[FOTORELACJA]9557[/FOTORELACJA]
Pomysł wspólnej płyty wyszedł od Doroty Miśkiewicz, która tak wspominała realizację projektu. - Pamiętałam z dzieciństwa tyle pięknych melodii napisanych przez Tatę, które – jak czułam – doskonale nadają się na piosenki. Ale liczyłam też na jego nowe kompozycje! 70. urodziny Taty, które przypadają w tym roku, wydały się najlepszą motywacją, aby – na przekór wszystkim przeciwnościom, które niesie epidemia, nagrać kilka pięknych dźwięków w doborowym towarzystwie. Choć płyta w zamierzeniu miała być moim urodzinowym prezentem dla taty, stała się również prezentem dla mnie - mówiła.
Większość utworów, które usłyszała mielecka publiczność, skomponował Henryk Miśkiewicz. Były wśród nich napisane przez niego wiele lat temu melodie instrumentalne, do których dopiero teraz stworzone zostały teksty, zaczerpnięte z poezji Wojciecha Młynarskiego, Bogdana Loebla, Ewy Lipskiej i Grzegorza Turnaua.
Rodzinnemu teamowi towarzyszyli wybitni muzycy: Piotr Orzechowski „Pianohooligan" - fortepian, Max Mucha - kontrabas, Grzegorz Pałka - perkusja.
Występ był pełen różnorodnych kompozycji, zarówno energicznych, jak i tych spokojniejszych. Publiczność poruszały brzmienia i rozbawiały anegdoty. Na pytanie Doroty Miśkiewicz „Dlaczego znany od bardzo dawna utwór Hurriedly nie pojawił się do tej pory na żadnej płycie?”, Henryk Miśkiewicz odpowiedział prosto: bo nie miał tekstu. Na koncercie nie zabrakło owacji na stojąco dla muzyków.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz