- Błoto, błoto i błoto. Ciężko domyć samochody po przejechaniu ulicą Racławicką - skarżą się mieszkańcy, którzy liczyli na remont tej drogi, ale - jak podkreślają - w cywilizowanych warunkach. Tymczasem - jak przekonują - wykonawca miał wykonać pierwsze prace rozbiórkowe i zniknąć.
Rzeczywiście obecnie przejazd ulicą Racławicką jest mocno utrudniony. Trzeba uważać na wystające studzienki, a samochód po przejechaniu tą drogą wygląda jak po zawodach off-roadowych. Warto też dodać, że błoto niesie się na pobliskie ulice, co sprawia, że śliska od błota jest też ulica Targowa i fragment ulicy Wojsławskiej.
- Wiemy, że remont drogi ma swoje prawa, ale wykonawca powinien zadbać o względny porządek i bezpieczeństwo na drodze, która jest uczęszczana - przekazują mieszkańcy i przedsiębiorcy z ulicy Racławickiej.
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku mielecki magistrat otrzymał dofinansowanie z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg na remont ulicy Racławickiej. Kasę miasta zasiliło 4,6 mln zł. Przetarg na realizację inwestycji wygrała lokalna firma z Dąbrówki Osuchowskiej. Wykonawca prace przeprowadzi za ponad 6,5 miliona złotych.
Inwestycja obejmuje remont ulicy Racławickiej na odcinku 949 metrów. Oprócz wymiany nawierzchni zaplanowano modernizację chodników i miejsc postojowych, budowę kanału technologicznego oraz brakującego odcinka kanalizacji deszczowej. Przebudowę przejdzie też sieć wodociągowa, elektroenergetyczna oraz oświetlenie drogi. Wykonawca na przeprowadzenie remontu ulicy Racławickiej będzie miał 320 dni.