SPR Stal Mielec wciąż walczy o utrzymanie w PGNiG Superlidze, jednak po meczu z Wybrzeżem Gdańsk jej sytuacja jest dramatyczna. Biało-Niebiescy przegrali to spotkanie 23:24 i mają sporo pretensji do pracy sędziów. Klub planuje złożenie protestu odnośnie naruszenia przez nich przepisów gry w piłkę ręczną.

Piłka ręczna, PGNiG Superliga
SPR Stal Mielec - Energa Wybrzeże Gdańsk 23:24 (9:10)

SPR Stal Mielec: Wiśniewski - Krupa 6, Mochocki 6, Wołyncew 5, Rutkowski 4, Wilk 2, Dutka, Grzegorek, Jędrzejewski, Kornecki, Kowalczyk, Krępa, Sarajlić, Skuciński
Karne: 3/4
Kary: 10 min. (Mochocki x2., Krupa, Wołyncew, Wilk)

Energa Wybrzeże Gdańsk: Witkowski, Chmieliński - Kondratiuk 7, Wróbel 4, Janikowski 3, Komarzewski 3, Sulej 3, Papaj 2, Prymlewicz 1, Salacz 1, Adamczyk, Bednarek, Frańczak
Karne: 2/3
Kary: 8 min. (Gądek x2, Janikowski, Bednarek)

Mecz dla SPR Stali zaczął się doskonale. Mielczanie wypracowali przewagę 7:2, kontrolowali grę, a dodatkowo w bramce pomagał Tomasz Wiśniewski. Wybrzeże miało też problemy ze skutecznością. Wszystko jednak uległo zmianie w 16 minucie, gdy Gdańsk zaczął odrobił straty i doprowadził do remisu. Zaczęła się gra punkt za punkt i to goście na przerwę zeszli z przewagą 10:9.

Druga połowa to już ogromne emocje. SPR Stal Mielec cały czas goniła wynik, ale Wybrzeże ciągle miało 2-3 bramki przewagi. Mielczanie do rywala mogli się zbliżyć w 49 min. Bramki na 19:20 nie zdobył Dzianis Valyntsau, kontrę wybronił Wiśniewski, ale SPR Stal ciągle nie potrafiła zdobyć punktu. Dopiero w 58 min. mielczanie doprowadzili do wyniku 22:23. I to w tym momencie doszło do największej kontrowersji w meczu. Minutę przed końcem meczu sędziowie sygnalizowali Wybrzeżu grę pasywną, wtedy też trener gości poprosił o czas. Gdy zawodnicy powrócili na parkiet, arbitrzy rąk już nie unieśli. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 23:24.

Po meczu klub poinformował, że zamierza złożyć protest odnośnie naruszenia przepisów gry w piłkę ręczną przez sędziów. Wkrótce zarząd SPR Stali ma wydać oświadczenie w tej sprawie.