Widziałem w sobotę na hali targowej

kup dziecku loda a nie zaśmiecać ulicę za własną kasę

moge oddac troche kwiatow z ogrodka

to obrzydliwe chamstwo, zarzucać ulice cudnymi kwiatami, deptać po nich, po tym do śmieci,
tylko chorzy psychicznie ludzie bawią się w takie gry,
a co na to etycy i ekolodzy ? - żadnego komentarza, apelu ?!

Na Starówce przy zielonym rynku

W imieniu wegetarian protestuję przeciwko marnowaniu jedzenia!

ja mogę też dać, mam kwitnące róże

Już kupiłam dziecku loda wiec dziękuję za świetną informacje miłego dnia macie racje po co zaśmiecać drogę

zachęcam etyków, ekologów i władze administracyjne miasta do walki z niszczeniem przyrody dla poklasku i zabawy,
Bóg nie potrzebuje padłych, podeptanych kwiatów,
nektar kwiatów stanowi pokarm wielu owadzich sprzymierzeńców w walce z komarami, mszycami i innymi szkodnikami,
dysfunkcja mózgowa pod nazwą kretynizm, barbarzyństwo, prymitywizm nie może być wyznacznikiem kultury naszego miasta,
Straż Miejska powinna po równo obdzielać mandatami wszystkich uczestników "świętej fety" dewastujących i zaśmiecających środowisko

pozniej po sobie posprzataj p0lko

DO WSZYSTKICH, KTÓRYCH OBURZA RZUCANIE KWIATÓW W BOŻE CIAŁO:
Od tysięcy lat ludzie w swoich miejscowościach, przed przybyciem jakiejś ważnej, powszechnie cenionej osoby słali drogę gałązkami, kwiatami, a nawet odzieniem. Chodziło o to, by znamienita postać nie dotykała swoimi stopami zwykłej ziemi. Religia Katolicka przejęła ten zwyczaj. W wielu miejscach w Polsce, nie tylko sypie się kwiaty, ale układa z ich płatków wspaniałe kolorowe dywany. Ale do sedna:
Dla kogoś, dla kogo w Boże Ciało po ulicach idzie tylko klecha i moherowe berety to zamach na przyrodę, miejski budżet albo... po prostu uczepienie się instytucji Kościoła, bo to teraz taki osiołek do bicia.
Dla kogoś kto jest osobą wierzącą, rzucanie kwiatów ma głębszy sens. Sam Bóg kroczy ulicami mojego miasta, odwiedza miejsca gdzie mieszkam, pracuję, wypoczywam. Trochę jak ważny dla mnie gość, którego chcę oprowadzić po moim mieście.
Nie wierzysz - nie idziesz - proste. Siedzisz w domu, a po południu i tak przejedzie odkurzacz i to wszystko wciągnie, a ty będziesz sobie mógł spacerować bo parkach. A koszty sprzątania po procesji Bożego Ciała nie są wcale większe niż sprzątania po weekendowej imprezie na rynku.
Wzajemny szacunek nie boli. Nie musisz darzyć sympatią drugiej osoby. Nie musisz podzielać jej przekonań politycznych, religijnych itd. Ale każdy człowiek zasługuje na szacunek i swobodę wyznawania poglądów.