Według danych resortu, na COVID-19 zmarło 15 osób, a z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami - 46.
W ciągu minionej doby na Podkarpaciu potwierdzono 623 nowe zakażenia koronawirusem. Zmarło 5 osób z COVID-19. Wykonano 2906 testów. Na kwarantannie przebywa 17 265 osób.
W powiecie mieleckim potwierdzono 44 nowe zakażenia. Wyzdrowiało 88 osób. Wykonano 177 testów. Na kwarantannie przebywa 1299 osób.
Najwięcej zgonów w epidemii do tej pory przyniósł czwartek - 8 kwietnia. MZ podało wtedy informację o 954 zgonach. Wcześniej był to 25 listopada ub.r., gdy zmarłych było 674.
Natomiast najwięcej dziennych zakażeń wykryto dotychczas 1 kwietnia - 35 251 nowych przypadków przy ponad 109,4 tys. wykonanych testów.
Łącznie od początku epidemii w wyniku COVID-19 zmarło już 58 481 pacjentów, a wykryto w sumie 2 586 647 zakażeń.
Jak wynika z poniedziałkowych informacji MZ, najwięcej nowych przypadków potwierdzono na Śląsku - 1831, Mazowszu 1809, najmniej w woj. podlaskim - 167.
Pozostałe przypadki pochodzą z województw: dolnośląskiego (1214), wielkopolskiego (1125), małopolskiego (1079), pomorskiego (727), łódzkiego (722), podkarpackiego (623), kujawsko-pomorskiego (524),zachodniopomorskiego (484), świętokrzyskiego (371), lubelskiego (357), lubuskiego (295), opolskiego (293), warmińsko-mazurskiego (230).
Ministerstwo zaznaczyło, że w 162 informacjach o zakażeniach nie podano adresu. Dane te uzupełni inspekcja sanitarna.
Tydzień temu, w niedzielę 5 kwietnia, badania potwierdziły 9902 nowe zakażenia, a zmarło 64 pacjentów. Z kolei dwa tygodnie temu, 29 marca, było to odpowiednio: 16 965 przypadków zakażenia i 48 zgonów.
(PAP)
Autorka: Klaudia Torchała
tor/ mok/
no Targowica11:13, 12.04.2021
Lemingi co tam dzisiaj bedziecie napier...ać? 11:13, 12.04.2021
Niewierzacy12:26, 12.04.2021
nuuuudny serial z plandemia sciema, nikt w to juz nie weirzy, tyleludzi sie wlóczy po Mielcu, nie dbaja o dystans i takie tam, bo nie wierza w sciema z C.19 12:26, 12.04.2021
covidPO1913:45, 12.04.2021
Już zaraz idzie po ciebie tylko nie uciekaj do szpitala bo to przecież ściema mózgoj..e..b..i..e.. 13:45, 12.04.2021
Cóż...17:01, 12.04.2021
Może nie zdążą uwierzyć a już trafią pod respirator. 17:01, 12.04.2021
Zaraza 13:00, 12.04.2021
Się rozprzestrzenia Nowaka wypuścili, a tak psioczą że PiS rządzi , a jednak mafia prokuratury warszawskiej robi co chce. 13:00, 12.04.2021
Ojojoj13:08, 12.04.2021
Jaki ten Nowak biedny,tylko 1 mil. poręczenia ,to POżyczy mu budka /Gomułka/ lub Setyna.
13:08, 12.04.2021
ANTY13:41, 12.04.2021
NOWAK dostał kasę na poręczenie od bezdomnego brata DONALDINIO TUSKOGRDACZA . 13:41, 12.04.2021
aaa Jak przeżyć 15:50, 12.04.2021
Jak przeżyć w czasie „pandemii”? – antyrewolucyjna recepta
Motto: „Jeśli nie zaczniesz normalnie żyć, to zabijesz siebie i innych”.
