za pośrednictwem Fundacji Siepomaga prowadzona jest internetowa kwesta dla Grzegorza. Akcja dostępna jest pod linkiem: siepomaga.pl/grzegorz-rajtar


 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%