Stal po Rakowie, czeka na Legię Warszawa. Trener: nie graliśmy na remis

Piłkarska PKO BP Ekstraklasa ostro finiszuje. Do końca sezonu zostały dwie kolejki. Mielczanie mają trzy punkty przewagi nas miejscem spadkowym. Nie poprawili swojej pozycji grając u siebie z Rakowem Częstochowa, czy zrobią to w niedzielę podejmując Legię Warszawa?

Przed finałem sezonu zespół z Mielca ma małą przewagę nad ostatnim w tabeli Podbeskidziem Bielsko-Biała, a do 1 ligi spadnie tylko jeden zespół. Trzy punkty i dwa mecze - to zapas Stalowców, ale Biało-Niebiescy mają gorszy bilans meczów bezpośrednich od Podbeskidzia.

Ta zaliczka to jednak efekt trzech meczów bez porażki w wykonaniu zespołu prowadzonego przez trenera Włodzimierza Gąsiora. Stal padła dopiero w starciu z wiceliderem rozgrywek i świeżym zdobywcą Pucharu Polski, czyli Rakowem Częstochowa. Mielczanie w środę wieczorem przegrali 0:1 po bramce z rzutu karnego w 92 minucie. 

[ZT]62644[/ZT]

- Pokazaliśmy top mentalny i to co nas charakteryzuje, czyli dobrze przygotowanie taktyczne. Konsekwencja w grze zdecydowała o zwycięstwie. Spodziewaliśmy się zdeterminowanego przeciwnika i tak był. Musieliśmy się dobrze przygotować, nastawić. Stali niewiele do utrzymania pozostało i tego też jej życzę - powiedział po tym meczu trener Rakowa Marek Papszun. 

- To nie był przypadkowy przeciwnik, zdobywca Pucharu Polski, prawie wicemistrz Polski. Miałem pełen szacunek do tego zespołu. Stwarzaliśmy sytuacje, bramkarz Rakowa dzięki swojej klasie obronił strzał bramkowy. Nie graliśmy na remis. Grając z takim przeciwnikiem najpierw trzeba nie stracić bramki, by potem wygrać mecz - komentował trener mielczan Włodzimierz Gąsior.

[FOTORELACJA]8593[/FOTORELACJA]

Doświadczony szkoleniowiec przypomina, że jego zespół nadal swój los ma we własnych rękach. - Musimy być pokorni. Wszyscy przeciwnicy, z którymi teraz graliśmy, to jest top naszej ligi. Udało nam się wygrać na Lechu, z Pogonią, zremisować na Jagielloni. Dalej gramy o utrzymanie. Mamy dwa ostatnie mecze: z Mistrzem Polski i wyjazd do Śląska. Zrobimy wszystko, by utrzymać Stal mielecką w ekstraklasie - wylicza.

Jeśli w tych meczach Stalowcy zdobędą cztery punkty, to pozostaną w elicie bez względu na wyniki osiągane przez Podbeskidzie Bielsko-Biała. 

- Stal gra o swoje punkty, a Podbeskidzie o swoje. Te zespoły walczą wyłącznie dla siebie. My również zdobyliśmy mistrzostwo sami zdobywając kolejne punkty. Stal miała dobry okres, bo nieoczekiwanie zwyciężała z zespołami wyżej notowanymi. Podbeskidzie też wygrało z Lechem Poznań. Ostatnio przegrało, ale cały czas będzie walczyło o utrzymanie. My nie chcemy uczestniczyć w tych dywagacjach, kto spadnie. Chcemy walczyć o swoje punkty - mówi trener Legii Warszawa Czesław Michniewicz.

To zespół ze stolicy, pewny już kolejnego mistrzostwa Polski, stawi się w niedzielne popołudnie przy Solskiego 1. Zimą, w Warszawie doszło do sensacji, Stal wygrała przy Łazienkowskiej 3:2. 

- Chcemy jechać do Mielca i zagrać dobre spotkanie. Nie chcemy popełnić tak bolesnych błędów, jak miało to miejsce w Warszawie. Takie mecze się rzadko zdarzają, żeby przegrać spotkanie po trzech rzutach karnych, ale nam się to niestety przytrafiło. Jedziemy do Mielca zagrać dobry mecz. Oglądaliśmy wczoraj mecz Stali z Rakowem. W pierwszej połowie mielczanie wyglądali bardzo dobrze, w drugiej nieco opadli z sił. Raków dokonał dobrych zmian i ostatecznie wygrał. To pokazuje, z jakim zespołem przyjdzie nam się zmierzyć. Jest to drużyna świadoma tego, w jakim miejscu jest. Stal chce utrzymać się w ekstraklasie, a każdy punkt jest dla niej bardzo ważny. Nasi rywale wygrali mecze z Pogonią i Lechem, a teraz niewiele brakowało, a dopisaliby sobie kolejny punkt w rywalizacji z Rakowem. Zobaczymy jak to spotkanie będzie wyglądało w naszym wykonaniu - ocenia Czesław Michniewicz. 

W Mielcu nie zagra najlepszy napastnik Legii i lider klasyfikacji strzelców ekstraklasy Tomas Pekhart. 

- Pierwszy powód jest taki, że nasz napastnik nabawił się lekkiego urazu po meczu z Wisłą Kraków. Drugi powód dotyczy tematu reprezentacji. Tomas jest w stałym kontakcie z trenerem kadry narodowej Czech, która niebawem rozpoczyna przygotowania do Euro. Pekhart praktycznie od dwóch lat nie miał urlopu i czasu na odpoczynek. Uznaliśmy, że to dobry moment, aby Tomas wyleczył do końca kontuzję i chwilę odsapnął - wyjaśnia trener Legionistów.

Niewykluczone, że zmian w kadrze zespołu Wojskowych będzie więcej. - Chcielibyśmy, aby jak najwięcej piłkarzy pojawiło się na boisku podczas meczów ze Stalą i Podbeskidziem. Zależy nam jednak również na dobrych wynikach. Decyzję podejmiemy tradycyjnie dzień przed meczem, a niektóre wybory personalne nawet w dniu rywalizacji. Do końca będziemy zastanawiać się, kto zagra od początku, a kto wejdzie z ławki rezerwowych - dodaje Michniewicz.

Mecz PGE FKS Stal Mielec - Legia Warszawa odbędzie się w niedzielę 9 maja o 17:30. Dobę wcześniej poznamy wynik spotkania Podbeskidzie Bielsko-Biała - Wisła Płock, czyli pozostałych dwóch zespołów zamieszanych w walkę o utrzymanie. Drużyna z Płocka ma dzisiaj dwa punkty więcej od mielczan, pięć oczek przewagi nad Góralami. 

TABELA NA ŻYWO

WYNIKI I TERMINARZ