Policyjny radar bez legalizacji! Odkrył to dociekliwy kierowca

Do zaskakującej sytuacji doszło 1 kwietnia na jednej z dróg powiatu mieleckiego. Policjanci ruchu drogowego zatrzymali kierowcę, który przekroczył prędkość. Mężczyzna w czasie kontroli spytał o dokumenty legalizacji laserowego miernika prędkości. Okazało się, że straciły ważność dzień wcześniej.

O sprawie zawiadomił nas sam kierowca - czytelnik hej.mielec.pl. Został zatrzymany do kontroli w miejscowości Zgórsko. Internauta relacjonuje, że policjanci wskazali na pomiar z ręcznego miernika prędkości, według którego jechał 88 kilometrów na godzinę w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do 70 kilometrów. Jak opowiada nasz czytelnik, miał wątpliwości co do prawidłowej pracy radaru i przez 20 minut dyskutował na ten temat z policjantami, nie była to miła pogawędka, ale mandat ostatecznie wówczas przyjął.

Gdy kontrolowany kierowca już miał odjeżdżać wpadł na pomysł by sprawdzić dokumenty miernika. - To był strzał w dziesiątkę - mówi. Kontrola miała miejsce 1 kwietnia, a dokument legalizacji urządzenia był ważny do 31 marca 2019 roku. Kierowca zrobił zdjęcie tego dokumentu i później w Komendzie Powiatowej Policji w Mielcu dochodził swoich racji, przede wszystkim oczekiwał anulowania mandatu.

Mielecka Policja potwierdza, że faktycznie użyte wówczas urządzenie do pomiaru prędkości nie miało ważnego dokumentu legalizacji. Mundurowi potwierdzają, że to jedno z kilku takich urządzeń, którym dysponują i tylko dla tego egzemplarza wygasła legalizacja. Precyzują, że niezwłocznie wymienili urządzenie na inne, posiadające wszelkie niezbędne i ważne dokumenty.

Po kilku dniach Komenda Powiatowa Policji uzyskała też niezbędny nowy dokument dla laserowego miernika prędkości użytego w Zgórsku, a sprawdzenie stanu technicznego nie wykazało nieprawidłowości. Policjanci są przekonani, że zatrzymany przez nich kierowca w Zgórsku przekroczył prędkość, zgodnie z obowiązującymi w kraju przepisami mandat został jednak anulowany.

[ALERT]1556279623386[/ALERT]