Spór radnych o przyjęcie stanowiska. Zarzuty o upolitycznianie

• Na ostatnią chwilę przed ostatnią sesją Rady Powiatu Mieleckiego wpłynęła treść stanowiska, jakie mieliby podjąć radni w sprawie walki z Afrykańskim Pomorem Świń (ASF).

• Kto opracował to stanowisko? Dlaczego któryś raz z kolei, temat ASF jest wrzucany w ostatniej chwili? Śmiem twierdzić, że typowo politycznie - komentował wzburzony Stanisław Kagan, radny opozycji z PiS, który od lat pełni funkcję kierownika biura powiatowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

• Myślę, że to stanowisko nie jest kierowane przeciwko nikomu. Chodzi tylko o to, żeby propozycje bardziej trafiały w potrzeby rolników i odbudowy potencjału produkcyjnego, jaki był na terenie powiatu mieleckiego - odpowiadał starosta Stanisław Lonczak.

• Mimo propozycji stawianych przez opozycję, by przyjęcie stanowiska odłożyć na następną sesję i do tego czasu wspólnie pochylić się nad jego treścią, finalnie doszło do głosowania. Większością radnych stanowisko zostało przyjęte.

[ZT]66679[/ZT]

Przyjęcie stanowiska w sprawie walki z Afrykańskim Pomorem Świń wzbudziło na ostatniej sesji rady powiatu sporo kontrowersji. Głównym zarzutem opozycji było wrzucanie treści tego dokumentu na ostatni moment. Radni skarżyli się, że dokument, który ma być sygnowany przez całą radę, opracowany został wyłącznie w gronie zarządu, bez żadnych konsultacji i rozmów.

- Kto opracował to stanowisko? Dlaczego któryś raz z kolei, temat ASF jest wrzucany w ostatniej chwili? Śmiem twierdzić, że typowo politycznie. Jeśli ktoś w ten sposób działa niejako broniąc się, atakuje – bez chociażby przedyskutowania tego stanowiska na komisji rolnictwa. Jest to włączane na sesje bez przygotowania. Jest tu jakiś cel poprzez zaatakowanie stanu faktycznego, jaki jest w Polsce, bez konsultacji. Tego typu podejście jest nie do zaakceptowania – komentował radny Stanisław Kagan, który od lat zajmuje się tematyką rolnictwa w powiecie.

W odpowiedzi na te pytania, członek zarządu powiatu Zbigniew Działowski przyznał, że to on jest autorem stanowiska, które zostało przedstawione radnym do głosowania. 

- Pan Działowski jako członek zarządu, czyli organ wykonawczy, może powinien się w inny sposób zwracać do instytucji publicznych odpowiedzialnych za pewne działania, a nie poprzez formułowanie tylko stanowisk, bo sami wiemy, że te stanowiska są tylko wyrażeniem pewnej woli, natomiast nie są wiążące – komentował radny opozycyjny Waldemar Barnaś.

- Samo podjęcie stanowiska powinno być jednomyślne, bo wtedy ma to jakiś sens. Ale takie stanowiska nie wrzuca się tuż przed sesją, tylko przygotowuje się je wspólnie, zaprasza się przewodniczących komisji, szefów klubów i wtedy rada takie stanowisko jednomyślnie na ogół przyjmuje. Umyśliliście sobie w ostatniej chwili i rzuciliście stanowisko i jeszcze mówicie, że nie jest to działanie polityczne – dodawał Barnaś.

Z kolei radny Zbigniew Tymuła proponował, by przyjęcie stanowiska odłożyć na kolejną sesję i w między czasie zorganizować wspólne spotkanie w celu opracowania treści stanowiska. Wobec takiego rozwiązania stanowczo protestowali przedstawiciele zarządu powiatu. – To tylko odsuwa w czasie podjęcie jakiejkolwiek decyzji z naszej strony – mówił Andrzej Chrabąszcz.

- Uważamy, że sytuacja nie tylko producentów trzody chlewnej na terenie powiatu mieleckiego, ale i w Polsce jest dramatyczna.  Pomimo działań, jakie są podejmowane przez rząd, trzeba je zintensyfikować i my w tym stanowisku pokazujemy pewne działania, które płyną od samych rolników – bronił dokumentu Andrzej Chrabąszcz, członek zarządu powiatu, który był jednym z pomysłodawców przyjęcia stanowiska.

- Ja tu nie widzę  żadnej polityki, bo my tu ani nie uderzamy w rząd, ani nie wytykamy czegokolwiek. Mówimy o naszym niepokoju, który jest w pełni uzasadniony obecną sytuacją. Produkcja trzody chlewnej praktycznie się załamała. Mówimy o odtworzeniu tej populacji i produkcji przez rolników powiatu mieleckiego, stworzenia im różnych możliwości funkcjonowania na tym rynku – dodawał.

W podobnym tonie wypowiadał się starosta. - Myślę, że to stanowisko nie jest kierowane przeciwko nikomu. Chodzi tylko o to, żeby propozycje bardziej trafiały w potrzeby rolników i odbudowy potencjału produkcyjnego, jaki był na terenie powiatu mieleckiego jeśli chodzi o produkcję trzody chlewnej – mówił Stanisław Lonczak.

- Nie krytykujemy żadnych działań rządu, tylko zwracamy się dodatkowo z naszymi propozycjami – wtórował mu członek zarządu Zbigniew Działowski. Zwracał on przy tym uwagę, że samorząd „do 3 czy 4 lat apeluje i prosi o zwiększenie ilości etatów w inspektoracie weterynarii”. – Czy zostało to zrobione? Nie zostało to zrobione, dlatego o tym przypominamy – mówił.

- Trzy lata temu, kiedy problem był sygnalizowany mówiło się, że to „polityka”, dwa lata temu też polityka. Sytuacja aktualna – też polityka. Nie wiem skąd to się bierze – komentował też radny koalicji  Stefan Rysak.

Zaproponował on też, by do treści stanowiska dopisać punkt dotyczący „zapewnienia bezpłatnej i bezzwłocznej opieki psychologicznej wszystkich hodowców trzody chlewnej, ich rodzin, a w szczególności rodzin tych gospodarstw, które zostały dotknięte wirusem ASF”.  

Ostatecznie doszło do głosowania nad przyjęciem stanowiska. 10 radnych było za, 4 przeciw, 7 osób wstrzymało się do głosu, jeden radny nie wziął udziału w głosowaniu. Stanowisko zostało zatem przyjęte.