Ministerstwo Zdrowia chce by od 1 stycznia 2022 roku informacja o ciąży trafiała do Systemu Informacji Medycznej. O ciążach mają raportować wszystkie podmioty świadczące usługi zdrowotne. Szef resortu zdrowia całe zamieszanie wokół projektu nazwał "polityczną hucpą", a kobiety namawiają do wysyłania opinii na temat rozporządzenia.
Na początku listopada do konsultacji społecznych trafił projekt rozporządzenia Ministerstwa Zdrowia, którego celem jest doprecyzowanie szczegółowego zakresu danych dotyczących zdarzenia medycznego przetwarzanego w systemie informacji oraz zasad ich przekazywania.
Zdaniem MZ zmiany przełożą na zwiększenie dostępności i przejrzystości informacji przekazywanych do Systemu Informacji Medycznej, co usprawni pracę personelu medycznego, ułatwi obieg dokumentacji medycznej i ograniczy koszty jej udostępniania.
To właśnie kwestia umieszczenia tam danych na temat ciąży budzi największe kontrowersje. Pomysł rządowy został już nazwany "rejestrem ciąż".
Politycy opozycji wskazują, że przepisy te mają na celu dalsze ograniczanie dostępu do zabiegów aborcji. Do tego rejestru dostęp ma mieć prokuratura. Opozycja wskazuje, że może to spowodować, że kobiety, które być może dokonają aborcji za granicą będą ścigane.
"To polityczna hupca"
- Nie ma żadnego rejestru ciąż. Jest digitalizacja - informacje o ciąży umieszczane są w dokumentacji papierowej, a będą w elektronicznej. Robienie z tego sensacji to polityczna hucpa - powiedział na antenie Polsat News minister Adam Niedzielski.
Niedzielski tłumaczył również, że rozporządzenie, które poszerza zakres stosowanej dokumentacji mówi o tym, że jednym z "rekordów" jest kwestia, czy kobieta jest w ciąży.
- To jest o tyle oczywiste, że w każdej karcie pacjenta to ważna informacja odnosząca się m.in. do leków, które mogą być stosowane - tłumaczył szef MZ.
Kobiety się mobilizują
Temat ten budzi ogromne społeczne emocje. Argumenty ministra nie przekonują wielu kobiet. Projekt rejestru ciąż do 5 grudnia jest na etapie konsultacji publicznych. Do uczestnictwa w nich zachęca m.in. Paulina Młynarska - dziennikarka i prezenterka radiowa oraz telewizyjna.
Dziennikarka twierdzi, że "fanatyczne działania rządu godzą w dobro kobiet i mają prowadzić do ograniczenia wolności do decydowania o sobie". Kobieta jest przerażona decyzją rządzących.
- Nie wierzę, że to piszę, a zarazem wiedziałam, że to napiszę: dziewczyno, kobieto, zastanów się najbardziej serio jak to możliwe, czy w ogóle chcesz być matką w Polsce. To już nie jest kraj, w którym kobieta może liczyć na cywilizowane, europejskie standardy opieki zdrowotnej - dodawała w internetowym wpisie.
Uwagi do rozporządzenia można przesłać na adres mailowy [email protected] lub wypełniając formularz.
66615:16, 28.11.2021
Jakiej dziennikarki,córki Młynarskiego przeciez ten osobnik ma podstawowe wykształcenie a mądrości jak nie jeden profesor. 15:16, 28.11.2021
Elwina19:32, 28.11.2021
Zróbmy rejestr może facetów którzy są od wielu lat kawalerami a szczególnie jeden Kaczyński czemu się nie rozmnaża 19:32, 28.11.2021
Urol20:32, 28.11.2021
Nie wolno umieszczać w kartotekach choroby prostaty mężczyzn bo to degradacja chłopa w oczach lesbijek. 20:32, 28.11.2021
50lat09:40, 29.11.2021
Brawo Pani Paulino. Ma Pani "jaja". W demokracji radykalni ludzi powinni być w mniejszości a nie decydować o większości. Wystarczy już pseudo chrześcijańskiej ściemy dla burych obywateli. Wystarczy tej doktryny chorego umysłu. Polska to nie katolicki kalifat ! 09:40, 29.11.2021
XYZ12:25, 29.11.2021
0 3
Ma jaja, a myślałem że to kobieta, ale bym się pomylił 12:25, 29.11.2021