Rada Powiatu Mieleckiego udzieliła wotum zaufania Zarządowi Powiatu w głosowaniu na sesji absolutoryjnej. Wotum poparło 13 radnych, 12 radnych opozycji z PiS było przeciwnych. Podobnie wyglądało głosowanie nad udzieleniem absolutorium zarządowi za wykonanie budżetu 2020 roku.

Głosowanie nad udzieleniem wotum zaufania było następstwem przedstawienia raportu o stanie powiatu na koniec 2020 roku oraz dyskusji radnych. 

- Z tego raportu o stanie powiatu wynika, że powiat ma stabilną sytuację finansową. Może regulować swoje zobowiązania i podejmować nowe. Równocześnie mimo trudnego roku realizował budżet i wszystkie uchwały w większości zostały zrealizowane, również zadania inwestycyjne w większości były zrealizowane. Były też realizowane inne polityki i strategie dotyczące różnych dziedzin życia społecznego i gospodarczego – powiedział starosta powiatu Stanisław Lonczak.

[FOTORELACJA]8676[/FOTORELACJA]

Opozycja Prawa i Sprawiedliwości od początku nie kryła, że będzie głosować przeciwko udzieleniu wotum zaufania. Jako argumenty podawano zastój inwestycyjny oraz chaos pracy samorządu. Kluczowym elementem było zarządzanie mieleckim szpitalem - radni opozycji oceniają je bardzo krytycznie, szczególnie w zakresie braku wyboru nowego dyrektora w kolejnych konkursach. 

W dalszej kolejności przystąpiono do rozpatrzenia i zatwierdzenia sprawozdania finansowego wraz ze sprawozdaniem z wykonania budżetu. Wykonanie budżetu powiatu za 2020 r. zamknęło się w kwotach: 170 mln 416 tys. zł dochodów i 174 mln 228 tys. wydatków. Deficyt wyniósł 3 mln 811 tys. zł. Zadłużenie powiatu na koniec 2020 roku wyniosło 17 mln 967 tys. zł i zmniejszyło się o 2 mln zł w stosunku do roku poprzedniego.

Lonczak: udało się zrealizować założenia

- Nie był to łatwy rok z uwagi na epidemię COVID-19, która miała duży wpływ przede wszystkim na tempo realizacji inwestycji. Wykonawcy mieli problemy kadrowe. Mielimy opóźnienia szczególnie w inwestycjach drogowych. COVID wpłynął też na funkcjonowanie starostwa, ograniczenie jego dostępności - powiedział Lonczak.

Starosta zwrócił uwagę, że o milion złotych mniejsze były wpływy do budżetu - mowa o podatku od osób fizycznych. - Musieliśmy też udzielić wsparcia 6 mln 200 tys. zł na pokrycie straty szpitala w 2019 roku. Dofinansowaliśmy 578 tys. zł na dodatkowe zabezpieczenie przed COVID-19 - konieczne były dodatkowe wydatki do ochrony: sterylizatory, urządzenia do dezynfekcji, maseczki. Te urządzenia trafiły do naszych jednostek, w tym szkół - mówił Lonczak.

Starota przyznał też, że nie bez znaczenia dla funkcjonowania starostwa były zakażenia wśród pracowników.

- W 2020 r. Wydział Bezpieczeństwa bardzo aktywnie zaangażował się w organizacje dodatkowych miejsc do kwarantanny. Dodatkowo mieliśmy problem z pojawieniem się w pow. tarnobrzeskim wirusa ASF. Były opryski linii kolejowej LHS i nadzór nad kołami łowieckimi. Niestety jednak ASF przedostał się na teren naszego powiatu i to od strony południowej, która nie była strzeżona, bo nikt się tego nie spodziewał – przyznał.

- Udało się zrealizować założenia budżetowe - podsumował finanse powiatu w 2020 r. starosta. - Na uwagę zasługuje realizacja inwestycji większych o 41 proc. względem roku poprzedniego. Należy wyróżnić inwestycje drogowe: 22 km, modernizację oddziału położniczego czy zakup ambulansu dla pogotowia. Z innych działań warto zauważyć też uruchomienie pierwszego w Polsce kierunku kształcenia Technik robotyki. Podjęto też działania do uruchomienia publicznego transportu zbiorowego i to się zmaterializowało już w lutym 2021 r. – powiedział.

- Oczywiście nie wszystkie zamierzenia udało się zrealizować, chociażby mowa o inwestycjach oświatowych. Większość przebiegała jednak zgodnie z planem, mimo nagłych przeciwności - zakończył.

W trakcie długiej dyskusji radnych opozycja krytykowała działalność zarządu i samego starosty. Ponownie padły zarzuty ws. nierównomiernego inwestowania na terenie gmin, złego zarządzania szpitalem, brakiem ważnych inwestycji oświatowych czy nawet… zaniedbania samochodu służbowego starosty.

