Ratownicy wyjechali na pomoc dziecku, które zostało potrącone dzisiaj po południu na ulicy Zygmuntowskiej, między Powstańców Warszawy i Warneńczyka.
Osobowy hyundai uderzył w chłopca. Dziecko, w wieku 9 lat, zostało ranne i trafiło do szpitala - ma złamane udo, zajęli się nim lekarze ze szpitala w Mielcu, następnie trafiło do Rzeszowa.
Na miejscu interweniowało pogotowie, straż pożarna i policja. Mundurowi wyjaśnią jak doszło do tego zdarzenia, rozmawiali ze świadkami wypadku.
Pojawiły się informacje, że chłopiec mógł wbiec na jezdnię - policjanci ustalili, że faktycznie dziecko wtargnęło na jezdnię w trakcie zabawy w berka.
W miejscu zdarzenia nie ma przejścia dla pieszych.
Szkoła Życia19:11, 07.10.2019
Zdrowiej chłopaku! Dużo siły dla rodziców!
Przykład z góry19:38, 07.10.2019
"Pięćdziesiątka" na wąskiej uliczce osiedlowej z parkingami po obu stronach i na wielopasmowym ciągu to jest mądrość godna podziwu. Trzeba awansować pomysłowo - twórczych.
gg21:00, 07.10.2019
tam nie ma przypadkiem znaku strefa zamieszkania? wtedy ograniczenie 20km/h ...
ew. strefa ruchu... ( dawno tam nie jechałem.. )
On21:24, 07.10.2019
Przypadkiem nie ma, strefa zamieszkania jest dopiero po lewej stronie(skręt w kierunku biedronki), oraz po prawej ( skręt w stronę szkoły 11), na Zygmuntowskiej od Powstańców Warszawy jest 50 - teczka
mamba21:27, 07.10.2019
szlag by tych kierowców...winni rowerzyści,piesi a teraz pewnie winne dzieci i ich rodzice?...
O21:33, 07.10.2019
a kto? Kierowca?
pik07:53, 08.10.2019
najpierw posłuchaj faktów a potem komentuj
mkkjggg06:30, 09.10.2019
Pewnie z ciebie jakiś osiol
Smoczkanin21:45, 07.10.2019
Ja bym proponował wogóle ograniczenie do 10 i fotoradar w tym miejscu. Nie popadajmy w paranoje. Byl już zmrok, dziecko wybiegło na jezdnię, być może zza zaparkowanych samochodów, oby wyszedł cały i zdrowy, choć poważny i bolesny uraz.
Kiki05:38, 08.10.2019
Fotoradar, a może rondo ?
Szacuneczek06:48, 08.10.2019
Fajny Maluch, bawił się w berka a nie glebił w smartfona. Zdrowiej szybko!
Mama13:35, 08.10.2019
Bawił w berka... co to tłumaczy napewno nie upoważnia do wbiegania na jezdnię. Dzieci nie zdają sobie sprawy z obrażeń jakie mogą ponieść. Niech się bawią w środku bloku...
Dawid4207:21, 08.10.2019
??
Cichy08:00, 08.10.2019
W jakim celu pojawiły się tam 2 wozy PSP ??? Kto za to płaci i czy takowe jadąc do takiego zdarzenia nie powodują na drodze więcej chaosu i zagrożenia kolejnym zdarzeniem ???
Fred08:32, 08.10.2019
ty *%#)!&
Borek09:24, 08.10.2019
Boże, aleś ty jesteś głomb...szkoda mi coś więcej pisać.
Rowerem23:24, 08.10.2019
Ty pomyśl ulepiaku.
