Dwór w Wojsławiu stoi nadal, tyle że jest własnością prywatną, podobnie jak zamek w Przecławiu. Czy źle zrobiono sprzedając je prywatnym właścicielom to jest mi trudno ocenić ale patrząc na to w jakim stanie był Wojsław to do dziś pozostał by nam tylko park. Po samym dworku chyba tylko fotografie. Zamek był zagospodarowany przez CUS to jeszcze jakoś wyglądał. Co do dworku to była ruina może nie totalna ale miasta nie stać by było na jego renoeację. W 1999 roku to włodarze myśleli ile by tu nakraść z budżetu a nie pompować pieniążki w jakąś ruderę. Historia toczy raz mniejsze raz większe kręgi. Przyjdzie czas że znów takie zabytki przejdą na własność państwa, bo jak wiemy cykle się powtarzają. Pozdrawiam

Swoją drogą jak miasta tej wielkości nie stać na utrzymanie dworku, a stać na wydatek 200 mln na halę to ktoś ma nieporządku głowę. W każdym razie sprzedaż dworku i oddanie kościoła obciąża nieudolna władze

dworku w wojsławiu nie ma już prawie 20 lat. wszystko zostało zburzone do ZERA przez prywatnego właściciela, a później odbudowane na nowo. To nowy budynek, zbudowany od podstaw , tak by był zrobiony najbliżej pierwowzoru - pod okiem konserwatora zbytków.

Dwór w Wojsławiu, był jednym z pierwszych przedstawicieli klasycyzmu na ziemiach Polskich, zgodę na wyburzenie wydał konserwator z Tarnobrzega, za co chyba bęknął ze stanowiska po decyzji wojewódzkiego konserwatora z Przemyśla. Mielec nie powinien podlegać pod konserwatora z Tarnobrzega bo mają wywalone na to co się tutaj dzieje i pozwalają na przebudowywanie i oblepianie styropianem budynków wpisanych do rejestru.

Tego konserwatora to powinni już dawno postawić przed sądem

Stary Kościół Rzochowski stoi w skansenie w Kolbuszowej

Ale szubienicy nie oddali tylko kościółek .
I jest ukryty . Bo jak długo jest szubienica tak długo będzie Rzochów

A co chodzi o Wojsław to dla nich zawsze ważniejsza była komuna . I dla tego zabytkiem jest dom ludowy.
Tak pielęgnowało się tradycje komunistyczne i wiele ludzi tego pilnuje. A pani która prowadziła tę instytucję jeszcze chyba żyje ? To i dom ludowy stoi a tam chyba cała ta familia to czerwone diabły i pilnują tej spuścizny .

Z tego co mi wiadomo Dworek we Wojsławiu nigdy nie był własnością miasta. Czas w którym go sprzedawano to czasy paniki rynkowej po obaleniu komuny. Nikomu nie w głowie było wydawanie pieniędzy na odkupienie ruiny do remontu od WSK.