Koalicjant przeciw podwyżce starosty. Jak to argumentował?

Na poniedziałkowej sesji rady powiatu głosowano uchwałę, której celem było podniesienie wynagrodzenia starosty mieleckiego. Przeciw byli wszyscy radni PiS z opozycji oraz… wiceprzewodniczący rady powiatu - Kazimierz Gacek, członek koalicji rządzącej w powiecie.

Jak już informowaliśmy, podwyżka dla starosty Stanisława Lonczaka miała wynieść dokładnie 484 zł brutto, co stanowi 3 proc. jego wynagrodzenia (ok. 18,5 tys. zł brutto). Powodem miało być przyznanie podwyżek dla wszystkich pracowników podległych starostwu w wysokości 15 proc., czyli o wskaźnik inflacji. Staroście chciano jednak przyznać podwyżkę "zaledwie" o 3 procent.

Radni opozycji z PiS byli oburzeni takim pomysłem. Z kolei koalicjanci starali się bronić tej inicjatywy i finalnie głosowali za przyznaniem podwyżki. Z jednym wyjątkiem.

- Nie będę oceniał pracy starosty, natomiast patrzę na pewnego rodzaju logikę wynagrodzenia funkcjonariusza publicznego i menadżera - mówił wiceprzewodniczący rady powiatu Kazimierz Gacek. - Kiedy byłem wójtem przez 4 lata to nie chciałem żadnej podwyżki. Uznałem, że zgodziłem się kandydować na taką stawkę i na takiej skończyłem - mówił.

- W tej sytuacji, w stosunku do zarobków starosty, nie jest to kwota duża (kwota proponowanej podwyżki). Wydaje mi się jednak, że w stosunku do odczucia społecznego ona niekoniecznie będzie korzystna. W tym układzie sądzę, że również pan starosta musiałby się długo zastanowić nad polityczną ceną tych kilkuset złotych - podkreślił Kazimierz Gacek.

- Zmierzam do tego, że raczej przy funkcjach publicznych, nigdy nie dam się zmienić - ani za pieniądze, ani bez pieniędzy - dodawał.

Finalnie uchwała podnosząca wynagrodzenie starosty nie uzyskała większości. Z 24 radnych obecnych na sali, 13 było przeciwnych, 11 za. Starosta Stanisław Lonczak nie brał udziału w głosowaniu.

[ZT]73434[/ZT]