Zgodnie z pierwotnym planem przy Pływalni Smoczka działać miało sztuczne lodowisko. Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji ogłosił przetarg i wybrał firmę, która rozpoczęła rozstawianie obiektu. W czasie prac okazało się jednak, że obiekt jest niezgodny z zamówieniem. Umowa z dostawcą została więc zerwana.
Rozpoczęły się też poszukiwania firmy, która dostarczy lodowisko. To udało się dość szybko i już we wtorek rozpoczął się montaż obiektu na błoniach. Będzie to zadaszona tafla, co sprawi, że lodowisko będzie mogło działać dłużej planowano.
- Wykonawca po wskazaniu mu szeregu nieprawidłowości w lodowisku, które przywiózł, po pokazaniu mu co powinno zostać poprawione, stwierdził, że myślał, że to będzie wyglądał inaczej i nie jest w stanie tych wymogów spełnić. Ta umowa została zerwana, miasto nie zapłaci ani złotówki za tego typu lodowisko - mówi Radosław Swół, prezydent Mielca. - Podjęliśmy działania awaryjne. Lodowisko powstanie, będzie zadaszone, w innej lokalizacji - na błoniach. Wstępnie planujemy otwarcie w okolicach połowy stycznia. Wydłużymy za to okres jego eksploatacji.
Na czas prac trzeba liczyć się z utrudnieniami w poruszaniu się po błoniach.