- Pojawiające się w mediach informacje, że wprowadzony zakaz wstępu do lasów nie obejmuje myśliwych, to nieprawda. Od 3 do 11 kwietnia myśliwi nie mogą organizować w lesie polowań ani – tak jak każdy inny obywatel – nawet przebywać w lasach - czytamy w komunikacie przekazanym w sobotę PAP.
Zaznaczono w nim, że "rozporządzenie Rady Ministrów wprowadzające powszechny zakaz poruszania się, przewidziało możliwość przemieszczania się myśliwych realizujących obowiązki wynikające z prawa łowieckiego, jak na przykład ważne dla rolników szacowanie szkód łowieckich".
- Tym samym rozporządzeniem wprowadzono zakaz korzystania z terenów zielonych, czyli także lasów. Od tego zakazu nie przewidziano jednak wyjątku dla myśliwych - czytamy w komunikacie.
Jak zaznaczono w nim, "oznacza to, że myśliwi mogą się przemieszczać, ale poza zamkniętym obszarem, wyłącznie w celu szacowania szkód łowieckich, zabezpieczania pól rolników przed szkodami, dokonywania niezbędnych napraw lub wykonywania poleceń odpowiednich władz związanych zapobiegających rozprzestrzenianiu się Afrykańskiego Pomoru Świń, który zagraża polskim rolnikom". - Jednak poza zamkniętymi terenami zielonymi - dodano w komunikacie.
Płyn antywirusowy możesz kupić z dostawą do domu! Sprawdź oferty [reklama]
Jak podkreślono w nim, ograniczenia w dostępie do lasów, wynikają z zaleceń Głównego Inspektora Sanitarnego oraz decyzji Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego i są konsekwencją "lawinowego wzrostu wizyt w lasach po zamknięciu terenów zielonych w miastach".
- Lasy w całej Polsce, w szczególności w pobliżu miast, zaczęły być oblegane. W cieplejsze dni, a zwłaszcza w weekend na szlakach był tłok, ludzie gromadzili się na leśnych parkingach i w miejscach wypoczynkowych. Urządzane były ogniska, imprezy i spotkania. Wytyczne nakazujące zachowanie dystansu społecznego były w lasach masowo łamane - podkreślono w komunikacie.
Jak czytamy w nim, według ekspertów wzmożone wycieczki do lasów i parków narodowych spowodowałyby transmisję wirusa na obrzeża miast, co grozi pojawieniem się nowych ognisk zakażeń. - Epidemiolodzy wskazują, że odnotowany wzrost zachorowań w ostatnich dniach jest właśnie skutkiem rozprężenia obserwowanego w czasie minionego ciepłego weekendu. Wcześniej zamknięte decyzjami dyrektorów niektóre parki narodowe (tatrzański, kampinoski) były wskazywane jako dobra praktyka przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się wirusa - czytamy w komunikacie.
Podkreślono w nim, że wprowadzone ograniczenia są tymczasowe, do soboty 11 kwietnia. "Wytrzymajmy. Im większe zaangażowanie w ograniczanie mobilności całego społeczeństwa, tym lepsze skutki naszej walki z pandemią koronawirusa. Zostańmy w domach, las poczeka!" - apeluje resort środowiska.(PAP)
autor: Marzena Kozłowska
mzk/ wj/
Leśniczy13:02, 05.04.2020
Ale przecież nikt cię nie ukaże jak będziesz w lesie bo kto Cię ma skontrolować, ukarać jak jest zakaz wchodzenia do lasu...
13:02, 05.04.2020
😠18:18, 05.04.2020
Szlak by to trafił !! Na skalę światową robi się eksperyment i pewne pomiary. Na ich potrzeby zamknięto ludzie domach . Puszczą jak zrobią co zaplanowali. 18:18, 05.04.2020
kierowca20:43, 05.04.2020
a można się przejechać do Rzeszowa .Tak grzecznie chce się spytać? 20:43, 05.04.2020
Brys07:50, 06.04.2020
Zakaz wstępu do lasu to kretyństwo! . Zamknęliście ludzi w domach gdzie zdechną na depresję , wylewy , zawały , noże i siekiery bliskich. Szumowski jest idiotą - mogę to solidnie uzasadnić. No chyba ,że jest w to zamieszany. 07:50, 06.04.2020
Abc13:44, 06.04.2020
.....i zwierzęta.... 13:44, 06.04.2020
Poczekamy...16:51, 05.04.2020
1 0
Poczekamy przy wyjeździe i 30 000 peelenków wpadnie na konto 16:51, 05.04.2020