Kameralnie, unikalnie, interesująco i bardzo sympatycznie – tak było podczas Nocy Muzeów w galerii OBORART w Trzcianie koło Mielca. A to tylko zapowiedź tego, co czeka nas tam 27 czerwca.

OBORART to wyjątkowa przestrzeń artystyczna, powstała w budynku dawnej stajni, która została przekształcona w kameralną galerię sztuki. To miejsce, gdzie sztuka spotyka się z niecodzienną architekturą i atmosferą, przyciągając zarówno lokalnych twórców, jak i odbiorców szukających nowych doświadczeń artystycznych.

[FOTORELACJANOWA]12749[/FOTORELACJANOWA]

Lokalizacja tej unikalnej artystycznej przestrzeni to Trzciana 230 w gminie Czermin, kilkanaście minut jazdy samochodem z centrum Mielca.

Pierwszy raz galerię sztuki w dawnej oborze mogliśmy poznać w październiku, gdy odbył się tam wernisaż wystawy Bogumiła Krużla, jednego z gospodarzy tego miejsca - zaprezentował dwa cykle fotograficzne: „Całuny współczesności - zapach kobiety” oraz „Gęby” - w całości wykonane aparatem ZEISS IKON z 1927 roku.

I właśnie te prace zostały znów udostępnione zwiedzającym w sobotę, z okazji Nocy Muzeów. Naturalnie w OBORART.

Pomysł na cykl „Całuny współczesności - zapach kobiety” zrodził się prawie 10 lat temu.

- Postanowiłem pokazać kobietę w pozach nawiązujących do starożytnych posągów kutych w marmurze... Założeniem technicznym było wykonanie zdjęć na aparacie sprzed 100 lat na błonie fotograficznej, wywołanie, zeskanowanie do pliku cyfrowego i poddanie obróbce we „współczesnej ciemni” jaką jest Photoshop. Z kolei do pokazania gotowych wydruków wybrałem płótno, które ma nawiązywać z jednej strony do całunu, a z drugiej do prześcieradła. Tak więc w procesie twórczym połączyłem sacrum z profanum i historię ze współczesnością - wyjaśniał Bogumił Krużel.

Drugi z prezentowanych cykli - „Gęby” zainspirowany został fotografiami Witkacego (Miny) i motywem „gęby” znanym z powieści Gombrowicza - „Ferdydurke”.

- Nakładanie maski towarzyszy człowiekowi od zarania dziejów; często bywa to maska kultu, teatralna, ale często obecne jest także maska psychologiczna, za którą chowa się prawdziwe „Ja”. Wykorzystując realne maski z niemalże całego świata i chowając za nimi moją twarz starałem się nadać tym rekwizytom inny wymiar; stworzyć maskę zabawy, grymasu, bólu, czy nawet śmierci - mówił Bogumił Krużel.

- Na każdej fotografii pozostawiam jednak trochę prawdziwego „Ja”, które zawarte jest przede wszystkim w oczach… - podkreślał.

Dodatkową atrakcją Nocy Muzeów były obrazy Józefa Jana Krużla, czyli drugiego z gospodarzy obiektu w Trzcianie. Dzieła te stanowią zapowiedź większej ekspozycji planowanej na 27 czerwca. Odwiedzający artystyczną stajnię mogli więc przedpremierowo poznać malarski projekt, o którym głośno zrobi się za kilka tygodni. Już teraz warto sobie 27 czerwca zapisać w kalendarzu jako dzień, gdy najprawdopodobniej należy wybrać się znów do Trzciany. 

Kameralna OBORART w sobotę przyciągała gości z całego powiatu, łącznie ze starostą Kazimierzem Gackiem, wiceprzewodniczącym Rady Powiatu i byłym dyrektorem SCK Mielec Jackiem Tejchmą czy wójtem gminy Czermin Sławomirem Sidurem. Gospodarze wszystkich witali osobiście, zachęcali do rozmowy i integracji, chętnie i barwnie opowiadali o swojej twórczości i samym obiekcie.

Przygotowali także catering i degustację wina oraz szampana, w tym francuskiego trunku przygotowanego specjalnie dla OBORART.

Niektórzy mogli zwiedzić także dom twórców stojący tuż, obok którego artystyczne wyposażenie także zachwyca. Tu kustoszem stawał się Wacław Grzelak, były dyrektor wydawnictwa Korso, a obecnie znany jako miłośnik historii motoryzacji, działacz Automobilklubu Mieleckiego. 

[WHATSAPP]0[/WHATSAPP]