Codziennie dostaję pytania „jak żyć”, czasami od ludzi, którzy są na skraju wytrzymałości i tuż przed załamaniem nerwowym. Podręczniki psychologii podpowiadają, że najgorsze w takiej sytuacji są pocieszenia w stylu „wszystko będzie dobrze”, jednocześnie dokładnie tego oczekują załamani psychicznie, a nawet jeszcze więcej. Ludzie pogrążeni w rozpaczy i strachu po prostu chcą, żeby było dobrze, żeby się wszystko, co złe, natychmiast skończyło. Od roku wszyscy wyczekują na ogłoszenie końca „pandemii”, wszyscy z wyjątkiem „dzielnych lekarzy i pielęgniarek” zarabiających na tym szaleństwie i ludobójstwie krocie. Problem polega na tym, że ta decyzja jest poza zasięgiem „zwykłego człowieka” i zależy wyłącznie od możnych tego świata, dlatego wyczekiwanie zamienia się w frustrację i rezygnację.
Jak żyć? Po polsku, taką mam najkrótszą odpowiedź. Wszędzie tam, gdzie nie jesteśmy w stanie rozbić przeszkody, trzeba ją „typowo po polsku” obejść. Dla wielu problemem numer jeden jest upokarzające i co więcej szkodliwe dla zdrowia noszenie szmat na twarzy. Próby rewolucyjnego zrzucania kagańców podejmują tylko najodważniejsi, reszta bardzo by chciała, ale boi się mandatów i tym bardziej sądów. Chwała bohaterom, jednak sama świadomość, że cały ten rytuał religijny jest jednym wielkim zabobonem i idiotyzmem, pozwala na racjonalne obejście głupoty. Wchodzisz do sklepu w maseczce, mijasz „ochraniarza” na rencie i ściągasz szmatę pod brodę albo chociaż odsłaniasz nos i już ratujesz siebie innych, oddychając swobodnie i dbając o układ immunologiczny. Proste, może zbyt proste, ale zapewniam, że działa i wyłączając psychopatów, którzy się pojawiają w Biedronkach raz na 1000 klientów, nikt na to nie zwraca uwagi, łącznie z policjantami, można mi wierzyć, bo dwukrotnie byłem na komisariacie bez maseczki i żyję.
Na taką receptę ortodoksi antypandemiczni będą kręcić nosami, ale przypominam, że nie wszyscy ludzie mają 180 cm wzrostu, 90 kg wagi i gębę Bazyliszka, jak piszący te słowa, co razem sprawia, że żadnych problemów z brakiem maseczki nie mają. Istnieją też na świecie wątłe i wrażliwe niewiasty, chudsi i przystojni mężczyźni, w których naturze nie leży szarpanie się z psychopatami. Nie ma lepszego sposobu na możliwie swobodne oddychanie, przy niskim koszcie psychicznym, zatem maski pod nos albo pod brodę, tuż za linią bramki w „Biedronce”. Innym poważnym problemem jest brak kontaktów międzyludzkich, ale to już jest Szanowni Państwo marudzenie i lenistwo z Waszej narzekającej strony. Owszem restauracje i inne siłownie są zamknięte, nie ma jednak zakazu spotykania się z przyjaciółmi, rodziną, sąsiadami przy grillu. Teoretyczny zapis o 5 osobach jest nie do zweryfikowania i nie do wyegzekwowania, nie ma żadnej podstawy prawnej, aby z tego powodu policjant wszedł Wam do domu. Najlepszym potwierdzeniem moich słów jest fakt, że policja wykonała milion interwencji „pandemicznych”, ale ani jednej z wejściem do prywatnej posesji, czy mieszkania. Możecie sobie zrobić imprezę w domu i ogrodzie, możecie prowadzić normalne życie towarzyskie i tym bardziej rodzinne, dotyczy to również kontaktów Waszych dzieci z rówieśnikami.