Mielczanin 08:35, 08.10.2019
Każdy z was ma trochę racji ale niektóre komentarze są dosyć śmieszne. Zarówno kierowca jak i to dziecko napewno nie chcieli się spotkać w takiej sytuacji. Znam to osiedle bardzo dobrze często tam jeżdżę o zmroku jak i zza dnia. Po obu stronach stoją samochody i tak naprawdę nie widać co się dzieje za tymi samochodami. Kierowca jechał przecież po ulicy tam gdzie jego miejsce. Nie jechał po placu zabaw ani po trawniku. A dziecko wybiegło mu za stojących przy ulicy samochodów, wprost na jezdnię i wprost pod koła samochodu. W tym miejscu nie było przecież przyjścia dla pieszych. W podobnej sytuacji nikt z nas by nie zachamował. Dziecko też jest tylko dzieckiem, chłopak bawił się z rówieśnikami na podwórku. Nie wolno obwiniać ani kierowcy ani tego dziecka. Każdy chyba pamięta swoje dzieciństwo i różne zabawy jakie towarzyszyły w tym wieku. Sam mam dzieci i też patrzę jako ojciec. Oczywiście nie chciałbym by przytrafiło się to mojemu dziecku. Ale też jestem kierowca samochodu i też nie chciałbym by mi się to przytrafiło za kierownicą. Co do zakazów to najlepiej było by jak by wszyscy siedzieli w domu i nigdzie nie wychodzili to napewno mniej było by wypadków drogowych. Ale tak się nie da i nie będzie zakazu do 10km na godzinę ani fororadaru. Jest to nie możliwe musiały by być na każdym osiedlu i na każdej ulicy. Co do rowerzystów gdyż ktoś tam coś wspominał. Też jestem jednym z nich też poruszam się po Mielcu i dużo sytuacji widzę że rowerzyści wymuszają pierwszeństwo bo "mają pierszenstwo" na przejściu jak jest oznaczone. Ale trzeba pamiętać że w spotkaniu samochodu z rowerem tylko jeden jest w "lepszej" sytuacji. Także jak ktoś wyjedzie rozpedzony pod koła samochodu to też kierowcy będzie trudno wychamować.
Vip13:54, 08.10.2019
Więcej się nie dało??? Kto to będzie czytał?
MIELECKI09:09, 08.10.2019
POLSKA TO BOGATY KRAJ...DWA WOZY STRAŻY POŻARNEJ PRZYJECHAŁY OPRÓCZ POLICJI I POGOTOWNIA....NADAL NA SIŁĘ STRAŻAKI ROBIĄ "WYJAZDY BOJOWE" CO BY IM SIĘ DO EMERYTURY LICZYŁO? PAŃSTWO Z DYKTY...
zxs14:07, 08.10.2019
Kto był pierwszy ratownicy ze straży czy karetka?
Anty Sam10:21, 08.10.2019
Akurat jechałem do galerii za tymi 2 wozami strażackimi i myślałem, że musi być wypadek albo karambol i trzeba ciąć blachy, żeby wydostać poszkodowanych. Następnie widzę, że to osiedlowa uliczka, więc jak mogły się do tego stopnia zderzyć te samochody. No ale teraz czytam, że dwa ciężkie wozy strażackie przyjechały do tego typu wypadku. Sz.... mnie trafia, na takie obrazki. Kto za to odpowie? Przecież tam wystarczyła policja i karetka, jakie zadania wykonywali strażacy. Niestety często widzę podobne obrazki z udziałem Straży pożarnej. Włos dęba staje. Ja osobiście jestem za całkowitą likwidacją OSP, a będziemy wtedy bardzo bogatym państwem
zxs10:44, 08.10.2019
Czy straż pożarna to wróżka z Wampierzowa i potrafi ocenić sytuację na odległość? Po drugie oddział ratunkowy ze strefy ma dużo bliżej niż karetka spod szpitala a w ratowaniu ludzkiego życia liczą się sekundy.
Abc13:24, 08.10.2019
Takie są niestety procedury, strażacy mogą szybciej udzielić pomocy przedmedycznej.
Jeśli chodzi o OSP to nie mogę pojąć dlaczego ludzie się na to godzą. Oni są tak potrzebni jak straż miejska! Tylko chleją w remizach za pieniądze podatników.
Super koordynator10:52, 08.10.2019
A może w pobliżu był kot na drzewie?
olo 211:26, 08.10.2019
to jest droga oznaczona znakiem strefa ruchu i tam pieszy zawsze ma pierwszeństwo nawet jak wbiegnie pod koła.
