Zamknij

Marzec w Stargardzie: dobrze gdy wygrywa się grając słabo

21:08, 05.12.2019 P.C Aktualizacja: 21:08, 05.12.2019
Skomentuj

Trener PGE FKS Stal Mielec Dariusz Marzec podkreślił, że jego zespół nie zagrał wielkiego spotkania w 1/8 Finału Pucharu Polski. - Przyjechaliśmy by tu wygrać i ten cel jest osiągnięty, to najważniejsze - mówił po spotkaniu.

Stalowcy pokonali dzisiaj 2:1 w Stargardzie Błękitnych i po 25. latach przerwy awansowali do ćwierćfinału Totolotek Pucharu Polski w piłce nożnej.

Mecz na stadionie w Stargardzie rozgrywany był na błotnistej murawie, która nie pozwalała na kombinacyjną grę. Obie ekipy swój pomysł na ofensywę dopasowali do warunków. Skuteczniejsza i bardziej doświadczona okazała się Stal i pokonała drugoligowca, który wcześniej wyrzucił z Pucharu Wisłę Kraków i Sandecję Nowy Sącz.

- Wiedzieliśmy, że jest to bardzo trudny teren i tak też było. Walka była do ostatnich minut. Mimo naszej optycznej przewagi przeciwnik postawił poprzeczkę wysoko. Mogło się to różnie skończyć, przy wyniku 2:1 wkradła się nerwowość - komentował to spotkanie trener mielczan Dariusz Marzec.

- Był to brzydki mecz, jeśli chodzi o nasz styl. Najważniejsze jest zwycięstwo, a jest dobrze gdy wygrywa się nawet grając słabo - podkreślił szkoleniowiec mielczan. - Nie na darmo Błękitni zaszli tak wysoko, urwali wcześniej punkty dobrym przeciwnikom - dodał.

- Wyszliśmy bojaźliwie i Stal nas zdominowała. Bardzo tu chcieliśmy zrobić niespodziankę, przygotowaliśmy się dobrze.   Było dzisiaj dużo woli walki, woli pokazania się, też wypromowania w telewizji - odpowiadał trener Błękitnych Adam Topolski.

Miejscowy trener podkreślał, że gra Stali była uważnie analizowana przed tym meczem. - Mieliśmy rozpracowanego przeciwnika, wiedzieliśmy jak wykonują stałe fragmenty gry, ale i tak straciliśmy bramkę po rzucie rożnym. W drugiej połowie powiedzieliśmy sobie, że dla nas wszystkich to ważny mecz, nie boimy się. Mecz się otworzył ale było widać jakość zawodników Stali. Ruszyli na nas i nie dali nam długo pograć - relacjonował Topolski.

- Uczulaliśmy naszych zawodników, że Stal gra prostopadłe piłki i ma szybkich zawodników ogranych w ekstraklasie. Mak uderzył na 2:1 i my nie mieliśmy nic do stracenia. W ostatnich minutach wróciliśmy do gry, stworzyliśmy dwie-trzy sytuacje. Primel ostatnio doskonale broni, dzisiaj bronił też w nieprawdopodobny sposób - oceniał trener ze Stargardu.

- Stali ciężko przyszło dowieźć prowadzenie, my mieliśmy sytuacje, ale Primel bronił nieprawdopodobnie. Jest lekki niedosyt. Stal szanujemy, ale trzeba powiedzieć, że mieliśmy dużą szansę by ją przejść. Gratuluję trenerowi Marcowi, bo objął zespół w trudnym momencie a ostatnio zanotował same zwycięstwa - dodawał Topolski.

[ZT]54371[/ZT]

[ZT]54372[/ZT]

 

(P.C)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%