Największym problemem jest zdrowie i w tym obszarze rzeczywiście można się załamać, ale trzeba też sobie jakoś radzić. Zasada podstawowa to unikanie szpitali za wszelką cenę, wszędzie gdzie się trzeba korzystać z wizyt prywatnych, bo w gabinetach prywatnych „lekarze” zamieniają się we wrażliwych i tolerancyjnych usługodawców, zupełnie inaczej niż na „państwowym”. W wielu przypadkach wizyty w gabinetach prywatnych da się sfinansować przez NFZ i to dodatkowy argument dla unikania przychodni i szpitali. Naturalnie nikt sobie sam nie wytnie wyrostka, czy woreczka żółciowego, na szczęście takie operacje mordownie szpitalne w sytuacji zagrożenia życia muszą wykonać. Kogo stać powinien bezwzględnie skorzystać z prywatnych klinik, w Legnicy koszt usunięcia woreczka to około 4 000 zł, czyli da się przeżyć. Cała reszta, jakieś kaszelki, anginki, tylko i wyłącznie domowe sposoby, ostatecznie normalne wizyty u lekarza, broń Boże „teleporady” zakończone „testem”. Na czas „nowej normalności” lepszej i skuteczniejszej recepty na przetrwanie nie znajdziemy, z wyłączaniem bohaterskim postaw rewolucyjnych, ale te są jednostkowe, tymczasem chodzi o to, żeby znośniejszym było życie jak największej liczby Polaków.
https://www.kontrowersje.net/jak-przezyc-w-czasie-pandemii-antyrewolucyjna-recepta/ 15:50, 12.04.2021
aaa ks Kneblewski16:48, 12.04.2021
Miłość bliźniego domaga się uświadamiania i ostrzegania innych przed nieskutecznością i szkodliwością noszenia kagańców.
https://www.youtube.com/watch?v=vmKvBxLfCgg
Przedstawicielka WHO w Polsce, dr Paloma Cuchí (marzec 2020):
„Zamiast chronić, maseczka może wręcz stać się źródłem infekcji, bo poprzez oddech szybko ulega zawilgoceniu, a takie środowisko jest idealną pożywką dla rozwoju drobnoustrojów. Dlatego też trzeba zmienić ją na nową, kiedy tylko stanie się wilgotna.”
https://stolikwolnosci.pl/zagrozenia-zwiazane-z-zaslanianiem-ust-i-nosa/
https://twitter.com/KsKneblewski/status/1381525918938767360 16:48, 12.04.2021
Kamea16:54, 12.04.2021
Policja robi naloty na bulwary ok bardzo dobrze, należy przestrzegać noszenia maseczki i dystansu społecznego, ale czemu policja nie kontroluje ile osób jest w kościele, czy tam nie są przekraczane limity, w telewizji policja się tłumaczyła że nie ma zwyczaju sprawdzać kościołów, może najwyższy czas zmienić zwyczaje panowie policjanci 16:54, 12.04.2021
ja19:30, 12.04.2021
Jak czytam komentarze to az lza mi sie w oku kreci ... jak pisza ze korona to sciema ... bliska mi osoba byla jedna noga na tamtym swiecie ... i to mloda osoba ... Mlodziezowka opamietajcie sie noscie maski trzymajcie dystans bo jak wracacie do domow zarazacie rodzicow dziadkow . czas myslec ... 19:30, 12.04.2021
Skorpion21:46, 12.04.2021
Zgadzam się całkowicie. Znam wiele rodzin gdzie rodziców i dziadków zaraziły dzieci. Jak patrzę na młodych i ludzi w średnim wieku nie dziwię się że rodzice i dziadkowie umierają. W ich mniemaniu nie ma pandemi. Niech zdają sobie sprawę że mają ich na sumieniu, jak mają. 21:46, 12.04.2021
Kamea17:52, 13.04.2021
Jakby dziadkowie siedzieli w domu i nie biegali co rusz do kościoła to też by się tak nie zarażali , według nich w kościele kowida nie ma 17:52, 13.04.2021
aaa mydło22:59, 12.04.2021
Niskie ryzyko zakażenia wirusem przez dotyk! Dezynfekcja powierzchni nie jest konieczna. Wystarczy myć ręce mydłem
W poniedziałek (5.04.2021) amerykańskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) zaktualizowało wytyczne dotyczące dezynfekcji powierzchni podczas pandemii koronawirusa. Wyniki badań wskazują, że ryzyko zakażenia poprzez dotykanie powierzchni wynosi 1 na 10 000, co oznacza, że każdy kontakt z zanieczyszczoną powierzchnią ma mniej niż 1 na 10 000 szans wywołania infekcji. Podstawową metodą zapobiegania zakażeniom po kontakcie z zanieczyszczoną powierzchnią jest mycie rąk mydłem. Natomiast codzienna dezynfekcja powierzchni ma niewielki wpływ na ograniczenie ryzyka zakażenia.
