Podczas ostatniej sesji rady miejskiej pod głosowanie poddano projekt uchwały dotyczącej utworzenie Centrum Obsługi Jednostek. - To jednostka organizacyjna, która ma ograniczyć wydatki bieżące poprzez zapewnienie wspólnej obsługi szkół - m.in. w zakresie usług księgowych, prawnych, informatycznych - wyjaśniał prezydent Mielca Radosław Swół. - Każda szkoła dzisiaj zapewnia to sobie sama i ma pewną dowolność, jeśli chodzi o wybór podmiotów. Jeśli chodzi o księgowe, to są to pracownicy szkoły. Mamy pozytywne przykłady we wszystkich samorządach, blisko nas taką jednostkę ma Starostwo Powiatowe, a w naszej gminie funkcjonuje to dla przedszkoli, gdzie właśnie te usługi są świadczone przez jeden podmiot.
Centrum Usług Wspólnych funkcjonuje dla 12 przedszkoli i Środowiskowego Domu Pomocy, pracuje w nim 6 osób w księgowości.
- Wszyscy pracownicy, którzy są dzisiaj zatrudnieni w szkołach, znajdą zatrudnienie w nowo utworzonej jednostce - podkreślał prezydent. - Nie będziemy jednak uzupełniać etatów w momencie przejścia na emeryturę czy zmianę pracy, by wygenerować oszczędności.
Sama jednostka swoją działalność miałaby zacząć od 1 stycznia - wtedy rozpocznie się „formowanie” COJ i ustalenie planu pracy. Wszystkie obowiązki wynikające z uchwały rady miejskiej podejmie jednak od 1 września, by wcześniej nie zaburzać pracy placówek podczas trwającego roku szkolnego. - Z każdą szkołą trzeba to przepracować. To ogrom pracy, by to przygotować. Jeśli jednak teraz nie zaczniemy, to nigdy tego nie zrobimy. Chcemy wejść na tę ścieżkę - mówił prezydent Swół.
Radna Mirosława Gorazd dopytywała czy konieczne jest tworzenie nowej jednostki. Sugerowała, że można rozszerzyć działalność CUW także o szkoły. - Nie da się posadzić księgowej z przedszkola do obsługi szkół. To inna działalność - odpowiadał Radosław Swół. - Stąd decyzja, żeby powstała nowa jednostka. Zakres jest tak duży, że obciążenie CUW kolejnymi 10 szkołami nie zadziała. A działa to dobrze od 1992 roku.
- Obecnie w 10 szkołach pracuje 16 księgowych. Jak dużo ta księgowa ma pracy? Wiemy, że jedna potrafi obsłużyć 30-40 małych i średnich firm. My mamy 1,5 księgowej na szkołę. Moim zdaniem to za dużo - mówił radny Dawid Leś.
- To rozwiązanie jest dobre - mówię to jako osoba, która korzysta z usług COJ w powiecie. Na początku była inna koncepcja, po czasie zmieniono ją - przyznawał Zdzisław Nowakowski. - Życie pokazało, że COJ ewoluował, dlatego że przy pomyśle zaproponowano także obsługę kadrową, co po roku było rozwiązaniem złym. Może warto podjąć współpracę z powiatem i jakieś fajne wnioski z tego wynikną.
Radny Nowakowski w głosowaniu na komisji branżowej oddał głos wstrzymujący. - Oczekiwałbym pełniejszej koncepcji, ten kształt statutu mnie nie satysfakcjonuje - argumentował. - Stopniujmy zadania COJ i potem twórzmy statut. To istotna zmiana, która w zakresie finansowym pomoże, ale dobrze tę koncepcję tworzyć w dialogu z dyrektoram.
- Uchwala „Konstytucji finansowej” była pierwszym krokiem, a ten jest kolejnym w kierunku racjonalizacji kosztów - mówił Marian Kokoszka. - To oszczędzanie ma bardzo spokojny okres przejściowy. Nie ma cięcia, a mówię to jako lider związkowy, prawie tak jak maczetą. Spokojnie możemy powiedzieć, że COJ na pewno przyniesie korzyści w wymiarze finansowym. Zróbmy to, a to dopiero pierwszy krok. Dobrze, że jest dyskusja, bo to otwiera nam oczy - albo jesteśmy za tym, by racjonalizować pewne rzeczy albo tylko udajemy.
Bogdan Bieniek apelował, by COJ uzgadniać razem ze szkołami. - Wróćmy z tym dopracowaniem i dyskusjami z dyrektorami, na koniec marca czy kwietnia - to niczego nie psuje. Dyrektorzy szkół w powiecie potrzebowali czasu, by to zrozumieć - takiej wiedzy podstawowej potrzeba - mówił. - Brakuje też w statucie zapisu, że pracownicy obecnie pracujący w szkołach przejdą do pracy w tej jednostce.
- Na udoskonalenia będzie czas. Zróbmy to, zacznijmy działać, a zawsze możemy coś zmienić - odpowiadał z kolei Robert Wójcik.
- Wiem, ile w stanie dzisiaj może zrobić jedna księgowa. Liczba osób pracujących w szkołach w dziale księgowości jest faktycznie za wysoka - przyznawała Marta Leś. - Jednym z celów powstania COJ jest optymalizacja kosztów. W momencie powstania COJ żadna z osób pracujących nie zostanie zwolniona. Ile więc osób jest w okresie przedemerytalnym albo na umowach o zastępstwo?
- Będą kolejne spotkania z dyrektorami szkół w tym temacie. Odbyło się spotkanie z dyrektorami w wydziale edukacji - byli w fazie zaprzeczenia, natomiast prezydent osobiście i szczegółowo wyjaśnił zawiłości COJ i korzyści z niego płynące - powiedział Mirosław Kapinos, naczelnik wydziału edukacji. - Po wyjaśnieniach prezydenta i po zbadaniu przez audytora mam nadzieję, że COJ wpłynie na utrzymanie wysokiego poziomu szkół, powinnismy być pogodzeni ze zmianami, które są proponowane.
Radosław Swół dodawał, że odbyło się spotkanie z pracownikami urzędu, naczelnikiem wydziału edukacji, obsługą informatyczną i audytorem zewnętrznym. - W tym gronie nie było nikogo, kto by mówił, że to zły pomysł - zaznaczał. Przygotowaliśmy to najlepiej jak potrafimy.
- Mam wrażenie, że mówicie państwo, że zrobilibyście to lepiej - zwracał się do radnych opozycji. - Mieliście 5 lat, by to zrobić. Mottem poprzedniej kadencji było „spotykamy się, analizujemy”. My działamy! Ta uchwała jest spóźniona o lata, a chcecie ją jeszcze przekładać. Doskonałe rozwiązania nie istnieją, czy będą problemy? Oczywiście, ale pokonamy je.
Prezydent Swół dodawał, że nie jest w stanie określić, kto i kiedy odejdzie na emeryturę. - Będę ostatnim, który każe komuś przejść na emertyturę czy się zwolnić, ale jak to nastąpi, to nie zatrudnimy kolejnej osoby. Dlatego efekty COJ będziemy mogli ocenić za 3,4 lata - dodawał.
Finalnie uchwała powołująca Centrum Obsługi Jednostek zyskała poparcie 15 radnych. Przeciwna była 1 osoba, a 5 radnych wstrzymało się od głosu.