Jak informują niemieckie media, pożar na terenie regionu Branderburgia, około 60 kilometrów od Berlina, wybuchł na obszarze niezabudowanym, który niegdyś był wojskowym poligonem.
Strażacy z Niemiec szybko poprosili o wsparcie Polaków z Mieleckich Zakładów Lotniczych. W czwartkowe popołudnie z lotniska w Mielcu wystartował samolot gaśniczy Dromader, który ma pomóc w walce z pożarem.
Lotnicze wsparcie jest niezwykle cenne, bo gaszenie pożaru jest utrudnione. Strażacy wskazują, że ogień wywołuje detonacje amunicji, której w gruncie dawnego poligonu nie brakuje.
Okazuje się także, że jeden z mieleckich Dromaderów pełni stały dyżur przeciwpożarowy na terenie Niemiec już od marca. Maszyna wraz z załogą stacjonuje na lotnisku w miejscowości Ballenstedt, w okręgu Harz.
Przylot załogi z Mieleckich Zakładów Lotniczych wiosną wiązał się nawet ze specjalną uroczystością z udziałem około stu miejscowych strażaków i dwóch burmistrzów pobliskich miast.
Region Harz wyróżnia się dużymi obszarami górskim. Jak wskazuje portal t-online.de, polscy piloci gwarantują całodobową gotowość do akcji, a koszt dyżuru mieleckiego Dromadera w Niemczech to 150 tysięcy euro.
Załogi z Mieleckich Zakładów Lotniczych – bo tak obecnie nazywa się dawny Wydział Usług Agrolotniczych – operują także na terenie całej Polski. Wykonały już akcję gaśniczą na terenie poligonu wojskowego w Orzyszu oraz opryski przeciw szkodliwym owadom w lasach pod Lubaczowem.
[ALERT]1685690774848[/ALERT]