– Od początku pandemii COVID-19 wzrosła liczba zatruć i urazów spowodowanych niebezpiecznym stosowaniem środków czyszczących i dezynfekujących. Niektóre rodzaje dezynfekcji, szczególnie te obejmujące rozpylanie, nie są ani bezpieczne, ani skuteczne w dezaktywacji wirusa, o ile nie są odpowiednio używane – czytamy w nowych wytycznych CDC. – W większości sytuacji czyszczenie powierzchni mydłem lub detergentem zamiast dezynfekcji wystarczy, aby zmniejszyć ryzyko. Dezynfekcja jest zalecana w pomieszczeniach zamkniętych, w których podejrzewano lub potwierdzono przypadek Covid-19 w ciągu ostatnich 24 godzin – napisano we wnioskach.
– Najważniejszą częścią tej aktualizacji jest to, że wyraźnie informuje opinię publiczną o niskim ryzyku zakażenia stwarzanym przez powierzchnie – powiedział dr Joseph Allen, ekspert ds. bezpieczeństwa w Harvard T.H. Chan School of Public Health. Poinformował, że przedstawiciele szkół i biznesów, z którymi rozmawiał w tym tygodniu, wyrazili ulgę w związku ze zaktualizowanymi wytycznymi, które pozwolą im zrezygnować z niektórych intensywnych programów sprzątania. – Dzięki temu wiele organizacji może lepiej wydawać te pieniądze – powiedział Allen.
– To powinien być koniec gruntownego czyszczenia – powiedział dr Allen zauważając, że niewłaściwe skupienie się na czyszczeniu powierzchniach pociągnęło za sobą realne koszty. – Doprowadziło to do zamkniętych placów zabaw, doprowadziło do zdejmowania siatek z boisk do koszykówki, doprowadziło do kwarantanny książek w bibliotekach. Doprowadziło do wstrzymywania nauki w szkołach na czas dokładnego czyszczenia. Doprowadziło do niemożności pożyczania sobie ołówków. Ten teatr higieny to bezpośredni skutek niewłaściwego zaklasyfikowania transmisji powierzchniowej, która jest niska – podsumował.
Mój komentarz: Po raz kolejny okazuje się, że rację mieli ci, którzy pukali się w głowę, gdy zalecano psikanie wszystkiego wokół płynami do dezynfekcji. Tradycyjna higiena, czyli mycie rąk mydłem i normalne sprzątanie, jest wystraczającym działaniem w przypadku koronawirusa, tak jak w przypadku innych wirusów przenoszonych drogą powietrzną. Obłęd w postaci ciągłego odkażania rąk, które serwowano dzieciom i rodzicom w szkołach (gdy jeszcze były one czynne), nie powinien powrócić, gdy kiedyś polski rząd w końcu łaskawie pozwoli na normalne funkcjonowanie placówek edukacyjnych. Obłęd w postaci ciągłego dezynfekowania stolików w restauracjach też powinien zostać zlikwidowany, o ile polski rząd łaskawie pozwoli na otwarcie gastronomii. Nie ma potrzeby owijania klamek i poręczy folią antywirusową. Nie ma potrzeby dezynfekowania ulic, przystanków i plaż. Nie ma potrzeby odkładania książek na kwarantannę i pryskania zakupów środkami odkażającymi. Czy ta oczywista oczywistość dotrze do ludzi skutecznie wystraszonych całoroczną kowid-propagandą?
Źródło informacji: cdc.gov, nytimes.com
https://wprawo.pl/niskie-ryzyko-zakazenia-wirusem-przez-dotyk-dezynfekcja-powierzchni-nie-jest-konieczna-wystarczy-myc-rece-mydlem/ 22:59, 12.04.2021
abepe20:30, 12.04.2021
2 1
A g........ ci do tego kacapie 20:30, 12.04.2021