[FOTORELACJA]9661[/FOTORELACJA]
Choć niezwykłe płodny mielecki artysta - Grzegorz Cebula - często bywa bohaterem wernisaży, najczęściej są to zbiory prac różnych artystów - głównie zrzeszonych w Klubie Środowisk Twórczych w Mielcu. Co zaskakujące, piątkowy wernisaż otworzył dopiero drugą wystawę Buli w Mielcu - po 11 latach przerwy.
- Nie znam drugiej tak barwnej postaci na mieleckiej scenie artystycznej, jak Grzegorz Cebula, czy też raczej Bula, bo pod takim pseudonimem tworzy i zapewne większość tak właśnie go zna - powiedziała Justyna Pomykała-Berrached, zastępca dyrektora SCK ds. Domu Kultury.
- Niczym u Picassa znamy różne etapy twórczości - był etap różowy, błękitny… u Buli natomiast możemy powiedzieć, że był etap hiszpański, a także polski, a nawet bardziej mielecki. To właśnie z tego mieleckiego etapu twórczości obrazy możecie państwo zobaczyć na tej wystawie - dodała.
- Grzegorz używa swej malarskiej wyobraźni zmieniając rzeczywistość niczym kalejdoskop - mówiła z kolei przyjaciółka artysty prezentując jego sylwetkę gościom wernisażu. - W malarstwie Grzegorza można zauważyć, że kolor odgrywa bardzo ważną rolę. Fascynuje go postać, pejzaż, światłocień i kolory. Zwraca uwagę na dokładne dopracowanie obrazów, co wynika z inspiracji malarstwem Salvadora Dali - dodawała.
Jak mówi sam artysta, „zawsze ogromnie ważni byli w jego życiu przyjaciele, znajomi, którzy namawiali go, aby podążał artystyczną drogą”. - Dzisiaj to on bardzo często jest mentorem dla młodych twórców, czego dowodem jest zaproszenie do udziału w tej wystawie artystki młodego pokolenia - Darii Kapuściak - nawiązywała jeszcze zastępca dyrektora SCK.
- Tę dwójkę artystów łączy nie tylko pasja, ogromna wyobraźnia. Daria tworzy tradycyjne kolarze - w większości są one wycinane, natomiast o malarstwie Buli można powiedzieć, że to malarstwo „kolażowe”, ponieważ zawsze skrzętnie tworzy w swoim notatniku szkice, które później stara się pieczołowicie przenieść i wkomponować w swój obraz - zwracała uwagę Pomykała-Berrached.
- Bardzo się cieszę z tak licznego przybycia - przyznał Grzegorz Cebula. - Zaprosiłem do tej wystawy Darię, która jest bardzo utalentowaną artystką. To był bardzo dobry pomysł, bo dzięki temu ta wystawa została zróżnicowana - powiedział Bula.
- Pierwszy raz swoją wystawę miałem 11 lat temu w tej Galerii. Wtedy miałem kopie i swoje obrazy. Teraz zdołałem zebrać wiele obrazów, które są w prywatnych kolekcjach u ludzi z czego bardzo się cieszę i dziękuję im za to, że wypożyczyli mi te obrazy. Są tutaj tylko moje dzieła, nie ma już żadnych kopii - dodał.
- To jest wystawa retrospektywna. Te obrazy powstawały w ciagu kilkunastu lat. Staram się na nich łączyć abstrakcję z realizmem. To jest taka moja domena - dodawał.
Wystawę „Siła wyobraźni” oglądać można w Galerii ESCEK w mieleckim Domu Kultury.
Będzie dostępna do 27 listopada.