- W naszym życiu prywatnym dobro, piękno i prawda witały nas codziennie rano. To naprawdę było piękne, dlatego cieszę się, bo mój mąż dla młodych ludzi był wzorem - powiedziała Barbara Mamcarz, żona zmarłego przed rokiem mieleckiego artysty, podczas spotkania jego przyjaciół w sobotni wieczór w Pałacyku Oborskich. - Spotkanie nazwaliśmy „In Memoriam”, bo poświęcone jest pamięci Jurka Mamcarza, który rok temu odszedł od nas nagle, niespodziewanie, czym niestety zaskoczył wszystkich - dodał Jerzy Skrzypczak, dyrektor Muzeum Historii Regionalnej.

[FOTORELACJANOWA]12131[/FOTORELACJANOWA]

Przyjaciele zmarłego przed rokiem mieleckiego artysty Jerzego Mamcarza spotkali się w Pałacyku Oborskich, by wspomnieć jego postać i dorobek artystyczny. - Po jego odejściu powstała pewna luka, próżnia. Chcieliśmy ją wypełnić i przypomnieć jego osobowość, piosenki i drogę artystyczną - powiedział Jerzy Skrzypczak, dyrektor Muzeum Regionalnego Pałacyk Oborskich w Mielcu.

Jerzy Mamcarz był wybitym autorem tekstów, poetą, kompozytorem, pieśniarzem, gitarzystą, satyrykiem, ale i magistrem inżynierem, a przede wszystkim mielczaninem. - Jurek zawsze podkreślał, że dobro, piękno i prawda stanowią najwyższe wartości w jego twórczości - przypomniał gospodarz mieleckiego muzeum Jerzy Skrzypczak, otwierając też mini wystawę w holu Pałacyku Oborskich. Prezentowanych jest tam kilka ważnych przedmiotów - pamiątek związanych z Jerzym Mamcarzem, które przekazała do muzeum żona Barbara Mamcarz.

- W naszym życiu prywatnym dobro, piękno i prawda witały nas codziennie rano. To naprawdę było piękne, dlatego cieszę się, bo mój mąż dla młodych ludzi był wzorem. Cieszę się, że będzie też wzorem dla wszystkich mielczan - powiedziała Barbara Mamcarz nawiązując do chęci upamiętniania jej męża poprzez nadanie imienia jednej z nowych ulic w mieście. O tej inicjatywie piszemy poniżej.

[ZT]91894[/ZT]

- Postacie tak godne i zacne jak Jerzy Mamcarz muszą być upamiętnione przez miasto - dodał w tym kontekście Tomasz Leyko, wiceprezydent Mielca, zapowiadając też duży koncert poświęcony Jerzemu Mamcarzowi, który ma się odbyć w 2025 roku. - Chciałbym, żeby na deskach Domu Kultury odbył się piękny, duży koncert z udziałem przyjaciół Jerzego Mamcarza, z udziałem jego piosenek i jego poezji. Jesteśmy to winni panu Jerzemu Mamcarzowi - dodał.

Obecny na spotkaniu poseł Fryderyk Kapinos podkreślił, że Jerzy Mamcarz był „wielkim Polakiem, wybitnym artystą, wzorowym mężem, ale też człowiekiem zakochanym w Mielcu i powiecie mieleckim, a jednocześnie dbającym o rozwój młodego pokolenia”. - Festiwal Jonasza Kofty „Moja wolności” to było promowanie młodego pokolenia. On tak bardzo dbał o to, żeby młody człowiek miał możliwość rozwoju artystycznego - powiedział Fryderyk Kapinos.

- To był człowiek dobra, piękna i człowiek prawdy. Mamy dzisiaj obowiązek, aby kultywować tę spuściznę i dbać o to wszystko, co napisał i co nam pozostawił - powiedział.

- Jerzy Mamcarz przez całe swoje życie pamiętał, że to Mielec jest jego ojczyzną. Za to wszyscy jesteśmy wdzięczni i zobowiązani - powiedział z kolei Kazimierz Gacek, starosta powiatu mieleckiego.

- Dla mnie Jerzy był darem i takim pozostanie w mojej pamięci - powiedział Janusz Chojecki z Towarzystwa Miłośników Ziemi Mieleckiej, który blisko współpracował z śp. Jerzym Mamcarzem chociażby w ramach Mieleckiej Grupy Literackiej „Słowo”. 

- Moja znajomość z Jerzym zaczęła się 40 kilka lat temu. Przez przypadek trafiłem na Sałek koncertową w szkole muzycznej. Jerzy przygotowywał się wówczas do koncertu wykonując utwór do słów Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego „Ech, muzyka, muzyka”. Robił to wspaniale, wtedy zaszczepił we mnie ten rodzaj muzyki. Wtedy go pokochałem i ta pasja do dzisiaj we mnie tkwi - powiedział Adam Gryczman, wieloletni przyjaciel śp. Jerzego Mamcarza.