Czytelnik: cały dzień bez prądu na Wojsławiu. Pomylili datę

Przez około 11 godzin w środę 5 lutego mieszkańcy sporej części ulicy Wojsławskiej mieli pozostawać bez energii elektrycznej. Miało to związek z pracami modernizacyjno-remontowymi na urządzeniach elektroenergetycznych. Sęk w tym, że komunikat zapowiadał wyłączenia dzień później - 6 lutego.

- Chciałem poinformować o niedopuszczalnej sytuacji, która miała miejsce wczoraj (5 lutego 2020) na osiedlu Wojsław – pisze do naszej redakcji mielczanin. Wczoraj nagle około godziny 8:00 został wyłączony prąd. Zadzwoniłem na numer 991, gdzie mi powiedziano, że brak prądu był zaplanowany i było to opublikowane. Komunikat owszem i był, ale na dzisiaj, a nie na wczoraj – przekazuje.

- Po rozmowie z mieleckim PGE też mi powiedziano, że informacja była podana na 6 lutego i że jest im przykro, że tak wyszło. Tak jakby to coś zmieniało... - komentuje.

Czytelnik zwraca jednak uwagę, że wyłączenie trwało dłużej. - Prądu miało nie być do 16:30. W praktyce prądu nie było do 18:58, czyli przez 11 godzin. W środku zimy duża część ludzi została pozbawiona ogrzewania (sterowniki w piecach są na prąd), ciepłej wody i nie wspominając o innych rzeczach – przekazuje zbulwersowany mielczanin.

Okazuje się, że podobną akcję modernizacyjną PGE planuje 24 lutego - od 7:00 do 16:30.

- Dzisiaj chciałem o tym porozmawiać z mieleckim PGE, ale po rozmowach z pięcioma osobami, czterech przekierowaniach, łącznie z dzwonieniem na nieistniejące numery zrozumiałem, że do niczego nie dojdę. Ciągle dostawałem informację, że „to jest firma zewnętrzna, nie my robimy te prace”. Ale tak naprawdę to co mnie to obchodzi, kto robi te prace? Fakty są takie, że ja rachunki za prąd płacę PGE, mnie guzik obchodzi kto i co robi. No i drugi fakt - zostawianie ludzi bez prądu w środku zimy. Mogą sobie robić takie prace, ale wiosną albo latem – komentuje zbulwersowany czytelnik.

- Pomijam fakt, że wykonawca był/jest fatalnie przygotowany do takich prac - gdy zrobiło się ciemno, okazało się, że nie mają odpowiedniego oświetlenia żeby patrzeć co robią, a koparka, którą mieli nie była w stanie odpalić przy lekkim mrozie i musieli ją podpinać kablami. Prace zaplanowane na 24.02 nie mogą się odbyć, sąsiedzi z którymi rozmawiałem absolutnie się pod tym podpisują. Szkoda tylko, że nie ma komu tego zakomunikować w PGE – dodaje w liście do redakcji.