Ja13:22, 09.10.2019
Nie masz racji, ul. Warneńczyka jest strefą zamieszkania, natomiast ten odcinek od ronda w kierunku stokrotki już nie.
Poważne pytanie11:27, 08.10.2019
Mam poważne pytanie do prawników. Załóżmy, że w tej sytuacji akurat ja jechałem tym samochodem i po 30 latach odkładania z nędznej pensji kupiłem sobie nowiutkie Porsche za 400 tyś złotych. Załóżmy, że od tego potrącenia uszkodzone zostały lampa, zderzak, maska i szyba czołowa. Straty na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Wg prawa to ja jestem poszkodowany w tym wypadku, a konkretnie moje mienie, ponieważ dzieciak wtargnął na jezdnię. Pytanie: kto za to zapłaci i jak to wyegzekwować? To samo zrobiłbym gdyby straty były na 1000zl w moim rupieciu i tylko nie mówcie mi, że najważniejsze jest zdrowie dziecka, bo 1000 zł na ulicy nie leży, a pracodawcy tego tysiąca więcej nigdzie nie chcą dawać.
prawnik zyzio11:37, 08.10.2019
jak cię nie stać na prawnika to nie stać by cię było na takie auto jak opisujesz więc nie stwarzaj sztucznych problemów i nie martw się na zapas.
Ktoś16:16, 08.10.2019
Jest coś takiego jak ubezpieczenie samochodu. Skoro Cię stać na samochód za 400 tysięcy to tym bardziej stać Cię na dobre ubezpieczenie. Nie tylko to obowiązkowe ale też dodatkowe. Wzywasz policję, spiszą protokół. Idziesz na komendę, prosisz o kopię protokołu, zamawiasz rzeczoznawcę z firmy ubezpieczeniowej. Rzeczoznawca wyceni straty. I czekasz na telefon od ubezpieczyciela. W przypadku odmowy pozostaje sąd. Ogólnie protokół nie jest potrzebny ale niektóre firmy ubezpieczeniowe mogą go wymagać no i w przypadku gdy policja nie będzie widzieć w nas sprawcy to będzie działać na naszą korzyść.
Podpisano: Nie prawnik
Ojciec11:31, 08.10.2019
W latach 90-tych smarkacz dostał by jeszcze od starego po dupie, a teraz to pewnie będą się sądzić i szukać dziury w całym
fyedukofany11:45, 08.10.2019
Montujta progi zfalniające fszyndzie co by ałta nie jechali szybci jak idzie chop piechoto. Tedy bondzie bespiecznie.
Ajak12:09, 08.10.2019
Będzie żył to tylko noga nauczka jest już nie rubcie takiej cioty z niego
Mama 13:14, 08.10.2019
Ludzie czytam te komentarze i jestem przerażona. Mnie uczono upewnij się że nic nie jedzie zanim wejdziesz na drogę. To samo tłumacze swoim dzieciom. Zabawa w berka, telefon jakie to ma znaczenie ulica to ulica. Należy uświadamiać dzieci że pod żadnym pozorem nie wolno wbiegać ma jezdnię. Każdy kto posiada prawo jazdy jest świadomy jaka jest droga hamowania... Niestety dzieci należy przestrzegać i edukować
Minister Edukacji13:39, 08.10.2019
Nie warto. Wczesna edukacja seksualna jest ważniejsza.
zxs13:48, 08.10.2019
i co z tego mamo. Twoje dziecko też w ferworze zabawy zapomni co robi i wbiegnie na ulicę. To tylko małe dziecko i nie ma reguły.
Prezez14:18, 08.10.2019
Witam pewnie i tak wiele nie wniosę do dyskusji ale skoro każdy tu jest anonimowy ;)
Tak się składa że mieszkam nieopodal i te dwa wozy strażackie faktycznie dają do myślenia o co w tym wszystkim biega ;) no ale może ktoś coś źle zrozumiał, źle poinformował na 112 nie wnikam bo to i tak niczego nie zmieni ...
Chłopaka szkoda no ale z drugiej strony każdy z nas był młody/a robiło się różne głupstwa niestety - dla jednych ze szkodą dla zdrowia a reszcie się upiekło porostu...
