Późnym popołudniem w piątek 6 lipca w zakład stolarski w Łysakowie uderzył piorun. W akcji gaśniczej brały udział jednostki wszystkich okolicznych OSP. Akcją koordynowała PSP.
Na szczęście nikt nie ucierpiał w pożarze, który około godziny 18 w piątek wybuchł w budynku stolarni w Łysakowie, w gminie Czermin w powiecie mieleckim. W budynek zakładu produkcyjnego uderzył piorun. Zarówno wokół budynku, jak i wewnątrz znajdowało się dużo materiałów łatwopalnych, głównie drewna. – Ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko. Ratowaliśmy co było można – relacjonują strażacy, którzy brali udział w akcji gaśniczej.
W zakładzie stolarskim w Łysakowie znajdowało się dużo sprzętu produkcyjnego. Urządzenia do obróbki drewna uległy zniszczeniu. Na szczęście nie wszystkie, bo sporo sprzętu udało się jeszcze uratować. Sam obiekt spłonął w znacznej części.
W akcji gaśniczej w Łysakowie brało udział w sumie kilkuset strażaków zarówno ochotniczych, jak i Państwowych Straży Pożarnych. Pomagali też mieszkańcy. Wokół płonącego zakładu zebrało się w sumie kilkaset osób. Wozy strażackie zajmowały wszystkie okoliczne tereny. W pobliżu pożaru konieczne było wyłączenie jednego pasa drogowego. Policjanci kierowali ruchem.
DW
0 1
Ta sytuacja powinna być ostrzeżeniem dla wszystkich pracodawców. W ten sposób kończy się prowadzenie firmy bez zabezpieczenia zakładu przed wybuchem i pożarem. Oczywiście burze były są i będą. Należy zgodnie z prawem obowiązującym w Polsce zabezpieczyć zakład przed pożarem. Zdaje sobie sprawę, że to są koszty. Teraz pozostaje podsumować co się bardziej opłacało nie zabezpieczyć zakładu i stracić prawie wszystko, czy lepiej było zabezpieczyć zakład odpowiednio i dalej produkować. Pracodawca ma szczęście że nikt nie zginął. Nie wiadomo czy nie będzie musiał partycypować w kosztach akcji gaśniczej, co jest bardzo możliwe w sytuacji stwierdzenia niezgodności z przepisami i udowodnienia, że w wyniku spełnienia wymagań akcja miałaby mniejsze rozmiary. Pytanie dalsze co na to ubezpieczyciel, z tego samego powodu może nie wypłacić w ogóle lub tylko częściowo odszkodowanie. Szczerze współczuje właścicielowi bo jest to niewątpliwie wielka tragedia dla niego samego i rodziny oraz rodzin jego pracowników.
Złota zasada lepiej zapobiegać niż leczyć
0 0
były piorunochrony i tak nie pomogły,
0 0
zakład tak naprawdę mało ucierpiał dlaczego hej podaje nie do końca prawdziwe informację?! ze zdjęć i opisu wynika że pożar był ogromny i spalił się prawie cały zakład pożar był ale tak naprawdę strawił pobliski las...zakład nie ucierpiał aż tak jak to wygląda, a wiem bo po prostu mieszkam w Łysakowie. Po co ktoś zabiera się za pisanie czegoś jeśli nie potrafi ... ?
0 0
Kilkuset strażaków? kilkuset osób to tam było chyba z 200 ludzi :D ktoś tu chyba się zagalopował
0 0
moniq - o jaki las Ci chodzi? Przecież tam w pobliżu nie ma lasu więc o czym Ty piszesz? Las palił się parę godzin wcześniej w innej części miejscowości. Podczas tego pożaru spaliła się jedna część zakładu tzn. kotłownia (pewnie dlatego, że piorun uderzył w komin), a hala gdzie składane są elementy nie została aż tak bardzo zniszczona.
0 0
nie kotłownia tylko tartak a poza tym spaliła sie wiekszosc dachu stolarni i poszły z dymem wszystkie maszyny od temperatury zostały tylko dobre kible do urzytku...
0 0
@down użytku?
@autor
Widział(a) Pan(i) kiedykolwiek ZDJĘCIA Z AKCJI GAŚNICZEJ?
To są zdjęcia ze SPRZĄTANIA PO AKCJI GAŚNICZEJ, nie widzisz różnicy?