Zamknij

Terytorialsi z Podkarpacia ćwiczyli SERE B w Bieszczadach

13:21, 03.08.2021 M.B Aktualizacja: 13:21, 03.08.2021
Skomentuj

Ciągły marsz z presją czasu, z ograniczoną ilością jedzenia i wody, szybki sen przerywany nocnymi akcjami. Tak podkarpaccy terytorialsi i podhalańczycy wspólnie szkolili się przez ostatnie pięć dni z przetrwania w warunkach ekstremalnych w Bieszczadach.

Początkiem lipca instruktorzy 3 Podkarpackiej Brygady Obrony Terytorialnej zorganizowali pierwsze szkolenie z przetrwania SERE poziom „B”. Zajęcia odbywały się w Bieszczadachw dniach od 5 do 9 lipca. Pomimo ogromnego wysiłku, niesprzyjających warunków atmosferycznych oraz wymagań narzuconych przez prowadzących, podczas zakończenia kursu  żołnierze nie kryli zadowolenia oraz pozytywnych emocji.

Pierwszy dzień to teoria – jak mówią sami żołnierze - bardzo istotna część, której nie można pominąć, by móc dotrzeć do ostatniego etapu kursu. Podczas kilku godzin wykładów uczestnicy dowiadują się m.in. jak przebywanie w izolacji wpływa na psychikę, jak przygotować się do działań survivalowych, jak stworzyć i zrealizować plan ucieczki i ewakuacji. Na początku żołnierze zostali podzieleni na pięcioosobowe zespoły. Od tego momentu uczyli się, jak przetrwać. Budowali bazy, schronienia, rozpalali ogniska sygnalizacyjne, a instruktorzy nie dawali im chwili wytchnienia. Kiedy przyszła noc, i położyli się spać, prowadzący szkolenie z zaskoczenia wybudzali ich i sprawdzali wiedzę teoretyczną. Kolejne dni to marsze oraz wykonywanie różnych zadań, by przetrwać.

Na Podkarpaciu zainteresowanie tego typu szkoleniem jest bardzo duże. Tuż po zakończeniu tej edycji szkolenia do dowództwa brygady spływały kolejne zgłoszenia żołnierzy, którzy chcieli wziąć udział w takich zajęciach. Decyzja mogła być tylko jedna – szkolimy. Już 19 lipca kolejna grupa żołnierzy rozpoczęła trudne zmagania na terenie malowniczych Bieszczad. W sumie przeszkolono ponad 50 żołnierzy z pododdziałów 3 PBOT i 21 BSP.

Program kursu oparty został na doświadczeniach żołnierzy, którzy są instruktorami posiadającymi uprawnienia SERE poziom „C”. Należy podkreślić też, że są to uczestnicy misji poza granicami kraju. Do przeprowadzenia kursu wybrano teren Bieszczad po to, by stworzyć warunki, które będą odzwierciedlały realne działania żołnierzy w sytuacji izolacji.

Kurs SERE, to rozwinięcie angielskiego akronimu: Survival (przetrwanie), Evasion (unikanie), Resistance (opór, odporność), Escape (ucieczka). Tego typu szkolenie skierowane jest do żołnierzy i uczy, jak poradzić sobie w nieprzyjaznym środowisku. Scenariusz zakłada, że żołnierz, podczas wykonywania swoich zadań bojowych, w skutek pojmania zostaje sam. Musi stawić czoła przeciwnościom w pojedynkę i przetrwać we wrogim otoczeniu, nie rzucając się w oczy.

Szkolenie prowadzone jest na trzech poziomach: A, B, C. Pierwsze z nich, to szkolenie teoretyczne, obowiązujące każdego żołnierza. Poziom B przypomina elementy teorii, ale głównie skupia się na ich praktycznym wykorzystaniu w terenie. Szkoleni spędzają kilka dni w terenie lesistym, z ograniczonym dostępem do wody i pożywienia. Poziom C skierowany jest do instruktorów.

(M.B)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

DEZERTERDEZERTER

2 1

Brawo. I oby tak dalej a nie tylko zmechozolandia w KMW-2 którą stworzono po to by w lesie sama zabiła żołnierza. Tak powinno wyglądać szkolenie rotacyjne, a nie kamzy i czy pięknie wyglądamy do propagandowych fotografii. Dosyć już wojsko ma parad i prężenia się do obiektywów. Czas najwyższy skończyć tę komunistyczną propagandę i szkolić wojsko jak należy. Pozdrawiam całą 3PBOT. 21:51, 03.08.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

to onto on

1 0

I tutaj się Marku z Tobą zgadzam.... 18:57, 06.08.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%