Rafał Augustyn 13. na Mistrzostwach Świata! Skandal na mecie

Mielczanin Rafał Augustyn osiągnął najlepszy wynik wśród Polaków w chodzie sportowym na dystansie 50 kilometrów - z czasem 4:20:25 zajął 13. miejsce. Na mecie doszło jednak do fatalnej pomyłki sędziów - gdy Augustyn przeszedł już dystans 50 km, ci zasygnalizowali, że ma do przejścia jeszcze jedną 2-kilometrowę pętlę. Mielczanin choć sygnalizował błąd sędziów, poszedł kolejne 2 km.

Mistrzostwa Świata w katarskim Doha rozgrywają się w skrajnie upalnych warunkach. Rywalizację w chodzie sportowym na 50 km zaplanowano w godzinach nocnych, co i tak oznaczało marsz w ponad 30-stopniowym upale.

W tych fatalnych dla rywalizacji sportowej warunkach Rafał Augustyn uzyskując czas 4:20:25 zajął 13. Miejsce – najlepszy wynik Polaków. Jak relacjonują ogólnopolskie media, na jego mecie doszło jednak do prawdziwego skandalu. Przez błąd sędziów Augustyn musiał przejść dodatkowe 2 kilometry. Choć przekonany o tym, że właśnie ukończył zawody, zdecydował się kontynuować rywalizację za wskazaniem sędziów. Po przejściu w sumie 52 kilometrów faktycznie okazało się, że Augustyn pokonał jedną pętlę ponadprogramowo.

W rozmowie z polskimi dziennikarzami, skrajnie wycieńczony Rafał Augustyn, który miejsce zawodów opuścił dopiero godzinę po zakończeniu rywalizacji przyznał, że doszło do prawdziwego skandalu. Podkreślił, że taką sytuację spotkał po raz pierwszy w życiu i że błędna decyzja sędziów była igraniem z jego zdrowiem. Augustyn faktycznie po pokonaniu dodatkowych 2 km był skrajnie wycieńczony, do punktu medycznego odprowadzał go jeden z asystentów zawodów.

Co ważne, błąd sędziów w przypadku Augustyna nie był odosobniony. Gdy na metę docierał inny z Polaków Artur Brzozowski z Katowic, sędziowie także kazali mu iść kolejną pętlę. W tym przypadku szybko się jednak zorientowali o pomyłce i zawrócili Polaka po niewielkim dystansie. Finalnie Brzozowski był 22 na mecie.

Trzeci z Polaków – wychowanek Sokoła Mielec – Rafał Sikora zajął 28. miejsce z czasem 4:50:08. Jak relacjonują ogólnopolskie media, Sikora na mecie także był przekonany, że musiał przejść dodatkowe 2 kilometry.