Najstarsze wzmianki o Mielcu pochodzą z wieków średnich, ale sławę przyniosły mu otwarte w okresie międzywojennym i - wciąż działające - zakłady lotnicze. Magda, wspierana przez męża Piotra i dorosłą córkę Aleksandrę, jest tu właścicielką restauracji „Vis a Vis”.
Całe swoje dorosłe życie pomagała mężowi prowadzić warsztat samochodowy. Po cichu marzyła jednak o własnej restauracji. Gdy nadarzyła się okazja, namówiła rodzinę na kupno mieleckiego lokalu gastronomicznego. Tyle, że spełnienie tego marzenia miało bardzo wysoką cenę.
Małżonkowie sprzedali dom i zamieszkali u córki. Musieli też pozbyć się warsztatu samochodowego. Tymczasem trzy miesiące po otwarciu restauracji przyszła pandemia, a potem jeszcze wojna i inflacja. Gastronomiczny biznes, zamiast oczekiwanych zysków, przynosi same straty.
Zdarzało się, że przez cały dzień w „Vis a Vis” nie pojawi się ani jeden klient. Na szczęście pojawił się gość specjalny, Magda Gessler – realizująca telewizyjne show, w którym pomaga podupadającym restauracjom „stanąć na nogi”.
Czy „Kuchenne Rewolucje” w mieście samolotów, zabiorą restauratorów z piekła długów do nieba sukcesu?
żenada 22:52, 16.03.2023
ten program to czysta ściema i reżyserka, a lokal niestety i tak upadnie 😐
1. to miejsce jest znudzone i spalone na mapie Mielca. tam się chodziło 15 lat temu
2. trzeba mieć nie po kolei w głowie, żeby przyjechać z innego rejonu polski, sprzedać dom i wpakować 300+300 tysięcy w nieznany lokal (miejscówkę), licząc na to że ludzie nagle zaczną przychodzić, bo zmienił się właściciel i niby coś super ugotuje
3. z jakiegoś powodu poprzedni właściciel się wycofał z prowadzenia restauracji w tym miejscu. klientom nudzą się miejsca, a nie właściciele lokali.
4. w dawnym vis a vis był ładny wystrój, ciemne barwy, ciepłe światło, jakieś świeczki, półmrok, co dawało super klimat w dzień i w wieczór. zmiana na cukierkowe tandetne jasne, pastelowe kolory to jakiś dowcip. zmiana na siłę promowana w programie jako super. w praktyce powstało wizualnie tandetne bistro, a nie klimatyczna restauracja, gdzie można się przejść wieczorem na pizze i piwo ze znajomymi
5. przez 15 lat powstało trochę innych lokali. konkurencja nie śpi
6. ludzie z litości nie będą chodzić i kupować. pokazanie w TV wtopy biznesowej, finansowej
będzie miało drugie dno. po emisji ludzie pójdą z ciekawości na hurra, a po miesiącu znów będą pustki
7. ja rozumiem rozpacz właścicieli (tonący brzytwy się chwyta), ale niestety gesslerowa za darmo zyskała kolejnych aktorów, bohaterów swojego programu, ona zarobi na tym, a oni w zasadzie zostali upokorzeni w zamian za chwilowy rozgłos i wątpliwą reklamę 😬 Zwłaszcza mąż właścicielki został upokorzony pytaniami nie na misjscu.
8. obstawiam, że najpóźniej za rok restauracja zniknie, a wlaściciele totalnie splajtują. nie pomoże jakąś tam pizza i niby super gołąbki. jakoś w margeritcie na starówce kuchennych rewolucji nie trzeba, a kolejka po pizze od 25 lat ciągle tak samo duża 🤔
ER08:11, 17.03.2023
Ten lokal i obsługa na starówce to totalne dno, a szczególnie obsługa...
III08:23, 17.03.2023
Lokal po kuchennych rewolucjach to nic ciekawego, mało rewolucji w wystroju wnętrza i zewnątrz to chyba w ogóle nic nie zrobiono. Ale najważniejsze żeby jedzenie było dobre i nie za drogie, wtedy będą chętni coś zjeść.
Roz08:50, 17.03.2023
A ja uważam, że właściciele pokazali się z bardzo dobrej strony. Szczerzy, autentyczni, ciepli. Dawno nie było odcinka "Kuchennych", gdzie ekipa była tak bezproblemowa, chętna do nauki, wdzięczna z rady. Właściciele to też piękna, kochająca się para. Gessler nie musiała skupiać się na naprawie relacji, ale na tym po co przyjechała, czyli ratowaniu restauracji. Czy się uda? Nie wiem, ale na pewno wpiszę sobie tę restaurację do mapy miejsc, w których bywam. Wszystkiego dobrego dla właścicieli.
Angel22:27, 17.03.2023
Osobiście trzymam kciuki za tych państwa. Trzeba mieć odwagę aby wystąpić w takim programie, nie każdy ją ma. Właściciele sprawiają wrażenie dobrych ludzi więc mam nadzieje że odniosą sukces. Naszych miejscowych trzeba wspierać a nie krytykować. Kto nie robi nic, nie będzie krytykowany taka prawda. ❤️
Kibic23:50, 17.03.2023
Lejko wszędzie się wepcha.
Darmowe żarcie i picie, on jest.
"Dziennikarz" od wszystkiego.
Czyli od niczego.
10 0
Nie ma znudzenia tylko jest zmiana pokoleniowa. My byliśmy w stanie utrzymać wszystkie knajpy w mieście za młodu. wiecznie pozajmowane stoliki i się chodziło od jednej do drugiej żeby krzesełko znaleźć. Przed opisywaną restauracją piliśmy piwo siedząc na ziemi przed wejściem na parkingu bo w środku nie było miejsc a na zewnątrz już nogi od stania bolały. Z czasem ludzie znikali w całym mieście, dziś ilość osób jaka się szwęda po lokalach wieczorami to może z 30% tego co za naszych czasów w latach 90. Pozatym teraz wszędzie autem na soczek, my szlifowaliśmy chodniki.
2 0
(do Volt), dokładnie tak jak napisałes, to jest całkiem inne pokolenie.