Zamknij

Dlaczego zdradzamy?

10:19, 22.07.2020 artykuł sponsorowany

Jest bardzo wiele powodów naszej niewierności. Najważniejszy jest taki, że uczucia nie są wbrew pozorom czymś stałym. Właściwie niewiele jest w nas stałości. Zmieniają się nasze potrzeby, oczekiwania, motywacje, a nawet w niektórych sytuacjach nawet osobowość. Z biegiem lat zmieniamy się, chcemy od życia i swoich partnerów czegoś innego. Jeśli nie potrafimy znaleźć wspólnego języka, oddalamy się od siebie, nie jesteśmy na siebie uważni, to łatwo nam zauroczyć się inną osobą.

Oczywiście nie ma nic złego w zauroczeniu czy zachwycie kimś innym niż żoną czy mężem. Stąd jednak tylko krok do poszukiwania intymności z obiektem naszego zainteresowania. Właśnie ta intymność jest już często przekroczeniem granicy, na którą umawiamy się tworząc związek i jest traktowana jako zdrada.

Wiele osób, szczególnie kobiety, traktują zażyłość emocjonalną z inną kobietą jako rodzaj zdrady. Chodzi o rodzaj szczególnej bliskości między partnerami, która jest wtedy, gdy uczucie jest między nimi silne i trwałe. Warto przedyskutować z partnerem, co w związku jest dozwolone, a co nie. Oczywiście uwzględniając wzajemne oczekiwania i potrzeby. Dobrze wziąć pod uwagę to, że namawianie partnera, by ograniczał kontakty z osobami przeciwnej płci ze strachu przed niewiernością nie jest zdrowe. Wbrew pozorom to właśnie poznawanie nowych ludzi, tworzenie wspólnej sieci znajomych może nas ochronić przed zdradą. Oczywiście to możliwe tylko wtedy, gdy jesteśmy ze sobą szczerzy i zaspokajamy wzajemnie swoje potrzeby. Pamiętajmy, że to od nas, jak głęboką stworzymy relację z nowo poznaną osobą i ile damy jej przestrzeni w naszym życiu. 

Czy wakacje i urlopy sprzyjają zdradzie?

To zależy, jaka jest kondycja relacji z naszym partnerem czy partnerką. Piękna pogoda i czas urlopu mogą nam poprawiać nastrój i dawać poczucie rozluźnienia, ale to nie znaczy, że będziemy szukać okazji do rozrywki i zdrady. Równie dobrze, może to być czas poświęcony pielęgnacji obecnego związku. Chyba, że po prostu czujemy nudę, brakuje nam nowych doznań, jesteśmy spięci i sfrustrowani codziennością. Wtedy dużo łatwiej szukać nam sposobów na rozładowanie napięcia poza tym, co stałe i bezpieczne a nie przynoszące rozluźnienia. Zdrada staje się wtedy przygodą, sposobem na stres i nudę. 

Raport Instytutu Badania Spraw Społecznych z lutego tego roku pokazuje, że częściej zdradzają mężczyźni. Jednak ta proporcja zmienia się w zależności od wielkości miejsca zamieszkania. W większych miastach właściwie nie ma różnic ze względu na płeć. Co ciekawe, te same badania pokazują, że wiara i praktyki religijne nie mają wpływu na to, czy podejmujemy zdradzania partnera. Zdrowy rozsądek podpowiada, że praktykujący katolicy, żyjący w sakramentalnym związku małżeńskim powinni zdradzać statystycznie mniej. Niestety, badania pokazują, że małżonkowie po prostu rzadziej przyznają się do zdrady i nie są skłonni do rozmowy na ten temat. To przykry obraz naszego podejścia do katolicyzmu.

Zdrada to poważne naruszenie zaufania w relacji. Może być nawet postrzegana jako wydarzenie traumatyczne. Wiąże się z bardzo silnymi emocjami, poczuciem odrzucenia, niesprawiedliwości, wstydem, złością. Partner, który został zdradzony czuje się oszukany, pozbawiony godności i szacunku. Zdradzone kobiety często wspominają o spadku samooceny, zaniżonym poczuciu własnej wartości, a nawet klinicznych objawach depresji, takich jak utrzymujący się obniżony nastrój, zaburzenia rytmu dobowego, senność, apatia. Niektóre relacje po zdradzie po prostu się kończą. Pary rozstają się lub rozwodzą. Czasem zdrada jest właśnie sprytnym początkiem końca, rodzajem manipulacji. Psychoterapeutka Katarzyna Miller napisała książkę pod tytułem „Kup kochance męża kwiaty”, bo zdrada też może przynieść coś nieoczekiwanego w relacji, np. uwolnienie od toksycznego związku i ulgę, albo pretekst do poznania swojego partnera na nowo. Związki po zdradzie mają szansą na szczęście, potrzebują jednak czasu i otwartości na siebie i nową szansę.

Jak uchronić się przed zdradą?

Pamiętajmy, że to, co zabija związek to przede wszystkim nuda. Wpadamy w pułapkę codzienności: praca, dom, dzieci, obiad, angielski, basen, dżudo, przedszkole, wywiadówka, kolacja, spanie. Spotykamy się wieczorami, włączamy telewizor, nastawiamy budzik na następny dzień. Brakuje tu miejsca na spontaniczność, wygłupy, zabawę. Myślimy, że jesteśmy już za starzy, by poszaleć, czas spoważnieć, bo przecież trzeba być odpowiedzialnym. Aż się chce uciec od takiego życia. Dajmy sobie szansę, by obudzić drzemiące w nas dziecko, które potrzebuje zabawy, czułości i bliskości. Rozmawiajmy o swoich oczekiwaniach, nie pomijajmy tematu seksu. Po kilkunastu czy kilkudziesięciu latach związku możemy być już sobą znudzeni, ale przecież nie jesteśmy tymi samymi osobami, co w czasach narzeczeństwa! Zadbajmy o swój własny rozwój, by być atrakcyjnymi dla swojego partnera. Liczy się wygląd, zarówno u kobiet jak i u mężczyzn, ale również nasze pasje, i wszystko, co czyni nas atrakcyjnymi. Warto to w sobie odkrywać i pielęgnować, by codzienne nawyki nie przesłoniły prawdziwej intymności i bliskości.

Ewa Ingram
Pracownia Psychologiczna Relacja
www.pprelacja.pl

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%