Tymuła: starosta to dobry ekonomista... do wydawania pieniędzy

- W tamtym roku chyba było 17 mln zł wolnych środków, a w tym roku zostało około 10 mln. Odchodząc 2,5 roku temu było 22 mln zł. Nie idziemy w dobrym kierunku - ocenił Zbigniew Tymuła, poprzedni starosta. 

- Dla pana priorytetem są drogi. Tak, bezpieczeństwo i drogi są ważne, ale dla mnie priorytetem są szkoły, bo to jest przyszłość. My się starzejemy, a młodzi muszą się kształcić, żeby nie byli tu tylko ludzie do pracy na stanowiskach fizycznych, ale ludzie, którzy kiedyś będą starostą, członkami zarządu, biznesmenami. Tu jest priorytet, a nie droga - powiedział Tymuła.

- Jest taka piękna gmina Gawłuszowice. Czy zarząd przeznaczył jedną złotówkę, żeby wspomóc tę gminę? Nie. Jako wcześniejszy starosta, a kierownik rejonu dróg wojewódzkich w tej chwili, staram się dzielić równo i nie patrzymy, czy obwodnica do Piątkowca będzie szła przez Wadowice, ale wykonujemy obwodnicę (…) Patrzmy uczciwie i rzetelnie. Cieszę się, że kolejne karetki przyszły, ale to jest równoważny rozwój całego kraju - ocenił Tymuła.

- Dzisiaj w powiecie mieleckim jest zastój i marazm. Tak nie może być. Kiedy pan starosta wygłaszał expose, kiedy był wybierany na starostę, powiedział, że jest dobrym ekonomistą. Tak, potwierdzam w tej chwili – jest pan super ekonomistą… do wydawania pieniędzy, ale do ściągania pieniędzy to bardzo dużo panu brakuje - kontynuował były starosta z PiS.

Przewodniczący klubu PiS przyznał, „że choćby chciał zagłosować za absolutorium, to nie może”.

Wraca kwestia dyrektora szpitala i sytuacji na SOR

- Padł zarzut, że był brak właściwego zarządzania szpitalem, ciągłe zmiany dyrektorów. Czy państwo uważacie, że ja bym nie chciał mieć dyrektora, który by nie zapominał o złożeniu oświadczenia majątkowego? Dyrektora, którego nie trzeba namawiać przez miesiąc, tylko uruchamia dodatkowe miejsca dla chorych na COVID? Czy ja bym nie chciał, żeby szpital zarabiał, bo inne podmioty zarabiają na punktach masowych szczepień? Ale ja tego sam nie zrobię, bo mój podpis nie jest ważny, ale podpis dyrektora, bo tak stanowi prawo. Chciałbym mieć takiego dyrektora, a jeżeli nie mam to po pewnym czasie zaczynam się za kolejnym - powiedział starosta.

- Był taki zarzut, że ja czynię wycieczki personalne w kierunku personelu. Będąc pod silną presją społeczną i ciągłych uwag, jakie są kierowane, wszyscy zbieramy baty za to, jak funkcjonuje szpital. I ja mam siedzieć cicho te 2,5 roku? Pacjenci muszą w końcu poczuć się lepiej, że ktoś się o nich troszczy w tym szpitalu. To nie jest tak, że generalnie potępiam, bo są oddziały bardzo dobre, które świecą przykładem na cały kraj i możemy się nimi chwalić – dodawał.

Starosta pokazuje liczby

Starosta odniósł się do zarzutu o zastoju i inwestycjach. Porównał pierwsze dwa lata w swoim wykonaniu i wykonaniu swojego poprzednika Zbigniewa Tymuły. – W latach 2015-2016 wartość inwestycji wynosiła 4 mln 685 tys. zł. Teraz ostatnie dwa lata 2019-2020 inwestycje wynoszą 44 mln 630 tys. zł. No nie wiem czy to świadczy o tym, że ja się uczę, czy ktoś się wtedy uczył... - komentował.

Lonczak odniósł się także do wypowiedzi o tym, jakoby poprzedni zarząd zostawił „kupkę pieniędzy”. – Też muszę pana rozczarować i powołać się na dane ze sprawozdań. Na koniec 2018 roku, kiedy co prawda ja już byłem, ale to de facto był to budżet poprzedniego zarządu. Środki pieniężne na kontach to 25 mln 40 tys. zł. Na koniec 2019 r. to była kwota 36 mln 91 tys. zł, a na koniec 2020 r. to była kwota 32 mln 945 tys. zł. Z tą „kupką” to jest sprawa dyskusyjna... - dodawał.

Ostatecznie koalicja Nasz Mielec i Razem dla Powiatu Mieleckiego przegłosowała udzielenie absolutorium Zarządowi Powiatu Mieleckiego. Opozycja z PiS była przeciwna. - Chciałbym podziękować wszystkim, którzy zagłosowali za udzieleniem absolutorium. Opozycji chciałbym podziękować za inspirującą krytykę - skomentował finalnie Lonczak.