Dno

wreszcie powiew świeżego powietrza teatr uliczny i kultura miejska, masówka inna niż festyny z kiełbasą i piwem dla idiotów, albo kościelne pielgrzymki chodo wyjców

Kolejne 100 tys W BŁOTO ???
A Potem na prąd, wodę, węgiel nie ma ???? Szpital upada ....
ALE NIEGOSPODARNOŚĆ

i na temat . ZERO , dno jak kto woli . Poziom ziomów na haju !

Atmosfera jak na Titanicu a do okulisty trzeba czekać pół roku , ale kiełbasa wyborcza ważniejsza

gdzie dwóch polaków tam trzy opinie ja ty i polityka
ale jaja, wolę rytm ulicy nowego nurtu niż chromolenie za remizą w disco-polo, a że kiełbasa wyborcza smakuje "słoikom" mamy problem

Poziom komentarzy pod tym artykułem pokazuje żenujący poziom umysłowy sporej części polskiego społeczeństwa które uwielbia "nie znam się, ale się wypowiem". Zamknięte głowy i zaściankowe myślenie. Szkoda mi was ludzie.

"jękły głuche kamienie, Ideał sięgnął bruku" i z bruku powstanie jak go nie wymienią na asfalt

Przywołanie tego tekstu w kontekście współczesnej sztuki ulicznej to całkiem spore wyróżnienie. Aczkolwiek może się okazać całkiem trafne bo i faktycznie wygląda na to, że na pewne rzeczy jako społeczeństwo nie jesteśmy jeszcze gotowi, lecz przyjdzie czas gdy być może zostanie to docenione. Przeszliśmy długą drogę od gangów Nowego Jorku tworzących nowy rodzaj tanecznej sztuki ulicy po breaking jako dyscyplinę olimpijską. Jednak okazuje się, że też i nie o to w tym chodzi bo większość z tych młodych ludzi którzy tańczyli bardziej niż o olimpiadzie myśli o więzach społecznych jakie pomaga im tworzyć ten taniec w dużo lepszy i prawdziwszy sposób niż ekrany smartfonów, uczy się nieskrępowanego wyrażania siebie i wiary we własne możliwości i indywidualny styl, myśli o tym jak ważna jest sprawność fizyczna i zdrowa rywalizacja oparta na szacunku do przeciwnika, uczy ich wrażliwości na muzykę która nie jest kolejnym radiowym plastikiem mającym na celu zarabianie na wyświetleniach. Zawierają przyjaźnie na całe życie oparte na wspólnej pasji przez co uczą się jaką siłę daje działanie w grupie miast samotne kopanie się z koniem. Jest w tym wiele, wiele innych wartościowych tematów. Byli tam też instruktorzy, którzy uczą swoich tanecznych uczniów tych wszystkich rzeczy i to są rzeczy których ten kraj potrzebuje bardziej niż węgla do pieca bo mamy do czynienia z rozkwitem idiokracji. Wszyscy uczestnicy przyjechali na swój koszt. Jedynie sędziowie, muzycy i prowadzący mieli zwroty, dietę i opłacony nocleg. Jednak większość patrząca krótkowzrocznie przez pryzmat bieżącej konsumpcji nie zrozumie ani tego co tam się działo ani tego o czym tu piszę. Ci którzy uczestniczyli w tym festiwalu to wiedzą i wiedzą, że po prostu muszą dalej robić swoje zamiast tracić energię na werbalne przekonywanie ślepców. Ja tu postanowiłem zrobić wyjątek. Ci dla których szczytem ambicji jest pełna lodówka i wypłata na koncie do 10 każdego miesiąca muszą zostać tam gdzie są.

A w szpitalu ludzie umierają bo nie ma na podstawowe leki
Ratownicy nie opłaceni
Urządzenia kupuje afryka bo to teraz my jesteśmy trzecim światem
karetek nie ma i czekamy też na darowizny

ALE IMPREZA NA IMPREZIE = ALE CYRK