W meczu 5. kolejki Fortuna 1 Ligi PGE FKS Stal Mielec wygrała na wyjeździe z Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:1.

Piłka nożna, Fortuna 1 Liga
BRUK-BET Termalica Nieciecza – PGE FKS STAL MIELEC 1:2 (0:2)

Bramki:
0:1 – 17. Bartosz Nowak (37 min.)
0:2 – 20. Grzegorz Tomasiewicz (40 min.)
1:2 – 10. Florin Purece (71 min.)

BRUK-BET Termalica Nieciecza: 1 Łukasz Budziłek – 13 Mateusz Grzybek, 77 Artem Putiwcew, 32 Jonathan de Amo Perez, 16 Martin Miković –  7 Roman Gergel, 5 Vlastimir Jovanović (46 min., 10 Florin Purece), 4 Piotr Wlazło, 19 Michal Bezpalec (68 min., 27 Wojciech Kamiński), 6 Dawid Kalisz (77 min., 20 Jacek Kiełb) – 21 Vladislavs Gutkovskis

Rezerwowi: 22 Karol Dybowski – 11 Patrik Misak, 23 Marcin Wasielewski, 24 Ernest Terpiłowski,  96 Przemysław Szarek, 99 Arni Vilhjalmsson

Trener: Piotr Mandrysz

PGE FKS Stal Mielec:  87. Seweryn Kiełpin – 4. Martin Dobrotka ©, 9. Andreja Prokić (81 min., 2. Paweł Olszewski), 10. Mateusz Mak (57 min., 5. Mateusz Żyro), 11. Szymon Stasik, 16. Josip Soljic, 17. Bartosz Nowak, 19. Adrian Paluchowski (74 min., 90. Josip Barisic), 20. Grzegorz Tomasiewicz, 23. Krystian Getinger, 24. Lukas Bielak

Rezerwowi: 29. Damian Primel – 3. Łukasz Seweryn, 7. Kristijan Soljic, 8. Maciej Urbańczyk, 15. Bartosz Sobczyk, 25. Wojciech Lisowski

Trener: Artur Skowronek

Żółte kartki: Miković, Jovanović, Dybowski – Getinger, Stasik

Sędziowie: Tomasz Wajda (Żywiec)

Widzów:  4024

WIDEO BRAMKI Z MECZU

Zmiana na pozycji lidera! Zapraszamy na bramki z meczu @BB_Termalica vs @fksstalmielec #TYCCHR @_1liga_ https://t.co/FY2IEH3F8I

— Polsat Sport (@polsatsport) August 21, 2019

Tym razem mielecka Stal pokazała wysoką skuteczność, która przesądziła o zwycięstwie w Niecieczy, gdzie faworytem mieli być podrażnieni porażką w Chojnicach gospodarze. Faktycznie Termalica ruszyła do ataku już w pierwszych minutach i spychała Stalowców do defensywy. Jednak znów na wysokości zadania stanął Seweryn Kiełpin, ale też i jego koledzy z defensywy - którymi świetnie kierował Martin Dobrotka - nie zostawiali zbyt wiele miejsca gospodarzom.

- Dotychczas Stal zdobywała bramki przed przerwą - wskazywał po spotkaniu poirytowany szkoleniowiec gospodarzy. I tak się stało w Niecieczy. Z czasem mecz się wyrównywał, gospodarze wyhamowali ze swoimi ofensywnymi zapędami, a Stal szukała sposobu na rozmontowanie niecieczańskiej defensywy, która w czterech meczach straciła zaledwie jednego gola. I wreszcie obrona gospodarzy popełniła błąd przy prostym podaniu lobem w kierunku Adriana Paluchowskiego. Napastnik mielczan walcząc o piłkę został uderzony łokciem przy linii pola karnego. To brzmiało jak wyrok dla gospodarzy, którzy długo protestowali, ale anulować rzutu wolnego dla mielczan nie byli w stanie.

Bartosz Nowak uderzy w okienko i Stal prowadziła 1:0. Około 1500 widzów z Mielca zgromadzonych na stadionie w Niecieczy wpadło w euforię. Kilkadziesiąt sekund później na trybunach było już święto. Mateusz Mak przejął zgubioną przez gospodarzy piłkę i idealnie wyłożył ją do samotnego Grzegorza Tomasiewicza, który w sytuacji sam na sam nie pomylił się. Gospodarze byli w szoku, Stal prowadziła 2:0.

Tuż po zmianie stron powinno być 3:0 dla Biało-Niebieskich. Rozpaczliwa interwencja obrońcy zatrzymała strzał z kilku metrów Paluchowskiego, przy którym bramkarz niemiałby żadnych szans.

Później Stal się cofnęła, a dominowali gospodarze. Tyle, że najczęściej z tej przewagi wynikała gra w poprzek boiska, sytuacji bramkowych wiele nie było. Gdy wreszcie udało się piłkarzom trenera Mandrysza przepchać od skrzydła w pole karne Stali to zanotowali honorowe trafienie. Trzy punkty pojechały jednak do Mielca.

Mecz obejrzało 4024 widzów, z Mielca przyjechało około 1500 kibiców - w grupie zorganizowanej i indywidualnie. Tak dużej frekwencji na stadionie w Niecieczy nie było przez kilkanaście miesięcy, od czasu gry tej drużyny w ekstraklasie przeciw czołowym polskim klubom.