Wracając do przejścia dla pieszych jest parę metrów przed i parę metrów dalej no ale jak bawimy w berka to wiadomo przejście nie potrzebne, jak ja to mówię czasem selekcja naturalna, żadne przepisy tego nie zmienią i pozostaje logika i zdrowy rozsadek ale nie wymagajcie tego od 9 letniego chłopca jak czasem dorosłym tego brakuje z tego co widzę bo i mi czasem też ;)
Nauczkę ma niestety oby tylko nie na całe życie, czy winien kierowca szczegółów nie znam ale tego co podpowiada "logika" i jak sam wiem czas reakcji i tak dalej no może faktycznie nie dało się nic więcej zrobić by ratować sytuacje – może trochę za szybko nie mam pojęcia , sądzę odpowiedzenie służby to wyjaśnią
Ludzie podobno dzielą się na tych to uczą się na własnych błędach, uczą się na błędach innych oraz na tych którzy w ogóle się niczego nie nauczą ? wnioski niech wyciągnie każdy, szkoda tutaj obrzucać kamieniem czy to kierowcę czy chłopca …
Pozdrawiam wszystkich gorąco
Agat19:35, 08.10.2019
A tak... rowerzyści to zmora. Święte krowy ...sami się pchają pod koła.A dzieci to trzeba sobie pilnować ,a nie tylko produkować.
Ja13:20, 09.10.2019
*%#)!& i tyle w temacie.
metafora02:49, 09.10.2019
kierowca auta to Jonasz Koran-Mekka, a ten mały to młody lewak od biedronia pędzący na marsz. no tak mi się skojarzyło. no i widzicie jak się kończy lewakowanie?
Darwin19:16, 09.10.2019
Teoria Darwina strikes once again
prawda8320:07, 09.10.2019
Czlowieku nikt tam 50 nie jechal jest to 10-15m zaraz za zjazdem z ronda zeby jechac tam 50 to trzeba by bylo miec ferrari z 1000km albo tesle....
kierowca 20:29, 09.10.2019
Mam pytanie.Dlaczego mielecka policja nie reaguje na przejeżdżających rowerzystów przez przejścia dla pieszych?
Mielczanka12322:19, 09.10.2019
Pomijając wszystkie fakty kierowcy na tym odcinku jeżdżą jak szaleni !!! Jeden próg zwalniający nie załatwia sprawy, bo zza zakrętu wyjeżdżają już rozpędzeni jak na autostradzie. Przecież tam jest plac zabaw, boisko, bloki i parkingi po obu stronach.
Xd08:41, 10.10.2019
Z relacji świadków wynika że to nie była zabawa w berka....chłopiec był szarpany i bity po głowie przez jednego z pozostałych 2 .W momencie gdy zaczął przed niemi uciekać wbiegl pod samochód.
Też kierowca19:46, 11.10.2019
W ubiegłym tygodniu na ulicy Powstańców Warszawy dzieciaki około 10 lat dwukrotnie wyskoczyły mi przed auto i gdybym jechała szybciej byłoby nieszczęście. Rodzice edukujcie proszę, te kilka metrów do pasów dzieciak może przejść. No ale skoro dorośli lecą od przystanku na Zygmuntowską przez ulicę "na przełaj", dzieci robią podobnie.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu hej.mielec.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas info@hej.mielec.pl lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
12 8
Powinno być 20/h
5 3
smyk - Wtedy by cofnęli awanse.
10 0
Paczycie tylko na prędkość I jak zawsze winny kierowca A gdzie byli rodzice że nie pilnowali dziecko oczywiście tragedia ale nie zwalajmy wszystko na kierowców
3 1
O już pewnie. Od razu "A gdzie rodzice?". Dziecko to nie jest pies żeby go trzymać na krótkiej smyczy. Jak są rodzice to wypadki też się zdarzają, nawet w domu. Chyba że mamy wychowywać dzieci w systemie "matka polka" - nie wchodź na zjeżdalnie bo możesz spaść, dziecko jeździ w wózku do piątego roku życia, nie może wejść na trawę bo pobrudzi buty